Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Winiecki
|

Winiecki: Ze szpitalami jak z giełdą - lepiej im bez rządu

0
Podziel się:

Dowiedzieliśmy się niedawno, że czas dowiezienia do właściwego, specjalistycznego szpitala osoby z podejrzeniem zawału wynosi średnio ponad 4 godziny.

Winiecki: Ze szpitalami jak z giełdą - lepiej im bez rządu

Dowiedzieliśmy się niedawno, że czas dowiezienia do właściwego, specjalistycznego szpitala osoby z podejrzeniem zawału wynosi średnio ponad 4 godziny. Rzecz sama w sobie szokująca. Dziennikarze i ich interlokutorzy wyrazili swoje oburzenie, symbolicznie pozałamywali ręce, litując się nad nieszczęsnymi zawałowcami - i wrócili do swoich obowiązków.

Nigdzie nie usłyszałem i nie przeczytałem żadnej wypowiedzi, która próbowałby wyciągnąć jakieś sensowne wnioski. A nasuwają się one z nieodpartą siłą. Karetki wożą delikwenta najpierw do najbliższego szpitala, a dopiero stamtąd do specjalistycznego, bo stawki za przewóz są znacznie wyższe z tych ostatnich.Tak więc problemem są bodźce ekonomiczne formułowane przez państwo.

I jesteśmy w domu. Dlaczego przede wszystkim padł komunizm? Bowiem nie umiał rozwiązać fundamentalnego problemu bodźców iw końcu padł pod ciężarem własnej nieudolności. Prof. Walter Williams z Kalifornii, znany także jako felietonista i komentator w mediach elektronicznych, powiedział kiedyś, że _ bodźce są fundamentem ekonomii, wszystko inne, to komentarze __ . _

I dotyczy to państwa na wszystkich szczeblach władzy. Szuflując śnieg w swoim dystrykcie, Grover Norquist, prezes fundacji_ Amerykanie na rzecz refom podatkowych _ przypomniał filmującej to wydarzenie ekipie telewizyjnej, że władze publiczne, które _ nie potrafią sprzątnąć śniegu z ulic chcą nas uczyć, jakimi samochodami mamy jeździć i jakich toreb (plastikowych czy papierowych) używać podczas zakupów _.

Jeśli ktoś powie, że silne śniegi, to zdarzenie losowe, służę innym przykładem radosnej twórczości miejskich polityków. Detroit, stolica amerykańskiego przemysłu samochodowego, rządzona przez majsterkowiczów z Partii Demokratycznej, stworzyła mini gospodarkę planową. W wydzielonej strefie wszystko było zaplanowane, wprowadzono darmową edukację, opiekę zdrowotną i inne świadczenia socjalne. Decydowano o tym, jakie firmy, z jakich branż, mogą wprowadzić się do tego raju. Stare firmy samochodowe, przygniecione kosztami _ socjalu _ były coraz mniej konkurencyjne i kiedy przyszła głębsza niż zazwyczaj recesja - znalazły się na dnie. Dziś średnia cena domu w wymyślonym przez majsterkowiczów modelowym mieście wynosi ... 15 tys. dol. Jeśli jakiś średniozamożny Polak chciałby móc opowiadać, żema dom w Ameryce - zapraszam (na miejscu popytu bowiem nie ma).

Amerykański fundusz inwestycyjny: _ Fundusz Skutków Działania Kongresu _ (_ Congressional Effects Fund _) inwestuje w akcje firm notowanych w indeksie S&P tylko w okresie kiedy Kongres nie obraduje; w pozostałe dni inwestuje w bezpieczne obligacje skarbowe. Dlaczego? Z badań założycieli funduszu, który przyciągnął pokaźną liczbę inwestorów, wynika, że w okresie ostatnich 40 lat aż 99 procent wzrostów cen zarejestrowano w okresach, gdy Kongres nie obradował. Być może, dla dobra giełdy (i nie tylko!), należałoby wprowadzić także sesyjność nie tylko parlamentu, ale i rządu?

Autor jest profesorem ekonomii, członkiem Rady Polityki Pieniężnej.

ZOBACZ TAKŻE

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)