Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Władimir Putin cieszy się 80 proc. poparciem. "To propaganda"

0
Podziel się:

Na taki wynik ma wpływ po części przekaz telewizji państwowej, która jest źródłem informacji dla 80 procent społeczeństwa - oceniła ekspertka.

Władimir Putin cieszy się 80 proc. poparciem. "To propaganda"
(AP/FOTOLINK/East News)

Wysokie poparcie dla polityki prezydenta Władimira Putina wobec Ukrainy widoczne w sondażach wśród Rosjan to splot działania propagandy i resentymentów imperialnych, w tym resentymentu wobec samej Ukrainy - uważa rosyjska politolożka Tatiana Worożejkina.

Ekspertka skomentowała sondaże Centrum Lewady. Według danych tego niezależnego rosyjskiego ośrodka poparcie dla polityki Putina wobec Ukrainy sięga w społeczeństwie rosyjskim 80 procent.

Na taki wynik ma wpływ po części przekaz telewizji państwowej, która jest źródłem informacji dla 80 procent społeczeństwa - powiedziała Worożejkina. Na temat wydarzeń na Ukrainie telewizja prowadziła propagandę _ absolutnie kłamliwą, agresywną i natarczywą _, która okazała się _ zatrutą bronią _ - oceniła ekspertka.

Charakteryzując ten przekaz Worożejkina przypomniała, że Rosjanom przedstawiono wykluczające się wersje wydarzeń na Krymie. Putin _ raz mówi, że na Krymie nie ma wojsk rosyjskich, a raz - że one były; to znaczy, że można jawnie kłamać. I to telewizja także robi. I wszystko stało się możliwe. Irracjonalność tej propagandy apeluje do bardzo archaicznych pokładów świadomości _ - mówi politolożka.

Na nastroje społeczne wpływa też, jej zdaniem, _ zupełnie niedocenione zjawisko, jakim są resentymenty imperialne". W przynależności do Związku Radzieckiego, który postrzegany był jako imperium, wielu Rosjan widziało swoją własną ludzką wartość; jednak ten imperialny duch _ wywodzi się jeszcze z czasów dawniejszych. Jest to, jak mówi Worożejkina, _ wiekowy imperialny resentyment _; w XIX wieku jego obiektem była walcząca o niepodległość Polska, w wieku XX - Ukraina.

W 2004 roku podczas pomarańczowej rewolucji _ ludzie o zupełnie różnych poglądach _ mówili w Rosji, że_ żal jest tracić Ukrainę _ - przypomina ekspertka, dodając: _ to uczucie jest bardzo irracjonalne _.

Na obecną postawę wobec Ukrainy wpływa, jej zdaniem, właśnie to poczucie utraty. A w przypadku liberalnej inteligencji - dodaje - na resentyment nakłada się _ jeszcze jedno ważne uczucie - Majdan, Ukraina, zdołały zrobić to, do czego my jesteśmy niezdolni i z czym się pogodziliśmy. My pogodziliśmy się z reżimem Putina, rozumiemy, że obalenie go jest niemożliwe, a oni wzięli i obalili (reżim) _.

W tej sytuacji - zauważa Worożejkina - o wiele łatwiej jest uwierzyć w propagandę na temat Ukrainy_ niż zrozumieć, że jesteśmy gorsi od Ukraińców - mniej śmiali, gorzej zorganizowani, mamy słabsze społeczeństwo obywatelskie _.

- _ Ludzie wykształceni, mający tytuły naukowe, ludzie, którzy dobrze piszą, kiedy tylko zaczyna być mowa o Ukrainie i Krymie, zaczynają mówić językiem Kanału 1. Mogę to sobie wyjaśnić tylko urażonym uczuciem byłego mocarstwa i, tak jak w przypadku każdego resentymentu, zaprzeczaniem wartości wroga, który cię obraził _ - podsumowuje ekspertka.

Zastrzega, że dane Centrum Lewady o poparciu sięgającym 80 proc. wywołują jej wątpliwości. - _ Jest to pomiar (oddziaływania) propagandy, a po drugie, w sytuacji histerii człowiek nawet jeśli ma wątpliwości, to jednak odpowiada tak, jak należy. Z tego powodu wydaje mi się, że te cyfry są mylące _ - tłumaczy.

Jak zauważa, _ stają się one częścią błędnego koła; kiedy ludzie widzą, że według sondaży takiego szanowanego ośrodka poparcie jest 80-procentowe, to powstaje sytuacja całkowitego braku alternatywy _.

- _ Rzeczywiste poparcie dla polityki Putina wobec Ukrainy jest więc zapewne bardzo silne, ale nie aż tak silne, jak wskazują dane i być może nie tak długotrwałe _ - ocenia Worożejkina.

Rozmowę PAP przeprowadziła w czerwcu dzięki projektowi Moskiewskiej Szkoły Edukacji Obywatelskiej i Fundacji Edukacja dla Demokracji _ Samorządność i obywatelskość - doświadczenie współpracy polskich i rosyjskich liderów _, współfinansowanemu przez polski MSZ.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)