Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wójcikowski: Czas zbierać zaskórniaki

0
Podziel się:

Minister finansów, dr Stanisław Kluza, wyjechał do Singapuru. Tam właśnie odbywa się walne zgromadzenie Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Wójcikowski: Czas zbierać zaskórniaki

Rozdzielane są pieniądze (sam tylko MFW dysponuje majątkiem ponad 300 mld USD), dawane są „dobre” rady dla poszczególnych krajów, tam podejmowane są istotne decyzje kształtujące politykę makroekonomiczną zwłaszcza małych krajów na dorobku. Takich jak Polska.

Minister Kluza tez otrzymał instrukcję. MFW zalecił Polsce utworzenie funduszu stabilizacyjnego. Funduszu, który podczas koniunktury będzie gromadził środki pochodzące z ekstra nadwyżek, aby potem wydawać je podczas niepokojów i dekoniunktury. Takie fundusze mają np. Norwegia, Wielka Brytania czy Chile, pracuje nad nim Rosja.

Mam jakąś dziwną przypadłość, że jak ktoś mi daje dobre rady, to się zastanawiam co on właściwie ma na myśli. Dlaczego temu BŚ i MFW tak bardzo zależy na utworzeniu tego naszego funduszu? Zapewne dlatego, że gdy sami go nie utworzymy, to za skutki jego braku wcześniej czy później zapłaci sam MFW. Ale gdy iść o krok dalej w tym rozumowaniu, pojawiają się dwie możliwości.

Pierwsza mówi o tym, że w niedalekiej przyszłości (tzn. takiej, której horyzont dostrzega MFW) nie będzie już tak różowo jak teraz. Koniunktura się skończy (bądź co bądź napędzana w sporej części przez emisję pustego pieniądza), wrosną napięcia na tle coraz bardziej ograniczonych surowców, demografia zacznie poważnie dawać o sobie znać.

Druga wskazuje na fakt obecnego marnowania koniunktury przez rządy. Skoro możemy utworzyć taki fundusz, to znaczy że drzemią w naszym systemie fiskalnym spore rezerwy. Przynajmniej tak twierdzi MFW, a to on w dużej mierze jest architektem obecnego systemu gospodarczego w Polsce.

Gdzie MFW widzi te nasze rezerwy, tego niestety nie wiem. Minister Kluza wygadał się tylko z jedną – polską miedzią i srebrem. Mamy spore złoża , w MFW koszt produkcji 1 tony miedzi sięga 1900 USD, podczas gdy obecna cena kształtuje się powyżej 7000 USD. Nic prostszego jak wprowadzić cło eksportowe albo jakąś akcyzę na produkcję. Podobnie jest ze srebrem i złotem. KGHM jest potęgą (bodajże druga na świecie) w produkcji srebra, produkuje kilkaset kg złota rocznie, a jakby się jej chciało, to z pozostałości po przerobionym koncentracie można by wydłubać dużo więcej tablicy Mendelejewa.

MFW nie zna jednak specyfiki polskiego socjalizmu gospodarczego. Nie rozumie, że tym pół-państwowym kombinatem rządzą w praktyce związkowcy. Że podejmują oni decyzje trwoniące majątek na Telefonię Dialog, inwestycje w Kongu, czy zespół hoteli Interferie, że już o megasocjalu, jakiego nikt inny w Polsce nie zna, nie wspomnę.

To jednak nie jest takie groźne. Groźniejsze są założenia MFW o dalszych możliwościach produkcyjnych w KGHM. Tutaj niestety szykuje się niemiła niespodzianka. Miedź się powoli kończy, najlepsze złoża rudy – o wysokiej zawartości metalu – to już praktycznie wspomnienie. Stad coraz większy udział w przerobie koncentratu z importu. Pojawił się jakiś czas temu tai raport, który mówił o tym, że złóż starczy na 11 lat- szybko zniknął w przepastnych archiwach. Przed KGHM ostatnia deska ratunku – Głogów Głęboki. Problem w tym, że nikt nie wie jak bogate tak naprawdę są tam złoża (jest dosyć prawdopodobne że niezbyt) oraz w tym, że jest on ... naprawdę głęboki. A w kopalni głębinowej głębokość ma znaczenie. Koszty wydobycia będą znacznie większe, być może nawet nieopłacalne. No i drobiazg, trzeba na starcie „w ciemno” wydać co najmniej 10-12 mld zł., żeby rozpocząć eksploatację złoża.

W praktyce więc nie bardzo Polska ma z czego tworzyć ten fundusz stabilizacji. Może więc warto zacząć rzeczywiście reformować gospodarkę , zanim nastąpi i zaskoczy nas powód, dla którego MFW „zalecał” nam utworzyć wspomniany fundusz?

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)