Mieszkańcy Augustowa jadą protestować pod budynkiem Komisji Europejskiej. Unia bowiem zaleca wstrzymanie prac, a rząd planuje rozpocząć budowę obwodnicy już w środę.
Wyjazd mieszkańców sfinansuje lokalny samorząd oraz sponsorzy. Pomysł wyjazdu narodził się podczas trwającej właśnie w centrum Augustowa protestu.
Sprawą organizacyjną tego wyjazdu zajmie się samorząd miejski wspomagany przez sponsorów. Delegaci będą też zatrzymywali się w poszczególnych krajach dawnej piętnastki, by opowiadać o problemach z jakimi zmagają się mieszkańcy Augustowa.
_ Organizacje ekologiczne rozpoczęły przygotowania do rozbicia obozu w Dolinie Rospudy. Chcą w ten sposób zablokować budowę obwodnicy przez cenną przyrodniczo Dolinę. Ich zdaniem budowa drogi w tym miejscu zniszczy unikatową przyrodę. _
Delegaci zawiozą też list do Jose Barosso, szefa KE, z podpisami mieszkańców Augustowa.
Komisja Europejska zwróciła się do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z prośbą o wydanie nakazu wstrzymania prac przy budowie obwodnicy Augustowa w Dolinie Rospudy.
To odpowiedź Komisji na list polskiego rządu, w którym wyraził on wolę wznowienia budowy już 1 sierpnia, po zakończeniu okresu lęgowego ptaków.
Bruksela podziela opinie ekologów i twierdzi, że inwestycja zniszczy unikatowe tereny, a strat wyrządzonych środowisku nie można w żaden sposób zrekompensować. Zdaniem Komisji Europejskiej, budowa obwodnicy Augustowa jest niezgodna z unijnym prawem.
_ Rzeczniczka KE Barbara Helfferich mówi, że pierwszy raz zdarza się, że kraj członkowski Unii Europejskiej prowadzi tego rodzaju prace wbrew zaleceniom unijnym."To sprawa bez precedensu. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem" - twierdzi. _ Polski rząd broni decyzji o kontynuowaniu prac. Tłumaczy, że poprowadzenie obwodnicy Doliną Rospudy to wariant najbardziej korzystny i najszybszy do zrealizowania.
Warszawa argumentuje też, że decyzja o budowie zapadła jeszcze przed integracją ze Wspólnotą, kiedy Polski nie obowiązywało unijne prawo.
Ten spór rozstrzygnie Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Jednak sprawa może potrwać miesiącami. Bruksela obawia się, że w tym czasie prace budowlane wyrządzą niepowetowane szkody. Dlatego chce, by do wyjaśnienia sprawy i ostatecznego orzeczenia, wszelkie prace zostały wstrzymane.