Pjongjang szuka pretekstu dla próby nuklearnej. Wojny nie będzie. To opinia doktora Nicolasa Leviego, od lat śledzącego sytuację na Półwyspie Koreańskim.
Ekspert jest przekonany, że wkrótce Kim Dzong Un oświadczy: nie chcieliśmy tego robić, ale nas zmusiliście. Tymczasem chodzi o to, że program jądrowy, realizowany przez Koreę Północną, wymaga przeprowadzenia kolejnej eksplozji. Manewry Korei Południowej z Amerykanami przychodzą więc w samą porę, stwierdza Nicolas Levy.
Mimo gróźb ataku ze strony Korei Północnej, południowokoreańskie wojsko i siły USA rozpoczęły doroczne manewry. Ćwiczenia o kryptonimie Kluczowa decyzja to przygotowania na wypadek regularnej wojny z Koreą Północną.
Manewry oparte są na symulacjach komputerowych. W minionych latach zakładały one atak Korei Północnej. Po śmierci Kim Dzong Ila do manewrów wprowadzono także scenariusz opanowania sytuacji w komunistycznej Północy po ewentualnym załamaniu się reżimu.
W rozpoczętych dziś ćwiczeniach bierze udział 10000 żołnierzy południowokoreańskich i 3500 amerykańskich. Według planów w 2015 Korea Południowa ma osiągnąć pełną zdolność operacyjną do prowadzenia działań wojennych.
Data rozpoczęcia manewrów zbiegła się w czasie z eskalacją napięć na Półwyspie Koreańskim. Dziś Korea Północna zerwała tzw. gorącą linię z Południem. Wcześniej groziła atakiem nuklearnym na USA.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Korea rozpoczyna manewry. Szykują się? Ćwiczenia o kryptonimie _ Kluczowa decyzja _ to przygotowania na wypadek regularnej wojny z Koreą Północną. | |
Jednak atak jądrowy? "To będzie koniec" Seul mówi wprost: _ północnokoreański reżim zniknie z powierzchni ziemi _. Zażądał wsparcia Waszyngtonu. | |
Odpowiedź Korei. Coraz goręcej na granicy Dzień wcześniej władze w Phenianie zagroziły unieważnieniem rozejmu, który w 1953 roku zakończył wojnę koreańską. |