Wojskowe zakłady częścią Bumaru?

W dezyderacie, adresowanym do premiera, posłowie argumentują, że wyniki finansowe tych zakładów są zadowalające, a przy decyzji o przekształceniach należy uwzględnić opinię strony społecznej i związków zawodowych.

Wiceminister obrony Marcin Idzik przypomniał, że jest to decyzja zawarta w strategii konsolidacji przyjętej przez rząd. - _ Dlatego kierujemy dezyderat do premiera _ - odparł przewodniczący komisji Stanisław Wziątek (SLD).

Komisja postuluje też powołanie międzyresortowego zespołu do spraw przemysłu obronnego, który koordynowałby działania ministerstw obrony, gospodarki i skarbu oraz Agencji Rozwoju Przemysłu.

Posłowie sugerują ponadto rozważenie przyjęcia programów wsparcia polskich zakładów zbrojeniowych oraz podjęcia działań wobec mającej wejść w życie w sierpniu unijnej dyrektywy zobowiązującej do otwarcia także rynku zamówień wojskowych na konkurencję z UE.

Według zapowiedzi rządu 11 wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych (WPRP) zostanie włączonych do Bumaru jeszcze w tym roku. Są to m. in. Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich, gdzie produkuje się transportery Rosomak, i Wojskowe Zakłady Lotnicze remontujące samoloty i ich podzespoły. Plany konsolidacji budzą sprzeciw załóg i związków zawodowych. Obecny na posiedzeniu komisji Stefan Sulikowski z Wojskowych Zakładów Uzbrojenia w Grudziądzu zaproponował, by rozważyć konsolidację wszystkich WPRP jednak bez włączania ich do Bumaru.

Wiceminister Idzik przedstawił też ogólne dane o tegorocznych wydatkach na modernizację techniczną armii. Z budżetu MON na bieżący rok, wynoszącego ponad 27 mld zł, na modernizację techniczną wydano ponad 6,6 mld zł. Pod koniec sierpnia komisja ma otrzymać szczegółowe informacje o pieniądzach wydanych w tym roku na programy modernizacyjne.