Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Wawryszuk
|

Wójt apeluje do hakerów, bo informatyk jest na chorobowym

0
Podziel się:

Bartosz Wawryszuk pisze, czego Bareja by się nie powstydził.

Wójt apeluje do hakerów, bo informatyk jest na chorobowym

Międzynarodowa umowa ACTA, którą jutro ma podpisać polski rząd, wywołała niemały chaos w państwie. Hakerzy atakują strony rządowych instytucji, ludzie wychodzą protestować na ulice, a ministrowie plotą trzy po trzy. Sytuacja stała się na tyle absurdalna, że doszło nawet do tego, że wójt Kraszewnik zakomunikował światu na gminnym blogu, że jest przeciwnikiem ACTA.

Pomijając to, czy ACTA jest słuszna, czy nie (a co do tego to nawet prawnicy nie mają do końca klarownego zdania), całe zamieszanie ujawniło niestety po raz kolejny, w jak dyletancki sposób jest stanowione prawo w Polsce. Znamienne jest to, że umową zajmowali się zarówno nasi posłowie, jaki eurodeputowani.

Dlatego dość żałośnie wyglądają teraz protesty partii opozycyjnych na czele z partią Jarosława Kaczyńskiego, które wtedy, gdy projekt dokumentu był przedstawiany w sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej (w poprzedniej kadencji) nie wyraziły sprzeciwu przechodząc nad nim do porządku dziennego. To świadczy niestety źle o kompetencjach posłów, którzy jako pierwsi powinni być uważnymi recenzentami wszelkich projektów legislacyjnych. Głębszą refleksją przy okazji podejmowania tematu ACTA nie wykazali się także europosłowie PiS - największej siły opozycyjnej w Polsce, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego popierającą umowę.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/75/12107.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/dlatego;tak;latwo;zhakowac;rzadowe;strony,113,0,1012337.html) *Dlatego tak łatwo zhakować rządowe strony * Były szef MSWiA ujawnia, dlaczego wykradziono ministerialne dokumenty. Z drugiej strony równie żałośnie wyglądają poczynania rządu. Michał Boni - minister cyfryzacji i administracji nie brzmi przekonująco, gdy mówi, że najpierw rząd podpisze umowę, a potem przed ratyfikacją będzie czas na konsultacje społeczne. Później premier mówi, że konsultacje z organizacjami zajmującymi się prawami autorskimi przecież były przeprowadzone, a jeśli będą wątpliwości, to rozwiąże się je na gruncie prawa
krajowego.

W takim zamęcie komunikacyjnym trudno się dziwić, że w terenie, tam gdzie tuzy wielkiego świata polityki nie goszczą na co dzień i gdzie rządowe limuzyny nie jeżdżą, niektórym puszczają nerwy. Zwłaszcza, jak wraży haker złośliwie zablokuje stronę gminy. A tak się właśnie stało w Kraszewnikach.

Tamtejszy wójt na urzędowym blogu obwieścił więc, że jest przeciwko ACTA i poprosił hakerów, by odwiesili stronę gminy, bo informatyk jest akurat na chorobowym. A jak nie - to on zmieni zdanie w sprawie ACTA. Jak widać z wójtem nie ma żartów i cackał się nie będzie, więc drżyjcie wszelkie Anonymousy i inne bezecne organizacje. Cóż, duch Barei w narodzie nie ginie.

Autor felietonu jest dziennikarzem Money.pl

O protestach wobec ACTA czytaj w Money.pl
Nie ma odwrotu od ACTA. "Sami nie wiemy, co podpisujemy" Polska nie może sobie pozwolić na niepodpisanie umowy - ocenia Michał Boni.
Cała prawda o ACTA Prawnicy przeanalizowali dla Money kontrowersyjny dokument.
Strona premiera padła. Hakerzy czekają na jego ruch Hakerzy zawieszają ataki, do czasu aż poznają wyniki rozmów Donalda Tuska z ministrami w sprawie ACTA.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)