"Wprost" zajął się osobą przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Ferdynanda Rymarza. Dziennikarze tygodnika dotarli w Instytucie Pamięci Narodowej do dokumentów, z których wynika, że sędzia Rymarz mógł być agentem najpierw Wojskowej Służby Informacyjnej o pseudonimie Czarny, a następnie Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Fred.
Tygodnik zwraca uwagę, że na podstawie dostępnych dokumentów nie można jednoznacznie stwierdzić, czy Rymarz był współpracownikiem SB. Według "Wprost" pewność w tej sprawie, tak jak i w kwestii wielu innych podobnych spraw, może dać tylko odtajnienie archiwów Wojskowych Służb Informacyjnych. Tygodnik zauważa jednak, że szef Państwowej Komisji Wyborczej pełni tak ważną funkcję, że powinien stać poza wszelkimi podejrzeniami. Ferdynand Rymarz nie wykluczył, że może podać się do dymisji - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
wprost/jurczynski/pp
