Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybryki pseudokibiców w Paryżu po meczu piłkarskim

0
Podziel się:

Konserwatywny dziennik Le Figaro zastanawia się, jak policja mogła do takiego stopnia nie oszacować ogromu przemocy, do jakiej doszło.

Wybryki pseudokibiców w Paryżu po meczu piłkarskim
(Marie-Lan Nguyen/CC/wikipedia)

Po wygranej 12 maja Paris Saint Germain nad Olympique'iem w Lyonie piłkarscy pseudokibice opanowali Pola Elizejskie i plac Trocadero w Paryżu. W zamieszkach rannych zostało ok. 30 osób, a straty oszacowano na 1 mln euro. Zajścia wywołały ostrą debatę polityczną.

Stołeczna drużyna tytuł mistrza kraju wywalczyła po raz pierwszy od 19 lat. Piłkarze PSG bardzo późno dotarli do stolicy i autobusem klubowym pojechali na Trocadero. Chcieli wraz z kibicami, których liczbę szacuje się na 10-15 tys., świętować sukces, ale widząc, co się dzieje pod wieżą Eiffla, po paru minutach wycofali się.

Pseudokibice niszczyli samochody, wybijali szyby w witrynach sklepowych, uszkadzali fasady budynków. Policję obrzucano kamieniami, butelkami i innymi przedmiotami; w odpowiedzi siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego. Bilans dwudniowych zajść jest druzgocący: blisko 50 samochodów zostało zniszczonych, nie wspominając o kilkudziesięciu skuterach, trzy auta doszczętnie spalono, rozbito kilkanaście witryn wystawowych, w tym znanej kawiarni Kleber, salonu Peugeota, Louisa Vuittona i Hugo Bossa na słynnych Polach Elizejskich. Chuligani zadeptali okoliczne trawniki, zdewastowali ogrody Trocadero.

Straty w samej 16. dzielnicy Paryża, uważanej za najbardziej prestiżową, wyniosły pół miliona euro; uwzględniając zniszczenia w 8. dzielnicy, którą również ogarnęły zamieszki, w sumie oszacowano je na 750 tys. euro. Dochodzą do tego koszty medyczne związane z udzieleniem pomocy rannym, odszkodowania dla poszczególnych osób i firm, a także koszty poniesione przez siły porządku publicznego - zmobilizowano jednostki sił bezpieczeństwa, w tym specjalne oddziały policji do zapobiegania zamieszkom (tzw. CRS).

Policja zatrzymała ok. 40 chuliganów, lecz - jak komentuje _ Le Figaro _ - jest mało prawdopodobne, aby poszkodowani odzyskali od nich choć jedno euro, ponieważ każdemu trzeba udowodnić konkretny czyn.

Zamieszki w Paryżu wywołały ostre reakcje francuskich polityków z obu stron sceny. _ - To haniebne i skandaliczne i daje Francji straszny wizerunek _ - grzmiał szef dyplomacji Laurent Fabius (na zdj.).

Natychmiastowej dymisji ministra spraw wewnętrznych Manuela Vallsa oraz mera Paryża Bertranda Delanoe zażądała opozycyjna prawica. Według przedstawicieli związków zawodowych stołecznej policji źle oszacowano liczbę uczestników, którzy mieli się zgromadzić na fecie na Trocadero. Do zabezpieczenia imprezy zmobilizowano ok. 800 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Delanoe oświadczył, że _ bandyci nie będą mieć ostatniego słowa w mieście _. Zwrócił się do szefa MSW o _ wypowiedzenie wojny _ pseudokibicom poza stadionem Parc des Princes. Valls zwołał we wtorek specjalne spotkanie przedstawicieli PSG, francuskiej ligi, policji oraz merostwa.

Część odpowiedzialności za to, co stało się na ulicach Paryża, wziął na siebie prezes francuskiej ligi piłkarskiej Frederic Thiriez. - _ Feta na Trocadero nie udała się i mogła mieć dramatyczne konsekwencje z powodu zgrai bandytów, którzy nie mieli nic wspólnego z piłką nożną, lecz skorzystali z imprezy, żeby wziąć udział w aktach przestępczych _ - tłumaczył.

W konsekwencji dwudniowych zamieszek francuskie MSW postanowiło odwołać mistrzowską fetę zaplanowaną na środę wieczorem w stołecznym ratuszu. Nie odbyły się żadne oficjalne imprezy z piłkarzami PSG.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/200/m257224.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/wlamanie;do;salonu;apple;w;paryzu;ukradli;towar;za;milion;euro,111,0,1225071.html) *Włamali się do Apple'a. Zgarnęli ogromny łup * Salon był zamknięty od trzech godzin. Rabusie załadowali łup na furgonetkę i uciekli. Media zwracają uwagę, że w obliczu ostatnich zajść szef MSW znalazł się pod dużą presją; podkreślają, że szefostwo policji nie po raz pierwszy w tym sezonie piłkarskim zostało zaskoczone przez kibiców. W listopadzie ub.r. w nocy przed meczem PSG z Dinamo Zagrzeb doszło do starć sympatyków obu klubów w okolicach placu Bastylii, pomimo wydanego wcześniej przez ministra Vallsa zakazu wjazdu do Paryża fanów Dinama w obawie przed zamieszkami. Do stolicy dostało się wówczas prawdopodobnie od 150 do 200 najbardziej zagorzałych sympatyków
Dinama. W następstwie starć zatrzymano 80 osób.

Konserwatywny dziennik _ Le Figaro _ zastanawia się, jak policja mogła do takiego stopnia nie doszacować ogromu przemocy, do jakiej doszło w poniedziałek, kiedy już dzień wcześniej, w dniu zwycięstwa PSG nad drużyną Olympique, pseudokibice PSG masowo się gromadzili i okazywali agresję. Gazeta wylicza kilka błędów, które doprowadziły do tego, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.

Jako pierwszy _ Le Figaro _ wymienia brak przewidywalności. _ - Pierwsze incydenty, do których doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek na Polach Elizejskich, były pierwszym ostrzeżeniem _ - pisze dziennik, podkreślając, że dawanie poczucia bezpieczeństwa to właśnie przewidywanie. _ - W poniedziałek wieczorem liczba chuliganów była prawdopodobnie trzy razy większa od liczby policjantów i 27 patroli wezwanych na pomoc nie wystarczyło _ - podała gazeta.

Ponadto plac Trocadero, wybrany na miejsce świętowania, _ nie był do tego przygotowany _ ze względu na trwające tam prace remontowe i liczne rusztowania na pałacu Trocadero. Kilkanaście osób wspięło się na nie wysoko, a nawet na dach budynku. _ - W przypadku zawalenia mogłoby dojść do katastrofy _ - ocenia dziennik.

Według gazety władze Paryża zbyt długo czekały z interwencją. Sam prefekt stołecznej policji Bernard Boucault uznał, że nie powinna ona prowokować swą zbyt ostentacyjną obecnością tych najagresywniejszych kibiców znajdujących się w tłumie fetujących. _ Le Figaro _ zarzuca policji, że pomimo licznych kamer wideo w miejscach zajść zatrzymała relatywnie niewielką liczbę ich uczestników w porównaniu np. z mniej agresywnymi manifestacjami przeciwników małżeństw homoseksualnych.

W związku z zamieszkami przed sądem stanęło jak dotąd kilkanaście osób. Zapadły już pierwsze wyroki, w tym na 27-latku, który za obrzucanie policji butelkami dostał cztery miesiące więzienia. Za podobne zarzuty dwóch innych chuliganów zostało skazanych na trzy miesiące w zawieszeniu, a czwarty, za wywrócenie skutera, dostał miesiąc więzienia, także w zawieszeniu. Cała czwórka zaprzeczała oskarżeniom, a adwokaci krytykowali prokuraturę za słabe dowody pozwalające na identyfikację ich klientów.

Czytaj więcej w Money.pl
Słynna katedra ma nowe dzwony. Za 2 mln euro Prace nad instalacją na wysokości 54 metrów dziewięciu kilkutonowych dzwonów w dwóch wieżach paryskiej katedry Notre Dame zakończą się we wtorek w nocy.
Paryż jest zalany przez protestujących Demonstracja jest protestem przeciw ustawie, której socjalistyczny rząd nadał nazwę Małżeństwo dla wszystkich.
15 tysięcy Kurdów na ulicach Paryża Manifestowali na znak protestu przeciwko zamordowaniu trzech aktywistek.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)