Wydłużenie wieku emerytalnego. Góra krytykuje PSL

[Aktualizacja: godz. 9:30]

Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia podkreślał, że sprawa wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, nie dotyczy tylko rynku pracy, ale jest problemem społecznym. Góra podkreślił, że najważniejszym problemem jest to, iż obecnie człowiek przechodząc na emeryturę, w części marginalizuje się.

_ - Należałoby się zastanowić nie jak najszybciej dostać pieniądze od państwa świętego Mikołaja, tylko jak rozłożyć swoje dochody w horyzoncie całego życia. Do kiedy chcemy sobie sami składać, a od kiedy chcemy samie z tego korzystać - _ uważa Marek Góra.

(źródło: IAR)

Człowiek, który przekroczył 60. rok życia, nie jest niedołężnym starcem - przekonywał . Współautor reformy emerytalnej przypomniał, że dłuższa praca powoduje, iż ludzie z jej tytułu otrzymują większe pieniądze, więc wcześniejsze przechodzenie na emeryturę nie opłaca się. Zwrócił uwagę, że Polacy chętnie przechodzą na wcześniejsze emerytury. Błędnie wydaje im się, że emerytury to są świadczenia, które płaci nam państwo.

Drugi powód przechodzenia na wcześniejsze emerytury to wynik przeterminowanych kwalifikacji. Profesor podkreśla, że to nie pracownik jest stary tylko jego umiejętności. Marek Góra uważa, że najlepiej w systemie powszechnym unikać sytuacji, gdy wszystkie decyzje oddajemy politykom. Krytykuje pomysł PSL.

_ - Ten projekt jest głęboko nieszczęśliwy. Wszystko co wykorzystuje system emerytalny w celu innymi, niż zapewnienie dochodów ludziom w wieku starczym jest szalenie drogie - _ dodaje profesor Góra.

(źródło: IAR)

Dużo lepiej kiedy system działa według jasnych, przewidywalnych zasad. Stąd jego krytyka propozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego, która zakłada uzależnienie wieku emerytalnego od liczby potomstwa. Zgodnie z planami rządu wiek emerytalny ma być podniesiony do 67. roku życia.

Szefowie klubów parlamentarnych spotkają się przed południem z prezydentem Bronisławem Komorowskim, by omówić plany zmian w systemie emerytalnym. Minister w Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka mówi, że Bronisław Komorowski chce poszukiwać rozwiązań, które łączą i są odpowiedzią na problemy społeczne. Zdaniem Wóycickiej, referendum w sprawie systemu emerytalnego nie byłoby dobrym rozwiązaniem.

Jak powiedziała w Salonie Politycznym Trójki, ważne jest, by zastanowić się, co zrobić, żeby emerytury nie były niskie, a system emerytalny zachował stabilność. Jej zdaniem, trzeba dostosować system do obecnych zmian demograficznych, w wyniku których mniej osób będzie pracować na emerytury. Minister w Kancelarii Prezydenta zwróciła uwagę, że zgodnie z obecnymi rozwiązaniami w przyszłości 40 procent emerytur będzie tak niska, iż trudno będzie się z nich utrzymać.

Rzecznik rządu Paweł Graś uważa, że reforma emerytalna to największe wyzwanie tej kadencji.

_ - Wszyscy rozumieją, że ta reforma jest niezbędna. Ona jest trudna i niepopularna. To jest oczywiste, że partie boją się utraty popularności forsując tę reformę, ale po to tę odpowiedzialność raz na cztery lata się bierze, po to formułuje się większość w parlamencie i rząd, żeby taką odpowiedzialność, jak mówi pan premier, "brać na klatę". Nikt nas od tego nie zwolni. Jest to niezbędne i konieczne dla budowania wiarygodności i pozycji Polski na świecie i tzw. rynkach finansowych - _ dodał Paweł Graś.