Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Frankowska
|

Za sześciolatków w szkołach zapłacimy 1,3 mld złotych

0
Podziel się:

Dziś w Sejmie pierwsze czytanie projektu minister edukacji.

Za sześciolatków w szkołach zapłacimy 1,3 mld złotych
(PAP/Darek Delmanowicz)

Dziś w Sejmie pierwsze czytanie kontrowersyjnego projektu minister edukacji Katarzyny Hall. Za trzy lata wszystkie dzieci pójdą do szkoły rok wcześniej*. Do 2011 roku rodzice sześciolatków będą mieli wybór: szkoła czy przedszkole. *

Zgodnie z propozycją resortu oświaty we wrześniu 2011 roku każdy sześciolatek pójdzie do pierwszej klasy. Poza tym od września 2010 roku każde dziecko, najpóźniej w wieku pięciu lat, obowiązkowo musi zostać przedszkolakiem. Obniżanie wieku szkolnego uczniów rozpocznie się od przyszłego roku szkolnego i potrwa trzy lata.

Jako pierwsze zmian doświadczy 710 tys. dzieci z roczników 2003 i 2004. Ich rodzice zdecydują o tym czy wysłać je wcześniej do szkoły. Tym samym w jednej klasie znajdą się siedmio- i sześciolatki. Przez cały okres nauki, czyli sześć lat szkoły podstawowej, trzy lata gimnazjum i trzy lata szkoły ponadgimnazjalnej, będą chodzić do klas różnowiekowych. Choć resort daje furtkę dyrektorom. W zależności od liczby dzieci oraz ich wcześniejszego doświadczenia będą oni mogli podjąć decyzję o utworzeniu jednowiekowych lub różnowiekowych klas.

| HARMONOGRAM REFORMY |
| --- |
| 1 września 2009 r. *do szkoły pójdą wszystkie siedmiolatki i sześciolatki urodzone pomiędzy 1 stycznia i 30 kwietnia 2003 r., *1 września 2010 r. - siedmiolatki urodzone pomiędzy 1 maja a 31 grudnia 2003 r. oraz sześciolatki urodzone pomiędzy 1 stycznia a 31 sierpnia 2004 r. 1 września 2011 r. do szkoły idą wszystkie sześciolatki urodzone w 2005 roku oraz siedmiolatki urodzone po 1 września 2004. Od roku szkolnego 2010/2011 obowiązkowym przygotowaniem przedszkolnym zostaną objęte pięciolatki. |

Ministerstwo edukacji planuje wydać na tą reformę około 1,3 mld złotych w latach 2009-2011. W przyszłym roku do szkół trafi około 347 mln złotych. To suma na którą składa się m.in. dotacja celowa, przekazywana samorządom na poszczególnych uczniów, pieniądze które mają posłużyć na przystosowanie szkół oraz wydatki na wyprawki szkolne.

_ źródło: MEN _

Szkoły, na przystosowanie sal dla maluchów, czyli remonty, zakupy sprzętu itp., otrzymają w przyszłym roku około 70 milionów złotych (to część z zaplanowanych 347 mln zł). Przez trzy lata reformy na ten cel z budżetu ma trafić około 150 mln złotych. Jednak niektórzy samorządowcy wskazują, że te środki mogą okazać się zbyt małe. Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu szkoły są gotowe do zmian i ile będą musiały zainwestować.

Tym bardziej, że subwencja oświatowa, przekazywana gminom z budżetu państwa pokrywa tylko część wydatków edukacyjnych. Przykładowo we Wrocławiu subwencja oświatowa to 40-45 procent całego budżetu gminy przeznaczanego na edukację. Jak wylicza Lilianna Jaroń, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Wrocławia, _ gmina finansuje nie tylko pensje dla nauczycieli, pracowników administracji, ale także remonty czy budowę nowych szkół _. _ Samorząd do około 390 mln złotych od państwa dokłada średnio 450 mln z własnej kieszeni _.

Na początek, w ciągu lat 2009-2011 samorządy otrzymają tzw. dotacje celową na sześciolatki, w zależności od tego ilu rodziców wyśle swoje dzieci wcześniej do pierwszej klasy. Resort szacuje, że w 2009 zaledwie 1/3 sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy. W 2010 będzie to już 2/3.

_ źródło: MEN _

Po trzech latach, czyli kiedy już wszystkie sześciolatki obowiązkowo zasiądą w pierwszej klasie, szkoły będą dostawały tzw. subwencję oświatową, która jest przyznawana obligatoryjnie na jednego ucznia. W 2009 roku subwencja ma wynieść 4050 złotych. Dla porównania w 2008 roku była to kwota 3645 złotych.

Z kolei edukację przedszkolną gminy w całości finansują z własnych środków. A jak planuje ministerstwo edukacji każdy pięciolatek, już w przyszłym roku, będzie też miał zagwarantowane miejsce w przedszkolu. Z kolei od 1 września 2010 r. rodzice będą musieli obowiązkowo posyłać pięciolatki do przedszkola. To spore wyzwanie dla samorządów, tym bardziej że miejsc w przedszkolach brakuje.

| Liczba przedszkoli w Polsce wynosi prawie 17 tysięcy. Zakłada się, że w roku szkolnym 2009/2010 należy zapewnić dodatkowo miejsca w wychowaniu przedszkolnym dla ok. 148 tysięcy pięcioletnich dzieci ( to około 40 procent spośród 353 tysięcy dzieci pięcioletnich (urodzonych w 2004 r.) |
| --- |

Resort edukacji wskazuje jednak, że gminy zaoszczędzą na zmniejszonej liczbie przedszkolaków. Pieniądze powinny, zdaniem minister Hall, przeznaczyć na edukację przedszkolną maluchów. Problem jednak w tym, że parę lat wcześniej wiele samorządów likwidowało przedszkola. Kłopot ze znalezieniem miejsca w przedszkolu znany jest wielu rodzicom.

| Ile kosztuje edukacja przedszkolna? |
| --- |
| Jak wylicza MEN koszt utrzymania dziecka w tradycyjnym przedszkolu w 2007 roku wynosi średnio 4,7 tys. złotych (po odliczeniu dochodów z odpłatności rodziców za koszty żywienia). Obecnie z wychowania przedszkolnego korzysta w Polsce 58 procent pięciolatków, czyli około 866 tys. przedszkolaków. |

Podczas korekty budżetu Ministerstwo Finansów, szukając oszczędności, chciało zabrać dwie trzecie z 350 mln zł rezerwy przeznaczonej na obniżanie wieku szkolnego. Jednak, jak poinformowano Money.pl w biurze prasowym resortu, planowana kwota 350 mln nie zostanie zmniejszona.

Rodzice: Ratujmy maluchy

Propozycja obniżenia wieku szkolnego dzieci wzbudziła sporo kontrowersji i dyskusji, nie tylko wśród samorządowców. Do akcji wkroczyli sami rodzice. Spora grupa skrzyknęła się i przeprowadziła społeczny protest pod nazwą _ Ratujmy maluchy _. W październiku rodzice przeciwni pomysłom minister Hall pojawili się w Sejmie. Ich zdaniem polskie szkoły nie są przystosowane do tego by przyjąć sześciolatki.

_ - To wciąż dramatycznie krótki czas na wprowadzenie tak radykalnych zmian _ - komentuje Karolina Elbanowska, przedstawicielka akcji rodziców _ Ratuj maluchy . - W innych krajach tego typu reformy przeprowadza się latami. W Finlandii reforma trwała aż 19 lat. W Nadrenii-Westfalii w Niemczech, gdzie właśnie wprowadza się sześciolatki do szkół, cały proces ma trwać siedem lat _ - konkluduje Elbanowska.

Jej zdaniem pieniądze które resort zamierza przeznaczyć na przystosowanie szkół na przyjęcie sześciolatków są zdecydowanie za małe._ - W większości szkół konieczna jest rozbudowa budynku. Małe dzieci powinny uczyć się w oddzielnych strefach tak jak to jest na zachodzie. Stworzenie dzieciom tak przyjaznych warunków jak w zerówkach przedszkolnych wymaga gigantycznych pieniędzy, których samorządy często po prostu nie mają _ - mówi Elbanowska.

Wiele szkół jest przepełnionych, a w całej Polsce brakuje przedszkoli. Już za dwa lata pięciolatki mają zostać objęte obowiązkiem przedszkolnym. _ - W miejscach gdzie nie ma przedszkoli te maluchy trafią do zerówek organizowanych często przy zespołach szkół, razem z gimnazjalistami. Natomiast w dużych miastach przedszkola będą zmuszone zrezygnować z przyjmowania 4 i 3 latków, bo wszystkie miejsca zajmą pięciolatki. MEN powinien ogłosić narodowy program budowy przedszkoli. To byłoby prawdziwe wyrównywanie szans _ - podsumowuje Karolina Elbanowska.

| Jak to jest w innych krajach? |
| --- |
| W większości krajów europejskich naukę podejmują dzieci młodsze i znacznie młodsze niż siedmioletnie (od 5. roku życia w Anglii, Holandii, na Łotwie, w Szkocji, Walii i na Węgrzech, od 6. roku życia w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i we Włoszech). |

Z kolei minister Katarzyna Hall jest przekonana o słuszności proponowanych zmian. W uzasadnieniu do projektu czytamy: _ Dzieci sześcioletnie są w większości intelektualnie gotowe do podjęcia nauki szkolnej. Obniżenie wieku obowiązku szkolnego spowoduje, że dzieci w klasie pierwszej szkoły podstawowej nie będą powtarzać tego, czego uczyły się rok wcześniej, będą kontynuować naukę na poziomie dostosowanym do ich wieku _. Inne argumenty minister Katarzyny Hall poznamy dziś w Sejmie.

| Komentarz Money.pl |
| --- |
|

Anna Frankowska Money.pl Pieniądze, które rząd zamierza przeznaczyć na tą reformę to jedna strona medalu. Dyskutując o propozycji obniżenia wieku szkolnego i obowiązkowego wysłania przedszkolaków na zajęcia warto postawić inne ważne pytania. Czy szkoły faktycznie są odpowiednio do tego przygotowane? Czy obok odpowiednich warunków w klasach, maluchy faktycznie będą miały zapewnioną opiekę nie tylko przez 5 godzin? Czy 6 latek odnajdzie się w szkole, w otoczeniu starszych dzieci? Czy gminy dadzą sobie radę z zapewnieniem miejsc w przedszkolach wszystkim dzieciom? Czy reforma jest dobrze zaplanowana i w odpowiednim okresie czasu? Pytania można by mnożyć. Dla mnie najważniejsze, nie jest pytanie czy przeprowadzać reformę, ale JAK? Warto by rodzicie dostali na nie przekonującą odpowiedź. |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)