*"List był, rozłamu nie ma" - mówi wiceprzewodniczący Prawa i Sprawiedliwości Paweł Zalewski, jeden z sygnatariuszy pisma do Jarosława Kaczyńskiego, w którym wiceszefowie PiS-u grozili rezygnacją pełnienia swoich funkcji. *
Według doniesień jednego z internetowych serwisów te groźby zostały zrealizowane. Trzem z czterech wiceszefów PiS - Ludwikowi Dornowi, Kazimierzowi Ujazdowskiemu oraz Pawłowi Zalewskiemu nie podobał się sposób zarządzania partią.
"Powinny zmienić się pewne reguły funkcjonowania w ramach PiS-u" - mówi Zalewski.
Zalewski pogratulował dziennikarzom skuteczności w działaniu i dodał, że list traktowany był jako materiał ściśle poufny.
Wiceprzewodniczący PiS odniósł się również do medialnych informacji jakoby z PiS-u miało odejść kilkunastu posłów związanych z Kazimierzem Marcinkiewiczem. "Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek z PiS-u chciał wyjść" - podkreśla Zalewski.