Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki na Ukrainie. "Po ulicach Kijowa szaleją szwadrony śmierci"

0
Podziel się:

To one są odpowiedzialne za liczne przypadki porwań i torturowania uczestników demonstracji.

Dmytro Bułatow i Witalij Kliczko na Majdanie
Dmytro Bułatow i Witalij Kliczko na Majdanie (PAP/EPA/MAKSIM MARUSENKO)

Tak mówi Witalij Kliczko, odnosząc się w ten sposób do wielu przypadków porwań i torturowania najaktywniejszych uczestników demonstracji. MSW Ukrainy rozesłało listy gończe za przywódcami Automajdanu, ruchu kierowców popierających masowe protesty przeciwko władzom.

Ścigany jest m.in. Dmytro Bułatow, który porwany i brutalnie pobity odnalazł się po trwających ponad tydzień poszukiwaniach.

Listy gończe rozesłano także za Serhijem Kobą, który ukrywa się za granicą, oraz innym aktywnym działaczem Automajdanu, synem b. ministra obrony, Ołeksijem Hrycenką. Wszyscy trzej są poszukiwani za organizację masowych zamieszek.

Bułatow, którego zaginięcie zgłosiła na milicję rodzina, odnalazł się w lesie pod Kijowem w czwartek wieczorem. Twierdzi, że został porwany przez ludzi, którzy mówili z rosyjskim akcentem. Na jego ciele widniały ślady pobicia; miał obcięty fragment ucha oraz ślady po gwoździach w dłoniach.

Tuż po rozesłaniu listu gończego, milicja, która przez ponad tydzień nie mogła ustalić miejsca jego pobytu, pojawiła się w szpitalu, w którym Bułatow przeszedł już pierwszą operację. Opozycja zaalarmowała, że milicjanci chcą go aresztować. MSW odpowiedziało, że jedynie prowadzi z nim _ działania śledcze _.

Także dziś jeden z przywódców opozycji Witalij Kliczko oświadczył, że na Ukrainie działają szwadrony śmierci, które na zlecenie władz porywają i torturują najbardziej aktywnych uczestników protestów.

Zaapelował do Ukraińców o organizowanie na ulicach ich miast patroli obywatelskich._ - Na ulice wyszli bandyci, którzy biją, porywają, aresztują i palą samochody pokojowo nastawionych ludzi, występujących przeciwko korupcji i bezprawiu władz _ - napisał na swym facebookowym profilu.

_ - Jeśli będziemy siedzieć i czekać, jutro może być za późno _ - ostrzegł Kliczko.

Jest amnestia. Ale manifestanci nie idą na ustępstwa

Prezydent Wiktor Janukowycz podpisał ustawę o amnestii, zgodnie z którą ukraińska opozycja ma 15 dni na opuszczenie budynków użyteczności publicznej jeśli chce z niej skorzystać. Odliczanie rozpocznie się od momentu wejścia w życie dokumentu, czyli po jego opublikowaniu. Prezydent podpisał także odwołanie antydemokratycznych ustaw.

W ustawie zapisano, że amnestia zależy od tego, czy demonstranci będą opuszczać zajęte przez siebie budynki użyteczności publicznej w Kijowie i poza stolicą, na przykład siedziby Administracji Obwodowych.

Opozycja określiła takie sformułowanie mianem szantażu i podkreśliła, że osoby przebywające w aresztach są traktowane, jak zakładnicy. Zapowiedziała przy tym, że nie ma zamiaru wycofywać się z żadnych budynków.

Tymczasem ukraińskie sądy zaczęły wydawać łagodniejsze wyroki w stosunku do osób zatrzymanych jakoby w związku z zamieszkami na ulicy Hruszewskiego w Kijowie.

Ogółem już 9 z nich zostało umieszczonych w areszcie domowym zamiast, jak było wcześniej, za kratami. Wśród nich są osoby zatrzymane i pobite przez współpracujących z władzami dresiarzy poza miejscem, gdzie doszło do zamieszek. Zostały one później przewiezione przez wezwany przez chuliganów Berkut na komisariat.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)