Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki w Egipcie. Premier chce rozwiązać Bractwo Muzułmańskie

0
Podziel się:

Ugrupowanie to wezwało do tygodnia marszów przeciwko władzom. Dochodzi do kolejnych krwawych starć, a ONZ wskazuje winnych.

Zamieszki w Egipcie. Premier chce rozwiązać Bractwo Muzułmańskie
(PAP/EPA)

9/9

fot:

Kolejna intensywna wymiana ognia między Bractwem Muzułmańskim a egipską policją. Jak donoszą media, z minaretu meczetu Al Fateh padły strzały i świątynię spacyfikowano. Tymczasowy premier Egiptu Hazim el-Biblawi zaproponował rozwiązanie Bractwa Muzułmańskiego, a doradca prezydenta mówi, że _ Egipt stanął w obliczu wojny _.

Aktualizacja: 22:30

Najbardziej niebezpiecznie było dziś w kairskim meczecie Al Fateh, gdzie zabarykadowało się około 700 osób, zwolenników Bractwa Muzułmańskiego.Po kilkugodzinnych zamieszkach siły bezpieczeństwa usunęły wszystkich demonstrantów ukrywających się w świątyni. Z minaretu padały strzały, policja wkroczyła do wnętrza meczetu, skąd wyprowadzała protestujących. Częśc z nich aresztowano. Poza tym w Kairze doszło do kilku incydentów. Świadkowie mówili o krótkiej strzelaninie na jednym z mostów w centrum miasta. Strzały oddano także z jadącego samochodu. Sprawców złapano.

Coraz więcej mieszkańców osiedli i dzielnic mobilizuje się do nocnych, a teraz nawet dziennych, patroli. Ustawiają zapory na drogach, zatrzymują i przeszukują przejeżdżające samochody.

Prokuratura w Egipcie wszczęła śledztwo przeciwko 250 osobom wspierającym Bractwo Muzułmańskie. Zarzuca im morderstwo, usiłowanie morderstwa i terroryzm. Informacje przekazała państwowa egipska agencja MENA. Wczoraj policja aresztowała niemal tysiąc sympatyków Bractwa.

Premier Egiptu Hazem el-Beblawi zaproponował zdelegalizowanie Bractwa Muzułmańskiego. Plan ten jest rozważany przez rząd. Jednocześnie egipskie służby bezpieczeństwa poinformowały o zatrzymaniu Mohameda al-Zawahiriego, brata przywódcy Al-Kaidy. Jest on oskarżany o wspieranie obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.

Ostro wypowiedział się również doradca prezydenta Adlego Mansura. Mostafa Hegazy powiedział, że kraj staje w obliczu wojny z powodu działań ekstremistów. Jak dodał, Egipt podejmie tę walkę, używając środków bezpieczeństwa _ w granicach prawa _. Wczorajszy rzekomo pokojowy protest miał zbrojne skrzydła, są doniesienia o używaniu żywych tarcz przez demonstrantów - mówił Mostafa Hegazy. Jego zdaniem, masowe protesty i przewrót wojskowy ocaliły kraj od - jak powiedział - drogi w kierunku faszyzmu.

Jutro ma wznowić działanie egipska giełda. Ze względu na napiętą sytuację notowania potrwają przez trzy, a nie jak zwykle przez cztery godziny. Giełda była zamknięta od czwartku.

Bractwo Muzułmańskie deklaruje tydzień marszów sprzeciwu wobec tymczasowych władz Egiptu. Oskarża je o dokonanie w środę masakry na okupujących dwa kairskie place islamistach. Według oficjalnych źródeł, zginęło wtedy ponad 630 osób, a ponad 3000 zostało rannych.

Ministerstwo zdrowia podało również bilans piątkowych starć. W całym kraju zginęły w sumie 173 osoby. 95 z nich straciło życie w starciach w Kairze. Rannych zostało ponad 1300 osób, z tego blisko 600 w stolicy Egiptu.

Zobacz także: POLICJA PRÓBUJE SPACYFIKOWAĆ ISLAMISTÓW:

Kto ponosi winę za rozlew krwi?

Część winy za zaostrzenie się sytuacji w Egipcie ponoszą zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego. To opinia komisarz ds.praw człowieka Narodów Zjednoczonych. Navi Pillay ostro potępiła użycie przez egipski rząd broni i złamanie prawa do pokojowego protestu. W rozmowie z BBC nazwała te działania _ szokującymi . Wyraziła jednak obawę, że nieustępliwość protestujących doprowadzi do jeszcze większego rozlewu krwi. - ONZ jest zaszokowane rozprzestrzeniającą się przemocą i coraz groźniejszą sytuacją dla ludności cywilnej _ - stwierdziła Pillay. Dodała, że sytuacja w kraju jest skomplikowana.

_ - Zawsze powtarzaliśmy, że prawa do protestu i pokojowych zgromadzeń muszą być respektowane. Są jednak dowody, pokazujące, że część brutalnych prowokacji wychodzi ze strony protestujących. Słyszy się tam wezwania do zemsty i walki do ostatniej kropli krwi _ - stwierdziła komisarz.

Tymczasem analitycy na Wyspach widzą przyszłość Egiptu w coraz ciemniejszych barwach. Dziennik Guardian zwraca dziś uwagę, że część egipskich środowisk określających się jako liberalne nie potępiła wyraźnie masakry. „Zdecydowały, że najważniejszy dla nich jest świecki ustrój, za każdą cenę nawet jeśli tą ceną jest wyparcie się innych liberalnych wartości „ - mówił BBC Shashank Joshi z Royal United Services Institute - organizacji zajmującej się obronnościąi bezpieczeństwem.

Dzisiejszy The Times obawia się, że kraj coraz bardziej przypomina rozrywaną konfliktem domowym Algierię z początku lat dziewięćdziesiątych. Z kolei Financial Times ogłosił dziś, że rzeź w Kairze wyznacza nie tylko kres nadziei na demokrację w Egipcie, ale też na sukces całej Arabskiej Wiosny Ludów.

Żadna ze stron w Egipcie nie zdaje testu demokracji. Tak twierdzi tymczasem były ambasador RP w tym kraju, Jan Natkański. Ekspert komentował na antenie radiowej Trójki sytuację w kraju.

Natkański przekonywał, że winę za zaistniałą sytuację ponoszą obie strony konfliktu. Ekspert tłumaczył, że jego zdaniem Bractwo Muzułmańskie nie potrafiło w ciągu roku rządów zrobić wiele z wyjątkiem umacniania swojej władzy. Z kolei władze tymczasowe powołane przez armię nie mają pomysłu na rozwiązanie problemów i stosują wyłącznie rozwiązania siłowe.

Jan Natkański stwierdził też, że egipskie władze mają pewne argumenty do stosowania siły. Ekspert mówił, że w środę, podczas starć w Egipcie, zginęło 45 policjantów i dla niego jest to dowód, że demonstranci mają broń.

Czytaj więcej w Money.pl
Syn przywódcy Bractwa Muzułmańskiego nie żyje 38-letni Ammar Badie zginął w czasie demonstracji na stołecznym placu Ramzesa.
Zachód bagatelizuje sytuację w Egipcie? _ Kraje UE zamierzają ustalić wspólne stanowisko w przyszłym tygodniu. Do tego czasu jedynym skutkiem będą pełne oburzenia oświadczenia _ - zauważa komentator niemieckiego dziennika.
Egipska armia weszła do meczetu, w którym byli islamiści W budynku przebywało prawie tysiąc zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)