Na egzaminach będzie mniej pytań, a próg wymagany do ich zaliczenia będzie niższy. Poza tym pytania testowe będzie układał jeden zespół złożony z przedstawicieli ministerstwa, Naczelnej Rady Adwokackiej i Krajowej Rady Radców Prawnych. Egzamin będzie się odbywał raz w roku we wrześniu.
Projekt ponadto przewiduje większy dostęp do tego zawodu dla prawników, którzy nie mają aplikacji czy egzaminu zawodowego - czytamy w gazecie. O wpis na listę adwokatów i radców prawnych bez aplikacji i egzaminu, będą mogli starać się nie tylko profesor czy doktor habilitowany, ale m.in. także sędzia, prokurator i notariusz. Przed wpisaniem na listę trzeba będzie wykazać się odpowiednim stażem pracy w kancelarii adwokackiej czy radcowskiej. Od asesorów sądowych i prokuratorskich byłyby wymagany sześciomiesięczny staż pracy.
"Rzeczpospolita" pisze, że ministerialny projekt ma naprawić wady tak zwanej ustawy Gosiewskiego, szeroko otwierającej dostęp do zawodów prawniczych. Wady wytknął Trybunał Konstytucyjny, kwestionując część przepisów, jako idących zbyt daleko.
Dziennik przypomina, że w ostatnim roku na aplikacje korporacyjne przyjęto 4 i pół tysiąca absolwentów prawa. W Polsce nadal jest jednak zbyt mało praktykujących adwokatów i radców prawnych, aby mogły spaść ceny ich usług.