Zmiany w OFE zdaniem opozycji za szybko

- _ Ten projekt dopiero wpłynie, a ma wejść w życie 1 maja. To oznacza, że my będziemy odsunięci od możliwości spokojnego składania poprawek, wysłuchania stanowisk różnych ekspertów i opinii samych zainteresowanych. Słowem: hazardowe tempo, na które Sojusz Lewicy Demokratycznej się nie zgadza _ - mówi Bańkowska. * *Również Beata Szydło z PiS krytykuje sposób wprowadzania zmian. Dodaje, że można spodziewać się kolejnych zmian w przepisach. - _ Ja się spodziewam, że jeszcze może nas czekać dużo atrakcji ze strony rządu jeśli chodzi o ten projekt. Skandalem jest to, że będziemy nad tym pracować tak naprawdę tylko tydzień _ - mówi posłanka.

(Źródło: IAR)

Andrzej Orzechowski z PO przekonuje natomiast, że system emerytalny wymaga zmian. - _ Rozmawiamy o miliardach złotych. I jeśli znajdujemy się w takiej sytuacji, że deficyt finansów publicznych jest w granicy 7, 8 punktów procentowych i kwestia naszego długu publicznego łącznie z OFE jest w granicy 53 procent PKB to należy podejmować takie działania, które będą skutkowały i w najbliższych latach i w perspektywie wieloletnie _j - mówi polityk PO.

(Źródło: IAR)

Mieczysław Kasprzak z PSL argumentuje, że wiele pieniędzy płaconych przez Polaków do OFE szło na marne. - _ Kiedy w 1999 roku wszyscy zaczęli płacić na OFE, przez kolejnych 10 lat nikt się nie zastanawiał, gdzie rzeczywiście te pieniądze idą, co nas czeka, jakie to rodzi konsekwencje dla budżetu. Dopiero kiedy zaczęto kończyć reformę ubezpieczeń społecznych, wszyscy się zorientowali, że płacimy 7 procent na towarzystwa emerytalne za nic _ - mówi Kasprzak.

(Źródło: IAR)

Zapowiedziane przez rząd zmiany zakładają zmniejszenie składki do OFE z 7,3 do 2,3 procent pensji a następnie jej stopniowe zwiększanie do 3,5 procent. Rząd planuje ponadto wprowadzenie 4-procentowej ulgi dla tych, którzy będą chcieli się dodatkowo doubezpieczyć.

Premier zapowiedział również, że wprowadzony zostanie zakaz akwizycji OFE na rynku pierwotnym i wtórnym. Zdaniem szefa rządu pieniądze, które wydawane były na akwizycję, trafią dzięki temu na konta emerytów. Donald Tusk powiedział, że raz na trzy lata będzie prowadzona rewizja, która powinna wskazać ewentualne niedostatki ustawy.* *