Nawet 16 Afgańczyków zginęło lub doznało obrażeń, gdy zaczął do nich strzelać amerykański żołnierz w południowej prowincji Kandahar. Wojskowy został aresztowany, a śledztwo prowadzą wspólnie siły USA i Afgańczycy.
[Aktualizacja: godz. 16:27]
Żołnierz z nieznanych powodów dziś przed świtem otworzył ogień do afgańskich cywilów. _ Od 10 do 16 ludzi zostało zabitych lub rannych _ - powiedział rzecznik gubernatora prowincji Kandahar, która jest uznawana za bastion talibów. Rzecznik dodał, że w drodze na miejsce zdarzenia jest delegacja składająca się z funkcjonariuszy policji, lokalnych władz i dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie
BBC informuje, że żołnierz, który dokonał masakry, cierpiał na załamanie nerwowe. Wojskowy został zatrzymany. Trwa postępowanie wyjaśniające.
Poprzedni bilans władz prowincji, przytaczany przez francuską agencję, mówił o trzech ofiarach śmiertelnych.
Sam gubernator powiedział w telefonicznej rozmowie z agencją AP, że są zabici i ranni, ale nie dysponuje szczegółowymi szacunkami. Z kolei jeden z mieszkańców wioski Akozai, w której doszło do ataku, powiedział, że 16 ludzi zginęło, gdy amerykański wojskowy wtargnął do trzech domów i zaczął strzelać.
Siły ISAF potwierdziły w komunikacie, że żołnierz USA został umieszczony w areszcie _ w związku z incydentem, który spowodował cywilne ofiary _, ale nie podały żadnego bilansu. W komunikacie ISAF wyraził _ głębokie ubolewanie z powodu incydentu _.
Wcześniej rzecznik ISAF kapitan Justin Brockhoff mówił, że do strzelaniny nie doszło ani w bazie NATO, ani amerykańskiej, ale nie przekazał żadnych innych informacji o okolicznościach zdarzenia. Nie wiadomo też, czy sprawca znał ofiary.
Żołnierz jest obecnie przetrzymywany w bazie NATO, a śledztwo w jego sprawie prowadzą siły amerykańskie we współpracy z władzami afgańskimi - powiedział Brockhoff. Zaznaczył, że poszkodowani Afgańczycy otrzymali pomoc w natowskich obiektach medycznych.
Posłuchaj relacji jednego z świadków (CNN, ang.):
Do ostrzelania cywilów przez żołnierza doszło po tygodniach zaostrzonych stosunków między siłami USA a afgańskimi władzami w następstwie spalenia ksiąg Koranu w amerykańskiej bazie. Mimo przeprosin ze strony USA w Afganistanie doszło do gwałtownych antyamerykańskich protestów, w wyniku których zginęło ok. 30 ludzi. W serii działań odwetowych ze strony członków afgańskich sił śmierć poniosło sześciu żołnierzy USA.
Biały Dom i amerykański Departament Stanu wyraziły w głęboki żal z powodu zabicia przez żołnierza USA 16 cywilów w Afganistanie i złożyły kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj powiedział, że atak był _ zamierzonym morderstwem _.
Prezydent Karzaj w oficjalnym komunikacie potępił atak, przypisując go - jak podaje Reuters - amerykańskim żołnierzom, a nie jednemu sprawcy. Zażądał też wyjaśnień od Waszyngtonu. Wcześniej afgańskie ministerstwo obrony podało, że strzelanina była dziełem _ sił zachodniej koalicji _
Biały Dom poinformował, że _ jest głęboko zaniepokojony wstępnymi doniesieniami z Afganistanu i starannie monitoruje sytuację . Stany Zjednoczone składają najszczersze kondolencje rodzinom dotkniętym przez dramatyczną strzelaninę tego ranka. Ten akt agresji przeciw naszym afgańskim przyjaciołom głęboko nas zasmuca _ - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu.
Szef Pentagonu Leon Panetta oświadczył, że _ jest głęboko zasmucony wydarzeniami ostatniej nocy i pilnie śledzi raporty z Afganistanu _.
Czytaj o walkach w Afganistanie w Money.pl | |
---|---|
Pół miliarda. Tyle wydamy na wojnę w... Kontyngent będzie liczył do 2,5 tys. żołnierzy i pracowników wojska. | |
Sposób na talibów. NATO ujawnia szczegóły Zbyt wiele działań NATO w Afganistanie było wykrywanych przez talibów. Przez to ginęli żołnierze. | |
Skandaliczne zdjęcia. Znaleziono winnych Zidentyfikowani marines, którzy oddawali mocz na zwłoki talibów, nadal pełnią służbę. |