Money.pl: Instytucje niezależne od państwa będą oceniać firmy, które ubiegają się o unijne dotacje. Czy to krok w dobrym kierunku?
Marek Zuber, główny ekonomista Internetowego Domu Maklerskiego: Generalnie mamy dwie możliwości: albo dramatycznie uprościmy przepisy, a wtedy styk biznesu i ludzi, którzy pracują w administracji publicznej, będzie bardziej przejrzysty, co utrudni korupcję, albo postaramy się żeby był gdzieś podmiot niezależny, zewnętrzny, niezwiązany z państwem, który będzie oceniał pewne procedury.
Jeżeli chodzi o tę pierwszą możliwość, to niestety jesteśmy w znacznej mierze ograniczeni przez Unię Europejską, bo przecież podstawą przyznawania unijnych środków są przepisy UE.
Zuber: Kwestia wykorzystania środków pozostawia wiele do życzeniaWydaje się więc, że ten kierunek, który będzie zapoczątkowany, a więc niezależne instytucje oceniające zasadność wniosków, są lepszym rozwiązaniem niż funkcjonujące w tej chwili. Na okrągło słyszymy o korupcji i kłótni dotyczącej podziału środków unijnych. To skandal i trzeba z tym walczyć.
Money.pl: Województwa będą dla tych firm rozpisywać przetargi - to główny argument "przeciw" - jaki podnoszą samorządowcy - związany z kosztami. Argument podnoszony słusznie?
M.Z.:Absolutnie tak. Zabieranie części władzy samorządowi może się nie podobać i stąd podnoszone są takie głosy. Być może rzeczywiście trzeba będzie ponieść dodatkowe koszty, ale jeżeli udrożni się mechanizm, udrożni się system i dzięki temu więcej środków zostanie przyjętych przez firmy na_ __ Ministerstwo Rozwoju Regionalnego ma nowe plany na rozdział unijnych środków. O przyznaniu dotacji dla firm przestaliby decydować urzędnicy z agencji rozwoju regionalnego, działających pod nadzorem wojewodów, ale prywatne podmioty, wyłonione w ramach przetargu. Takie rozwiązanie przewidziane jest w projekcie ustawy, nad którą niedługo debatować będzie Senat. _ danym terenie, to summa summarum samorządy będą zarabiać więcej. Moim zdaniem będzie się to opłacało.
Money.pl: Jakiś czas temu zastanawiano się nad włączeniem do katalogu tych firm również banki. Tak się jednak nie stało. Nie mogły dogadać się one z polskimi urzędnikami. Czy to dobrze, że nie będzie ich w gronie tych firm?
M.Z.:Trudno powiedzieć. Moim zdaniem banki także możemy traktować jako niezależnych ekspertów, jako instytucje, które raczej w niezależny sposób podchodzą do kwestii, czy przyznać komuś te środki pomocowe, czy nie. Przyznam, że nie rozumiem pewnej struktury. Patrząc na to, co dzieje się w Polsce w przeciągu ostatnich latach, miesiącach, można odnieść wrażenie, że to polscy urzędnicy robią wszystko, żeby polskie firmy nie dostały środków, które otrzymujemy z zewnątrz. Jest to kuriozalna sytuacja. Jeżeli uda się, aby tym, którzy decydują, zależało na przyznaniu środków, to zrobimy krok do przodu.
