Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowcy pod Sejmem nic nie wskórają?

0
Podziel się:

- Ulica to nie jest dobre miejsce do rozmów, a wzywanie do obalenia rządu nie jest receptą na rozwiązanie problemów - uważa Paweł Graś.

Związkowcy pod Sejmem nic nie wskórają?
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

- _ Ulica to nie jest dobre miejsce do rozmów, a wzywanie do obalenia rządu nie jest receptą na rozwiązanie problemów _- uważa Paweł Graś. Przedstawiciele opozycji na ogół podzielają postulaty protestujących związkowców. Część z nich weźmie udział w debatach przed Sejmem.

Dziś rozpoczęła się w Warszawie czterodniowa akcja protestacyjna - Ogólnopolskie Dni Protestu - organizowana przez centrale związkowe. Związkowcy pikietowali siedziby kilku ministerstw, a następnie przeszli przed Sejm, gdzie przez cały czas akcji będzie zorganizowane miasteczko namiotowe. Akcja protestacyjna zakończyć ma się w sobotę wielotysięczną manifestacją.

Odnosząc się do protestu związkowców rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że _ miejscem dialogu związkowców, pracodawców i rządu jest Komisja Trójstronna _. Zaznaczył, że ilekroć premier Donald Tusk jest na obrady komisji zapraszany, pojawia się tam. _ - To strona związkowa jest stroną, która zrezygnowała z obrad w Komisji Trójstronnej, z dialogu i wybrała ulicę _ - powiedział Graś. Dodał, że _ ulica nie jest najlepszym miejscem do prowadzenia rozmów _.

Rzecznik zapewnił, że dyskusja o postulatach związkowych trwa. Dodał, że jeden z postulatów związkowców dotyczy elastycznego czasu pracy. - _ To nie jest postulat nowy. To jest rozwiązanie, które było wprowadzone w życie i funkcjonowało bardzo dobrze w Polsce w trudnym, kryzysowym 2009 roku. Dzięki temu rozwiązaniu, jak oblicza Ministerstwo Pracy, prawie 100 tys. miejsc pracy udało się uratować. Z niezrozumiałego powodu tym razem to rozwiązanie, ta propozycja, przecież tylko czasowa, nie na zawsze, spotkała się z takim oporem związkowców _ - powiedział rzecznik rządu.

Z kolei wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński mówił, że _ po stronie odpowiedzialnej polityki parlamentarnej i po stronie związkowej trzeba dziś myśleć w kategoriach gdzie chronić i pomnażać polskie miejsca pracy _. Jego zdaniem _ wzywanie do obalania rządu, nawet przy tak wzniosłych postulatach społecznych, dziś nie jest najlepszą receptą _.

_ - Gdy ktoś puka do pańskiego domu i mówi, że chce pana wyprowadzić, a nie jest tylko służbą państwową, tylko sąsiadem, to maleje w panu chęć do rozmowy _ - dodał. Piechociński podkreślił równocześnie, że po stronie rządowej jest _ wielka otwartość _. Zapowiedział, że już po zakończeniu protestów spotka się ze związkowcami.

Natomiast szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślał, że _ postulaty Solidarności są identyczne z postulatami PiS _, m.in. w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, czy zmian w kodeksie pracy.

Jednak - zdaniem posła PiS - miejsce manifestacji jest niewłaściwe. _ - Manifestacja powinna odbyć się pod kancelarią premiera Donalda Tuska, bo to decyzje koalicji PO-PSL sprawiły, że sytuacja gospodarcza, sytuacja społeczna jest tak zła _ - powiedział Błaszczak. - _ My pod rękę z Leszkiem Millerem, czy z innymi politykami ugrupowań, które nazywają siebie opozycją, a tą opozycją nie są, maszerować nie będziemy _ - oświadczył. Przewodniczący klubu PiS zadeklarował jednocześnie, że jeśli Solidarność zaprosi ekspertów PiS do debaty, _ to oni w takiej debacie wezmą udział _.

Szef RP Janusz Palikot, pytany czy popiera odbywające się w Warszawie protesty związkowców przeciwko polityce rządu, odparł, że ludzie mają prawo protestować, więc dziwią go wypowiedzi m.in. premiera i innych polityków PO w tej sprawie. - _ Ludzie mają prawo protestować, dopóki nie robią z tego burdy, awantury _ - zaznaczył.

Palikot powiedział, że w imieniu Ruchu do związkowców wyjdzie posłanka Anna Grodzka, aby przedstawić im projekt noweli Prawa pracy. Jak informowali politycy Ruchu, przewiduje on m.in. likwidację umów śmieciowych, zracjonalizowanie niektórych przywilejów związkowych oraz _ umocnienie prawa do strajku _.

Ogólnopolskie Dni Protestu. 20 tysięcy demonstrantów w Warszawie

  • fot: PAP/Jakub Kamiński
  • fot: PAP/Bartłomiej Zborowski
  • fot: PAP/Bartłomiej Zborowski
  • fot: PAP/Rafał Guz [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/ogolnopolskie-dni-protestu-20-tysiecy-demonstrantow-w-warszawie-g636806.html)

Według niego jeśli związkowcy przedstawią postulaty, tzn. że walczą o konkretne sprawy. _ Jak nie mają nic do pokazania, tylko hałas, to być może są już po prostu wyprowadzeni z równowagi przez sposób traktowania w Komisji Trójstronnej i też jest to jakoś zrozumiałe, choć ja bym tego nie popierał _ - powiedział. Podkreślił jednak, że zgadza się z opiniami, że _ rząd próbuje zablokować dialog społeczny i nie chce rozmawiać _. Dodał, że rozumie, iż _ związkowcy mają już tego dość _.

Udziału w niektórych debatach organizowanych przez związkowców w miasteczku namiotowym przed Sejmem nie wykluczył szef SLD Leszek Miller. _ - Nie ma demokracji bez demonstracji _ - tak odniósł się do protestów rozpoczętych w środę w Warszawie. Miller nie zamierza natomiast wziąć udziału w sobotniej demonstracji, która ma być punktem kulminacyjnym czterodniowych protestów. _ - Ponieważ wszystkie centrale związkowe uważają, że liderzy polityczni nie powinni w niej brać udziału, to oczywiście nie wezmę _ - powiedział.

W ocenie Millera ze związkowcami powinien spotkać się premier Donald Tusk.- _ Nic by się nie stało, gdyby Prezes Rady Ministrów zaprosił delegację protestujących na rozmowy, ja w każdym razie tak bym zrobił _ - powiedział b. premier.

Według szefa SLD najpilniej przyjęty powinien zostać postulat związkowców dotyczący podniesienia płacy minimalnej. _ To jest także postulat SLD. Jesteśmy głęboko przekonani, że powinno się przyjąć zasadę indeksacji tak, aby najniższe wynagrodzenie było połową przeciętnego wynagrodzenia _ - powiedział. Jak dodał, to by oznaczało, że płaca minimalna w Polsce powinna wzrosnąć o około 200 zł.

Z kolei Solidarna Polska, jak przekonywał w środę szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk, _ wychodzi naprzeciw związkom zawodowym i tym wszystkim postulatom, o które walczy Solidarność i OPZZ _. SP chce, by szefowie central związkowych, uczestniczący w protestach w Warszawie, byli obecni w Sejmie w czwartek podczas informacji rządu na temat dialogu z organizacjami związkowymi, o którą wnioskował ten klub. _ Gdy ludzie wychodzą na ulicę, to znak, że dialog społeczny nie działa, że rząd nie szanuje obywateli _ - przekonywała posłanka SP Beata Kempa.

Czytaj więcej w Money.pl
Związkowcy grożą premierowi. "Pan się skończył" - _ Donald Tusk na długo zapamięta dzisiejszą datę _ - grozi przewodniczący Solidarności Piotr Duda.
Strajk związkowców. Czego chcą od ministerstw? Ponad dwadzieścia tysięcy osób demonstrowało dziś pod ministerstwami. Żądają m.in. ponownego zmniejszenia wieku emerytalnego i zwiększenia nakładów na służbę zdrowia.
"Postulatem związków jest obalenie rządu" Szef rządu przychodził na obrady Komisji Trójstronnej, ilekroć był na nie zapraszany, a to strona związkowa z dialogu w komisji zrezygnowała.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)