Zwoliński: Bezwstydny jak górniczy związkowiec

Mamy kolejną odsłonę tej prostej, ale skutecznej strategii. Jest nią strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Związkowcy nie tylko pokazali, że jak im się coś nie spodoba, to są w stanie sparaliżować pracę spółki, zatrudniającej ponad 20 tysięcy ludzi. Jeszcze pogrozili palcem zarządowi firmy:_ Jak nie zrobicie, tak jak my chcemy, to będzie gorzej. Zablokujemy transporty z węglem _.

Górnicy z JSW zarabiają 6,8 tys. złotych miesięcznie. Chcą więcej.
Oczywiście argumenty kierujących spółką, że każdy dzień przerwy w pracy to 30 mln złotych strat dla firmy, a blokowanie transportów to łamanie prawa, nie zrobiły na protestujących większego wrażenia. Nie robi na nich wrażenia to, że przez długie lata pompowano w kopalnie miliardy złotych by je podtrzymać przy życiu i oddłużać.

Wokół górników, a szczególnie wokół związkowców z tej branży, wytworzył się kult pielęgnowany jeszcze od czasów głębokiego PRL-u. Pamiętam, jako uczeń podstawówki klepałem na akademii z okazji Barbórki, w kartonowej górniczej czapce z piórami na głowie, zwrotki pełne wdzięczności za ich pot i trud. O bezcennych _ zielonych _, dostarczanych ojczyźnie co prawda w nich nie było, ale węgiel, nazywany czarnym złotem, był jednym z nielicznych polskich eksportowych hitów w tamtych czasach. Podtrzymywał ledwie zipiącą gospodarkę wiecznych niedoborów.

To wtedy w górnikach utrwalono przekonanie o ich wyjątkowości i przyzwyczajono do tego, że są traktowani na specjalnych warunkach.

Komuna padła, niestety komunistyczne myślenie w głowach górniczych związkowców ma się wciąż bardzo dobrze. Nie rusza ich to, że przeciętna praca górnika to blisko 7 tysięcy złotych brutto, oczywiście wliczając w to długą listę bonusów, takich jak: barbórkowa czternastka czy wszelkiego rodzaju premie. Nie baczą na to, że na emeryturę mogą iść już po 25 latach pracy, kiedy inni muszą pracować prawie dwa razy dłużej. Oni chcą więcej, bo jak mówi Bogusław Ziętek, szef _ Sierpnia 80 , im się to należy _.

O wyjątkowej ofercie ze strony rządu i zarządu JSW - dużej puli bezpłatnych akcji dla wszystkich pracowników, czyli nawet 50 tysiącach złotych na głowę, mówi z pogardą jako o łapówce, którą górnicy powinni odrzucić.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/189/t137661.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/zietek;prywatyzacja;kopalni;jsw;to;rabunek,116,0,814452.html) Ziętek: Prywatyzacja kopalni JSW to rabunek

Myślę, że związkowcom wcale nie chodzi o rozwój kopalń. Zablokowanie prywatyzacji postawili sobie za punkt honoru po to, by utrzymać swoje związkowe przywileje. Są jak Wincenty Pstrowski, który startując do współzawodnictwa pracy rzucił niegdyś wyzwanie:_ Kto wyrąbie więcej ode mnie. _I rąbał - 200, 300 procent normy. Niestety po trwającym pół roku współzawodnictwie, Pstrowski zmarł. Górniczy związkowcy, chcąc wyrąbać, powinni pamiętać o tym smutnym finiszu.