Zwoliński: Raport MAK utwierdził mnie, że to był zamach

Oczywiście, że sprawa jest zamknięta tylko dla Rosjan. U nas burza rozpętała się na nowo.

_ - Raport MAK to skandal, także z winy Tuska - ogłosił wzburzony poseł PiS, Antoni Macierewicz. - Poczułem się jakby ktoś dał mi w twarz - _wtórował mu Eugeniusz Kłopotek z PSL. - _ Rosjanie mają sporo na sumieniu _- dodał.

Nie mogło zabraknąć głosu prezesa PiS - Jarosława Kaczyńskiego. _ - Raport MAK to kpiny z Polski _- powiedział na szybko zwołanej konferencji. Prezes PiS nie omieszkał oskarżyć premiera Donalda Tuska o odpuszczenie sobie śledztwa i oddanie go w ręce Rosjan. A komu jak komu, ale im szczególnie nie można ufać. Jak stwierdził bardzo dziwne jest, że w podobnych katastrofach Tupolewów na świecie, ludzie uchodzili z życiem, a pod Smoleńskiem zginęli wszyscy. Podsycił jeszcze bardziej ogień pod kotłem z buzującymi, przeróżnymi teoriami spiskowymi.

O śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej czytaj w Money.pl
Donald Tusk zupełnie zaskoczony posunięciem Rosjan, chybcikiem wrócił do kraju z wywczasów. Jednocześnie jego rzecznik Paweł Graś, robił dobrą minę do złej gry, oświadczając, że raport MAK nie jest wcale żadną niespodzianką i nie wnosi żadnych przełomowych wniosków do sprawy. Poza tym szef rządu jest na bieżąco i konsultuje się z szefem naszej komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy - Jerzym Millerem.

Trzeba tutaj przyznać, ze Rosjanie jednak nas zaskakując to ogólnie nie zaskoczyli. Postąpili tak jak postępują od wieków w myśl zasady _ Rosja nie ma ani przyjaciół, ani wrogów, a tylko interesy. _Naiwni byliśmy sądząc po ostatnich symptomach ocieplenia między nami, że Moskwa nie będzie próbowała kryć swoich kontrolerów i uderzy się w piersi biorąc na siebie może mniejszą, ale pewną część winy. Nie zrobiła tego z prostego powodu: to godziłoby w jej wizerunek, a więc w jej interesy.

Co więcej publikując raport i zwalając całą winę za katastrofę tylko na nas, Rosjanie wypuścili w świat wyraźny sygnał - _ zawalili Polacy _. I światowe agencje to podchwyciły. - _ Katastrofę spowodował pijany szef lotnictwa wojskowego gen. Andrzej Błasik - _doniósł Der Spiegel. - _ Piloci bali się złości Kaczyńskiego, gdyby zrezygnowali z lądowania _ - napisał Reuters. Agencja France Presse podała, że to _ pomocnicy polskiego prezydenta naciskali na pilotów, którzy w końcu spowodowali katastrofę _. _ - Załoga była pod wpływem otoczenia Kaczyńskiego - _napisał w swoim internetowym wydaniu _ Le Monde _.

To co ogłosili Rosjanie oraz wykaz uwag polskich ekspertów świadczy o jednej, ale złożonej prawdzie. To był zamach.

Zamach na zdrowy rozsądek, procedury i ogólnie pojętą sumienność w wykonywaniu swoich obowiązków. Także po stronie Rosjan. Trafnie określił to na swoim blogu Jarosław Kurski - pod Smoleńskiem polskie _ jakoś to będzie _, spotkało się z rosyjskim odpowiednikiem - _ awoś _. Prezydencki samolot TU-154M nie powinien tego dnia i w tych warunkach lądować na lotnisku Siewiernyj. Mówienie o zamachu, jakimś przerażającym spisku, jest umysłowym pójściem na łatwiznę. Przecież źle przygotowany, lekceważący procedury pilot w fatalnych warunkach może i poleci, ale nie wyląduje, nawet na drzwiach od stodoły.