Zwoliński: Z Irlandią nie wyszło, budujmy drugą Rumunię

W każdym z tych krajów, udawało się wdrożyć strategie rozwoju, wypracowywano konsensus co do zmian lub po prostu je wymuszano, jak na przykład w Azji. Były jednak konsekwentnie realizowane. U nas rząd też ma strategię - _ mówienia wyborcom tego, co chcą usłyszeć i nie robienia tego, co mogłoby ich zaboleć _.

**

Bank Światowy: Polska gorsza od Rumunii**
U nas z _ nicnierobienia _ uczyniono cnotę. O nie aplikowaniu Polakom uciążliwych reform, jako _ idei fixe _ swoich rządów mówił Donald Tusk.

Marszałek Grzegorz Schetyna, z rozbrajająca szczerością w jednym z wywiadów wyznał nawet, że póki Platforma rządzi, póty nie będzie forsować gwałtownych zmian, bo to się źle ludziom kojarzy. Szczególnie z bolesnymi latami 90.

W niebiesko-zielonej koalicji dominuje myślenie, że skoro społeczeństwo zmęczone jest reformami, to nie róbmy niczego. Żeby jeszcze w tym nierobieniu byli konsekwentni, ale w niektórych dziedzinach niestety robią. Jeżeli chodzi o system emerytalny i OFE, cofamy się. Dla krótkoterminowych korzyści budżetowych uderza się w kieszenie przyszłych emerytów. Efekty?

[ ( http://static1.money.pl/i/h/172/t125356.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/palka;plan;finansowy;tuska;i;rostowskiego;to;kolejna;bujda,217,0,806617.html) Pałka: Plan finansowy Tuska i Rostowskiego to kolejna bujda
Już je widać. Kaspar Richter, główny ekonomista Banku Światowego dla Polski, prezentując najnowszy raport tej instytucji, powiedział, że mimo dobrych prognoz napędzanych szczególnie apetytami Polaków, na horyzoncie widać groźne chmury.

Zdaniem ekspertów banku, moglibyśmy rozwijać się znacznie szybciej. Tylko aktywizacja zawodowa do poziomu tej z Niemiec czy Francji, podniosłoby wartość naszego PKB o sześć procent. Zdaniem Richtera, znaczącym ryzykiem dla Polski mogą okazać się ciągle niewielkie nakłady inwestycyjne, wysokie bezrobocie, a przede wszystkim brak wystarczających reform i co za tym idzie, utrzymujący się na stosunkowo wysokim poziomie deficyt.

Ekonomiści mogą do znudzenia powtarzać, że musimy uciekać od tego scenariusza, ale nie za pomocą tuszowania rzeczywistości, a rzeczywistych reform. Rząd ma teraz jeden cel - wygrać wybory. Ciekawe tylko, co tym razem będziemy budować. Proponuję drugą Rumunię. Prognozy Banku Światowego wyraźnie wskazują, że jeżeli chodzi o tempo wzrostu, przez najbliższe lata będziemy oglądać ich plecy.