Materiał powstał we współpracy z BIG InfoMonitor.
Nikt nie ma wątpliwości, że na walce z rozprzestrzenianiem się COVID-19 firmy tracą. Jak wynika z badania przedsiębiorców, przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor, zyskuje jedynie trzech na stu.
Wśród tych 3 proc. są jednak firmy, w których zapotrzebowanie na ich produkty i usługi wzrosło w ostatnim czasie o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset procent. I nadal rośnie.
Zarabiaj na e-handlu
Tak dzieje się w przypadku sektora handlu elektronicznego. Pandemia koronawirusa SARS-COV-2 zmusiła konsumentów do zmiany dotychczasowych nawyków i zachowań zakupowych.
Jak wynika z raportu "E-commerce w czasie kryzysu 2020", już 57 proc. internautów robi zakupy w sieci.
Według Polskiego Standardu Płatności, operatora systemu BLIK, Polacy kupowali w internecie przede wszystkim sprzęt RTV i AGD. Tu wzrost w stosunku do lutego wyniósł aż 270 proc. Często odwiedzaliśmy też sklepy z chemią domową (wzrost na poziomie 216 proc.), a także internetowe księgarnie (85 proc.), perfumerie (81 proc.) i serwisy streamingowe z grami (76 proc.).
Zdalna praca i nauka na wielu wymusiła potrzebę zakupu odpowiedniego sprzętu. Wzrost sprzedaży ratalnej online w segmencie komputerów przenośnych, laptopów i notebooków wyniósł ponad 1300 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – szacuje Santander Consumer Bank.
Ratalna sprzedaż laptopów wzrosła o 825 proc., notebooków o 566 proc., telewizorów o 155 proc., a smartfonów o 133 proc.
Podczas pandemii znacząco wzrosło również zainteresowanie Polaków płatnościami kartami kredytowymi w internecie. Na przełomie kwietnia i maja było o 17 proc. więcej transakcji niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Jak podaje Santander Consumer Bank poza wspomnianym sprzętem elektronicznym, do najchętniej opłacanych produktów za pomocą kart kredytowych w internecie należały m.in. gry komputerowe. Wzrost w tej kategorii w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 roku wyniósł aż 144 proc.
Znacząco zwiększyły się również płatności za platformy streamingowe typu VOD takie jak popularny Netflix, czy HBO GO, a także za telewizje kablowe. Liczba transakcji w tym obszarze wzrosła o ponad 94 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Santander Consumer Bank zaobserwował też wzrost zainteresowania zakupem mediów cyfrowych w tym e-booków, audiobooków, muzyki czy filmów. Liczba transakcji w ich przypadku wzrosła o ponad 62 proc.
Bądź elastyczny
Co naturalne w czasach pandemii, z produkcją nie nadążali wytwórcy środków sanitarnych i odzieży ochronnej. Nawet firmy niezwiązane z branżą, w tym m.in. Orlen Oil czy Flavourtec, polski producent płynów do e-papierosów, częściowo przestawiły się na produkcję płynów do dezynfekcji rąk.
– W czasach, gdy na płyny dezynfekcyjne jest tak duży popyt, jeden z naszych klientów, polska firma produkująca etanol, ledwie wyrabiała się z realizacją wciąż rosnących zamówień – przyznawał Sławomir Panek, ekspert w zakresie MŚP, z Zespołu Relacji z Klientami BIG InfoMonitor.
Niezależnie od branży dobrze radzą sobie również te firmy, które potrafią dostosować się do wyjątkowej sytuacji.
– Szukanie nowych kanałów dystrybucji i sprzedaży jest dziś kluczowe. Liczy się kreatywność, elastyczność i wykorzystywanie dostępnych możliwości – sugeruje Sławomir Panek.
Jedną z takich firm jest Kramm Nieruchomości. Mimo przestoju na globalnym rynku nieruchomości – według danych Colliers International wartość transakcji w marcu wyniosła zaledwie 48 mld dolarów, podczas gdy rok wcześniej było to 144 mld dolarów – poznańskie biuro radzi sobie doskonale.
I choć siedziba biura była zamknięta od połowy marca, a kontakt z klientami możliwy był tylko przez telefon i internet, to firma regularnie sprzedawała oraz wynajmowała nieruchomości. Do biura wciąż też wpływały nowe oferty.
– Udało nam się sprzedać mieszkania, wykorzystując tylko narzędzia online: profesjonalne zdjęcia i spacery 3D, które wykonywaliśmy jeszcze przed pandemią, co na pewno bardzo ułatwiło nam funkcjonowanie i pozwoliło szybko zadziałać. Usługę spaceru 3D wdrożyliśmy też do mieszkań na wynajem i w ten sposób w ostatnim czasie także wynajęliśmy lokal – zdradza Dominika Sadowska-Nowak z Kramm Nieruchomości sp. z o.o.
Co ciekawe, klienci chętnie finalizowali transakcję bez wizyty w danym domu czy mieszkaniu.
– To mogło być efektem tego, że decyzja o zakupie czy wynajmie została już podjęta i trzeba ją doprowadzić do końca. Mogło być też tak, że klienci zdają sobie sprawę, do czego i ja się skłaniam, że pandemia nie wpłynie na ceny nieruchomości. Nie było więc sensu odkładać zakupu na później – tłumaczy Dominika Sadowska-Nowak.
I dodaje: są klienci, którzy w tych niepewnych czasach chcą zainwestować swoje pieniądze. Mają też więcej czasu, by pomyśleć o komforcie życia i własnym domu. Pandemia kiedyś się skończy i ten czas trzeba po prostu przeczekać. Działając, a nie siedząc z założonymi rękoma.
Koronawirus, to nie jest powód by nie płacić za faktury
Lepiej w obecnej sytuacji radzą sobie również te firmy, które wypracowały schemat działania na wypadek zatorów płatniczych, do których – przy obecnej kryzysowej sytuacji na rynku – może dochodzić coraz częściej.
– Nie wszystkie firmy wiedzą, jak radzić sobie z dłużnikami. Tymczasem w obecnej sytuacji przedsiębiorcy nie mogą sobie pozwolić na cierpliwe czekanie na uregulowanie zaległych płatności. Oczywiście do każdej sprawy podchodzimy indywidualnie. Podpowiadamy, jak sprawdzić, czy kontrahent rzeczywiście ma zastój i czy koronawirus nie jest jedynie wymówką dla odroczenia płatności – tłumaczy Sławomir Panek.
Jedną z możliwości stałego monitowania sytuacji kontrahentów jest sprawdzanie ich wiarygodności finansowej w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor.
Rejestr umożliwia dostęp do danych bankowych z Biura Informacji Kredytowej (BIK) i Związku Banków Polskich (ZBP), a także do raportów z innych BIG-ów oraz bardziej szczegółowych danych z wywiadowni gospodarczej.
BIG pomaga również firmom w odzyskaniu należności, wysyłając w ich imieniu wezwania do zapłaty.
– Firmy muszą dziś działać przede wszystkim skutecznie i konsekwentnie. Do odzyskania należności wystarczy często wezwanie lub dopisanie danego kontrahenta do Rejestru Dłużników. Tym samym inne osoby z rynku dostają jasny sygnał, że dane przedsiębiorstwo jest niewiarygodne. Wpis nie oznacza, że nie należy z taką firmą współdziałać, a jedynie to, że powinno się podejść do tej współpracy w bardziej ostrożny sposób. Tak wygląda budowanie czystych i zdrowych relacji biznesowych – nie ma wątpliwości Sławomir Panek.
Materiał powstał we współpracy z BIG InfoMonitor.