Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Angela Merkel jest ciepła, skromna i wyluzowana. Dlatego Niemcy ją kochają

0
Podziel się:

Poseł Marek Krząkała zdradza tajemnicę popularności kanclerz Niemiec.

Angela Merkel jest ciepła, skromna i wyluzowana. Dlatego Niemcy ją kochają
(Anna Anagnostopulu/Money.pl)

Money.pl: Jak się Panu podobała konwencja CDU? Angela Merkel była w doskonałym humorze, sypała żarcikami.

Marek Krząkała, poseł Platformy Obywatelskiej, przewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Bilateralnej i Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, obserwator na wyborach w Niemczech: Rzuciła mi się w oczy jej punktualność, widać, że szanuje wyborców. Konwencja zaczęła się równo o 10:30, a przemówienie Angela Merkel skończyła dokładnie po 30 minutach. Miałem okazję uścisnąć dłoń kanclerz i życzyć jej zwycięstwa. Wyszła też do wyborców, przekonywała, żeby zachęcali innych do głosowania. W Niemczech nie ma ciszy wyborczej, więc ostatnie godziny kampanii to tak naprawdę walka o tych, którzy nie wiedzą jeszcze, czy pójdą do urn.

Podobno ta kampania jest nudna. Ale, jak powiedział kiedyś premier Tusk, najlepszą politykę robi się, kiedy jest nudno. Dlatego, że ludziom dobrze się wiedzie. A, jak pokazują badania opinii publicznej, 47 procent Niemców jest zadowolonych z życia. Oczywiście, można powiedzieć, że 53 procent nie jest, ale przy okazji poprzedniej kampanii wskaźnik ten wynosił 37 procent.

Mimo że w Niemczech panuje klimat niechęci do krajów południa, obywatele nie czują zobowiązań finansowych wobec Europy.

I to jest powód, dla którego takie wypowiedzi jak ostatnia ministra finansów Wolfganga Schauble – o trzeciej transzy pomocy dla Grecji – przechodzą tu bez echa. Kandydat SPD na kanclerza Peer Steinbrueck próbował zaatakować Angelę Merkel, ale wszystkie inicjatywy europejskie CDU były do tej pory wspierane przez jego partię, więc nic na tym nie ugrał.

Mam wrażenie, że informacją o trzeciej transzy pomocy Schauble wyrwał się przed szereg. Nie jest to obecnie wygodny temat.

Być może, ale do przeciętnego obywatela ta informacja nie dociera. Zaufanie do kanclerz, która firmuje taką a nie inną politykę europejską jest na tyle duże, że wypowiedź ministra finansów jej nie zaszkodzi. Oczywiście, nie należy lekceważyć rosnącej w siłę Alternatywy dla Niemiec, która postuluje wyjście ze strefy euro. Według najnowszych sondaży partia ma 4 procent poparcia, a to oznacza, że dostanie dofinansowanie. Moim zdaniem w tych wyborach nie przekroczy 5-procentowego progu, ale jeszcze o niej usłyszymy. Na antyeuropejskich nastrojach będzie budowała swoja pozycję.

Frekwencja w tegorocznych wyborach ma być rekordowo niska. Der Spiegel pisze, że panuje wręcz intelektualny snobizm na niegłosowanie.

Słuchałem debaty w jednej z niemieckich telewizji, podczas której padła propozycja, by ci, którzy nie chodzą na wybory, płacili kary. Ale Niemcy, mimo że bardzo zdyscyplinowani, ponad wszystko cenią wolność jednostki. Można ich prosić, by poszli na wybory, ale jeśli się im rozkaże, będzie zupełnie odwrotnie. Zawsze powtarzam, że zazdroszczę im pierwszego zdania w konstytucji: godność człowieka jest nietykalna.

Frekwencji też powinniśmy Niemcom zazdrościć, mimo że od zjednoczenia kraju systematycznie spada. Nigdy nie była niższa, niż 70 procent. Niektórzy analitycy twierdzą, że stanie się to w tym roku i dlatego kampania CDU jest nastawiona na dwa hasła: personalizacja i mobilizacja. Personalizacja, bo wszystkie działania skupione są na kanclerz Merkel, mimo że nie znajdzie się na żadnej liście, poza swoim okręgiem wyborczym. A hasło mobilizacji było bardzo dobrze widoczne na wczorajszym wiecu.

Nie wydaje się Panu, że Angela Merkel tworzy klimat _ Niemcy to ja _? Swoich zwolenników ubiera w koszulki _ team Deutschland _, na zakończenie wiecu śpiewa hymn narodowy.

Po drugiej wojnie światowej Niemcy mieli problem z pojęciem patriotyzmu. Przełomowe były dopiero piłkarskie mistrzostwa świata w 2006 roku, które wygrali i znów poczuli się dumni jako naród. Wcześniej wywieszanie flag narodowych czy śpiewanie hymnu miało złe konotacje. To się jednak zmieniło i dobrze. My też śpiewamy hymn na każdym zjeździe.

A jak Pan ocenia program wyborczy CDU? Mnie wydaje się dosyć populistyczny.

Przede wszystkim jest konsekwentny. W 2011 roku na zjeździe w Lipsku CDU rzuciło hasło _ silna Europa _ i od 2 lat kanclerz się go trzyma. Od czerwca, kiedy ogłoszono program wyborczy CDU, Angela Merkel powtarza to samo. Peer Steinbrueck porusza różne obszary tematyczne, ale tak naprawdę nie trafia do wyborców. Politycy zapominają, że społeczeństwo nie jest tak zainteresowane tym tematem, jak oni sami. Ostatnie dni przed wyborami dla niektórych obywateli są pierwszymi, dlatego strategia powtarzania raz jeszcze tego samego komunikatu wydaje się słuszna.

A co z obietnicami CDU? Angela Merkel mówi o wyższych dodatkach na dzieci, wyższych emeryturach, inwestycjach w edukację, infrastrukturę.

Ależ ona nie obiecuje, tylko chwali się sukcesami swojego rządu. Stosuje strategię Konrada Adenauera z 1957 roku, kiedy powiedział wyborcom: keine Experimente, żadnych eksperymentów. Wygrał w cuglach, a Angela Merkel się na nim wzoruje.

Byłam zaskoczona, ile luzu i dystansu do siebie ma kanclerz. Na europejskich salonach ma opinię osoby zimnej, stanowczej, żelaznej damy. A symbolem swojej kampanii uczyniła _ koszyczek Merkel _ – gest będący często obiektem drwin.

Jestem pod wrażeniem materiałów wyborczych Angeli Merkel. Pokazują ją z zupełnie innej, bo prywatnej strony. Zaczynają się od zdjęcia kilkuletniej kanclerz przy wózku. Dokumentują jej metamorfozę. Już w latach 90. znajomy zwrócił moją uwagę na Angelę Merkel jako wschodzącą gwiazdę niemieckiej polityki. Panowała opinia, że czeka ją wielka przyszłość. Tym bardziej, że po zjednoczeniu Niemiec szukano zdolnych osób ze strony wschodniej. Podział społeczeństwa był bardzo widoczny i potrzebni byli politycy, którzy naprawdę byliby w stanie tych ludzi zjednoczyć. Angela Merkel wykorzystała szansę, którą jej dano.

Na czym polega fenomen Merkel? Skąd bierze się jej pozycja?

To chciałby wiedzieć każdy polityk (śmiech). Na początku lat 90. wykazała się wielka pracowitością i temu zawdzięcza sukces w partii. Kiedyś nie rzucała się w oczy. Wystarczy popatrzeć, jak zmienił się jej wizerunek zewnętrzny, żeby mieć pogląd o tym, jak ewoluowało jej podejście do polityki. Ale kanclerz Merkel pozostała osobą skromną, która szanuje drugiego człowieka. Troszczy się o obywateli i daje im to odczuć. Potrafi rozmawiać ze zwykłymi ludźmi i na tym polega fenomen jej popularności.

Czytaj więcej w Money.pl
_ Niemcy potrzebują przyjaciół _. Angela Merkel idzie po wygraną Przeczytaj relację Money.pl i zobacz zdjęcia ze spotkania kanclerz Niemiec z wyborcami w Berlinie.
Pracowity finisz kampanii w Niemczech Szefowa rządu ma w planie aż trzy spotkania z wyborcami i to w trzech zupełnie różnych częściach kraju.
Niemcom żyje się dobrze i wcale nie płacą dużo na Greków. Dlatego zagłosują na Merkel _ - Nie mogą mówić, że ich sytuacja jest gorsza, bo pomagają Grekom, Włochom, Hiszpanom czy Irlandczykom. To tylko teoria - _ przekonuje dr Christoph von Marschall.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)