Gwałciciele wreszcie przestaną być bezkarni

Pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania powiedziała, że ratyfikację Konwencji o przemocy blokują dwie główne kwestie. Pierwsza dotyczy trybu ścigania za gwałt.

_ - Polska jest chyba już ostatnim krajem w Europie, która ma wnioskowy tryb ścigania z gwałt. Kobieta zgwałcona, oprócz tego, że zgłasza na policję fakt przestępstwa, musi jeszcze złożyć specjalny wniosek. Coś w rodzaju prośby o ściganie przestępcy. Bo jeżeli to nie nastąpi, mimo że policja ma wszelkie dowody, zna nazwisko sprawcy, to go nie ściga i nie ponosi on żadnych konsekwencji - _ tłumaczy Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

Kilka dni temu podkomisja przegłosowała już zmianę tego trybu. Teraz trwają prace nad sposobem przesłuchań. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz powiedziała, że nie może być tak, że przestępca nie jest ścigany, gdyż nasz system jest zbyt obciążający dla ofiary. _ _

_ - Mamy już przedyskutowane przepisy, które tego dotyczą. Przesłuchania będą w miarę możliwości jednorazowe. Pierwsze przesłuchanie będzie nagrywane i ono będzie musiało być rejestrowane. Będą preferowane przesłuchania online, tak aby ofiara bez potrzeby nie musiała kontaktować się bezpośrednio ze swoim oprawcą - _ tłumaczy Kozłowska-Rajewicz.

Druga sprawa do wyjaśnienia przed ratyfikacją to kwestia definicji przemocy domowej. W Konwencji jest ona rozumiana jako przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna zarówno w aktualnej rodzinie jak i pomiędzy byłymi partnerami. _ - Często się zdarza, że ludzie, którzy nie są już w związku, nadal na bardzo różne sposoby, czasem bardzo wymyślne, gnębią się i poniżają. Chcę, żeby było to kwalifikowane jako przemoc domowa - _ mówi Kozłowska-Rajewicz.

Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została podpisana przez 27 krajów. Żeby jednak weszła w życie, musi być ratyfikowana przez co najmniej dziesięć państw. Osiem z nich musi być członkami Rady Europy. Dotychczas zrobiła to Albania, Portugalia i Turcja.

Ojcowie bardzo rzadko otrzymują prawo do opieki nad dzieckiem po rozwodzie - uważa też pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz
powiedziała, że tylko niecałe 4 procent ojców otrzymuje prawo do opieki nad dzieckiem. _ Nie wiadomo jednak, czy wynika to stąd, że ojcowie nie zwracają się o to, czy też z nieprzychylnej ojcom postawy sądów _. Wyraziła opinię, że jest to skutkiem istniejących w społeczeństwie stereotypów.

Pełnomocniczka podkreśliła, że zgodnie z prawem dziecku przysługuje opieka obojga rodziców. Przypomniała, że w przepisach pojawiły się nowe instrumenty, na przykład plan opieki nad dzieckiem. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz opowiedziała się za stosowaniem mediacji w sprawach rozwodowych. Pomogłoby to porozumieć się rodzicom i przez to zapewnić lepszą opiekę dzieciom. Według pełnomocniczki, nawet jeśli ojciec otrzyma prawo do widywania się z dzieckiem, to nieraz nie może z niego korzystać.