Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Kaszuwara
|

Kolejny absurd Unii. Opamiętali się w ostatnim momencie

0
Podziel się:

Paweł Kowal mówi o najświeższym stanowisku Unii w sprawie bojkotu Euro 2012.

Kolejny absurd Unii. Opamiętali się w ostatnim momencie
(East News)

Money.pl: Panie pośle, będzie Pan bojkotował Euro 2012 na Ukrainie, czy nie?

Paweł Kowal, przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego do Komisji Współpracy Parlamentarnej Unia-Ukraina: Ja do bojkotu nigdy nikogo nie wzywałem. Ani tego nie oczekuje od nas opozycja ukraińska, ani nie ma to większego sensu. Ten rodzaj nacisku wcale nie wpływa na politykę prowadzoną przez rząd w Kijowie, a tym bardziej nie buduje pozytywnej opinii o Polsce w Europie.

Trudno znaleźć kraj, który włożyłby ostatnie, wdowie gorsze w ogromną infrastrukturę, zachęcił obywateli, by inwestowali w swój własny biznes, typu hotele, restauracje, a później działał aktywnie na rzecz zepsucia reputacji tak przygotowanej imprezy.

Czyli nie zmienił Pan swojego stanowiska. Pytałem o to, bo po szumnych zapowiedziach bojkotu Euro przez europejskich polityków, niektórzy z nich zaczynają się wycofywać ze swoich deklaracji. Już nie wiadomo, kto jedzie, a kto nie.

Jeśli chodzi o polityków europejskich, sytuacja uległa zmianie na korzyść własnego rozsądku.

Nawet Parlament Europejski przyjął wczoraj rezolucję w sprawie Ukrainy, gdzie wyraźnie się mówi, że bojkot nie jest właściwą formą reakcji.

Sam komisarz Stefan Fule podkreślał, że ani Komisja, ani Rada nie wzywali do bojkotu, a poszczególni politycy zrobią, jak będą uważali. Rezolucja pokazuje różne możliwości. Albo uczestniczyć w meczach i jednocześnie wzywać do poszanowania prawa, do sprawiedliwych sądów i nie dawać się wciągać w jakąś machinę propagandową, albo oglądać mecze, ale nie na trybunie honorowej, tylko po prostu na trybunach wśród kibiców. Także ta rezolucja, po burzy, która się przetoczyła przez Europę, pokazuje, że Unia w końcu rzetelnie przemyślała problem, a nie bezsensownie wzywa do bojkotu.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/106/215658.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/final;na;euro;jest;w;zasiegu;reki;nie;mowmy;o;tomaszewskim,102,0,1086822.html) *Finał na Euro jest w zasięgu ręki. Nie mówmy o Tomaszewskim * Antoni Piechniczek ocenia szanse na dobry wynik reprezentacji Polski.

Ale nie sądzi Pan, że ta niekonsekwencja jest po prostu niepoważna? Nawet Angela Merkel wycofała się z bojkotu i powiedziała, że jednak pojedzie kibicować niemieckiej drużynie.

Sama kanclerz Niemiec przecież sama oficjalnie nie wzywała do bojkotu, tylko w jej imieniu wypowiadał się rzecznik. Jak widać, zachowała dla siebie ostatnie zdanie. Podobnie zresztą zrobili liczni politycy europejscy. Zastanowili się i zrozumieli, że wysyłanie tego rodzaju politycznego sygnału na Ukrainę, nie tylko nie przyniesie pozytywnego efektu, ale wręcz zaszkodzi.

Ja od początku się do tego nie przyłączałem i nie robiłem tego z pozycji zwolennika władzy na Ukrainie. Nie mam tam żadnych osobistych sympatii, ale dobrze znam tamtejsze życie polityczne i zdaje sobie sprawę z jego komplikacji.

Po co w takim razie był ten cały hałas? Zwykła pokazówka ze strony polityków?

Mnie dziwiła postawa nie tylko wielu moich kolegów z Parlamentu Europejskiego, polityków różnych europejskich krajów, ale i postawa polskiej opozycji, w szczególności Prawa i Sprawiedliwości. To wszystko wynikało ze słabego rozeznania sytuacji na Ukrainie i z zignorowania chociażby tego, że sama Julia Tymoszenko wypowiada się przeciwko bojkotowi. Ona przecież zdaje sobie sprawę, że karanie społeczeństwa ukraińskiego za błędy władzy jest najgorszą rzeczą jaką można dzisiaj zrobić.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/206/139726.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/posel;pis;zdradza;co;jego;partia;zrobi;w;czasie;euro;2012,220,0,1089756.html) *Poseł PiS zdradza, co jego partia zrobi w czasie Euro 2012 * Marek Suski mówi, że rząd pokazał Polakom gest Kozakiewicza.

Nie uważa Pan, że zapowiedzi bojkotu mogły byłej premier tylko zaszkodzić, a nie pomóc?

Wszystko w dyplomacji można przekuć na coś pozytywnego. Nawet zapowiedzi o bojkocie mogły być użyte jako perswazja wobec władz Ukrainy. One pokazywały pewien nastrój, jaki powstał w Europie i pewną determinację. Natomiast to nie jest jeszcze moment na prowadzenie takiej polityki wobec Ukrainy, nie czas na stałe wywieranie na nią publicznego nacisku. Na razie trzeba skoncentrować się na działaniach zakulisowych.

Tylko zastanawiam się, jak teraz będą czuli się ci wszyscy politycy, którzy zapowiadali bojkot Euro na Ukrainie, a teraz usiądą obok Wiktora Janukowycza i będą razem z nim cieszyć się imprezą.

Nie będą się źle czuli. Wielu z nich, jeszcze kilka lat temu, kiedy Tymoszneko rządziła na Ukrainie, wcale nie popierało jej dążenia do Europy. Za kilka tygodni w ogóle nikt nie będzie pamiętał, kto wzywał do bojkotu i że w ogóle był taki problem.

I bez skrępowania podadzą prezydentowi Ukrainy rękę?

Może niektórzy zrobią tak, a niektórzy może odwiedzą Julię Tymoszenko w więzieniu, co moim zdaniem należy zrobić. Być może jeszcze inni oficjalnie spotkają się z przedstawicielami opozycji. Każdy sam podejmie decyzję w jaki sposób pokazać swoją postawę polityczną wobec tego, co się dzieje na Ukrainie. Myślę, że powinno się mieć na uwadze, nie tylko rząd Janukowycza, ale także całe społeczeństwo ukraińskie, które popełniło naprawdę wiele wyrzeczeń w ostatnich dwudziestu latach w związku z europejskimi aspiracjami Ukrainy, ale i w związku z przygotowaniami do Euro.

Pana zdaniem w takim razie Europa nie naraża się na śmieszność zmieniając zdanie?

Można to zinterpretować jak tryumf zdrowego rozsądku. Na pewno jest to także wyraźna oznaka słabości, która została odnotowana nie tylko na Ukrainie, ale i w wielu innych krajach Wschodu. Myślę, że pochopne i spontaniczne uprawianie polityki przez Unię musi się to tak kończyć. Na szczęście wczorajsza rezolucja stawia pewną _ kropkę nad i _ oraz pokazuje ujednoliconą politykę Parlamentu Europejskiego.

Czytaj więcej w Money.pl
Sprawa Tymoszenko pokazuje, że Ukraina wejdzie do Unii Jacek Saryusz-Wolski tłumaczy, dlaczego bojkot Euro 2012 ma sens.
Kaczyński poparł Niemców i zdystansował Tuska Dlaczego nie słychać okrzyków radości? - pyta Paweł Szygulski.
Unijni komisarze zdecydowali o Euro 2012 Unijni komisarze nie wybierają się na mecze EURO 2012 rozgrywane na Ukrainie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)