Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Po Euro zostały długi. Ty za nie zapłacisz

0
Podziel się:

- Miejskie kasy są napełniane pieniędzmi obywateli - mówi Wasilewska-Trenkner.

Po Euro zostały długi. Ty za nie zapłacisz
(East News)

Money.pl: Co nam zostanie gospodarczo po Euro 2012?

*Halina Wasilewska-Trenkner, ekonomistka, była członkini RPP: *To się okaże, kiedy miasta - gospodarze podliczą swoje zyski i straty związane z mistrzostwami Europy. Zobaczymy czy coś zarobili, czy stracili i ile tego jest.

Dotychczasowe wyliczenia pokazały, że miasta - gospodarze wpadły w tarapaty. Znalazły się na liście 135 gmin z dużymi długami - pisała niedawno _ Rzeczpospolita _. W Poznaniu zadłużenie w 2011 roku sięgnęło 72 procent dochodów, w Gdańsku - 64 procent, we Wrocławiu - prawie 63 procent. Tylko Warszawie udało się nie przekroczyć progu 60 procent.

W tej sytuacji można tylko przypuszczać, że pętla zadłużenia zaciśnie się coraz bardziej.

Nie słychać, żeby była Pani tym faktem przestraszona.

Bo nie jestem. To bogate miasta, więc jeżeli będą miały dochody i to spore, spokojnie pozbędą się długów.

Nie po raz pierwszy miasta, które Pan wymienił, mają wysokie zadłużenia. Do tej pory jakoś się udawało, więc i tym razem się uda. Zacznie się myślenie, czy miasta mają coś do sprzedania, czy mogą ograniczyć inwestycje, a dzięki temu będą miały możliwość ograniczenia tych długów.

Sposobem na wysokie dochody nie będzie przerzucenie długów na mieszkańców?

Tak miasta zarabiają, to nie jest nic nadzwyczajnego. Miejskie kasy napełniane są pieniędzmi obywateli.

Mieszkańcy i tak zapłacą w przyszłym roku wyższe podatki, bo ceny są wysokie, a podatki lokalne rosną proporcjonalnie do cen. To nie jest nic nowego. Nie ma żadnego znaczenia czy Euro w Polsce było czy nie. Jest drogo, są podwyżki.

Więc długi, o których już się mówi w podsumowaniach Euro, to nic strasznego?

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Może mieszkańcy będą musieli dopłacić, ale i tak by musieli. A może wcale nie będzie tego tak dużo? Spokojnie, cierpliwości, najpierw niech miasta to wszystko policzą, a dopiero później będziemy podnosić larum.

To może powinniśmy się raczej cieszyć?

W sumie jest z czego. Zostanie infrastruktura, zostaną linie komunikacyjne, do tego zostaną dobre opinie o tych miastach. To wszystko powinno się więc zwrócić. Prawda, może nie jutro, ani za miesiąc, ale jednak wszystko to, co zostało wypracowane przed Euro w trakcie trwania turnieju, będzie przynosiło zyski.

Ekonomiści zwracają uwagę, że dzięki Euro możemy liczyć na wyższe PKB w najbliższych latach.

Powiem szczerze, że nie zdecydowałabym się na takie stwierdzenia, że Polska jako kraj może aż tak sporo zyskać na Euro.

Wzrost PKB nie jest możliwy?

Jest możliwy i realny. Polska może zyskać na Euro z kilku powodów. Staliśmy się bardziej znanym krajem, w świat poszły najpewniej pozytywne opinie, że u nas jest świetnie, poradziliśmy sobie doskonale z przygotowaniem turnieju.

Czyli największym zyskiem może być dobry PR?

Oczywiście. Na tym i miasta i Polska w ogóle może zarabiać. Taka promocja kraju na świecie kosztowałaby nas pewnie miliony złotych. A tak wypuszczamy w świat turystów, którzy świetnie się u nas bawili i opowiedzą o tym swoim bliskim. Najważniejsze, żebyśmy tego nie zmarnowali.

Czytaj więcej w Money.pl
Nowa prognoza PKB. To będzie efekt Euro 2012 Po 3,5-proc. wzroście gospodarczym w pierwszym kwartale tego roku, w kolejnym kwartale dynamika PKB przekroczy również 3 proc. - szacują eksperci Ministerstwa Gospodarki.
Zyski z Euro 2012 przeszacowane Już skończył się wpływ zwiększonych inwestycji na PKB, a prognozy przychodów z turystyki są nazbyt optymistyczne.
Tak będzie "pędzić" polska gospodarka Jednak w przyszłym roku możemy stracić _ koszulkę lidera _. Zobacz, kto nas wyprzedzi.
wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)