Prezes LOT-u straci stanowisko

- _ Pomoc finansowa dla LOT-u będzie, ale tylko po odejściu prezesa _ - zapowiada Mikołaj Budzanowski. Minister poinformował, że rada nadzorcza ma się zebrać jeszcze dziś. Podkreślił jednocześnie, że wniosek przygotowany przez LOT o pomoc finansową został pozytywnie oceniony.

- _ Skala całej pomocy wyniesie kilkaset milionów złotych. Nieco więcej ponadto, co było zapowiadane, czyli 400 mln złotych. Ta ewentualna pomoc będzie udzielona z Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców. To taki specjalny fundusz będący pod nadzorem ministra skarbu państwa _ - wyjaśnił Budzanowski.

Pozytywnie oceniając wniosek przygotowany przez LOT w tej sprawie, Budzanowski nie zapomniał także o słowach krytyki_ : Nie zapominamy o przeszłości, o ostatnich latach, kiedy LOT otrzymywał również pewne wsparcie i zrozumienie ze strony rządu. _

Minister Budzanowski nie ma też wątpliwości, że to prezes spółki PLL LOT Marcin Piróg ponosi odpowiedzialność za złą sytuacje LOT-u. Dlatego właśnie powinien ponieść konsekwencje.

- _ Wobec zapowiedzi, które miały miejsce, chociażby we wrześniu tego roku, kiedy prezes raczej w uspokajającym tonie mówił o kondycji finansowej spółki, dziś dowiadujemy się, że jest gorzej. Że potrzeba jest pomoc. Za to wszystko odpowiedzialność ponosi oczywiście prezes _ - podkreślił Budzanowski.

Minister przyznał jednocześnie, że cała branża lotnicza w Unii Europejskiej ma problemy. Wskazał także, że rządy wielu krajów członkowskich UE zwróciły się do Komisji Europejskiej o pomoc publiczną.

Zapowiadana przez lata restrukturyzacja spółki oraz triumfalny przylot do Polski pierwszego Dreamlinera w flocie LOT-u nie rozwiązały problemów narodowego przewoźnika. Firma zwróciła się do rządu o udzielenie pomocy, która pozwoli na utrzymanie płynności finansowej.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/105/124009.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/dreamliner;nie;dostal;chleba;i;soli;ale;wstyd,94,0,1197918.html) *Dreamliner nie dostał chleba i soli? Ale wstyd! * Marketingowcom LOT-u należą się ordery - pisze Bartłomiej Dwornik.Na początek ma być to 400 milionów złotych. Potrzeby LOT-u są jednak co najmniej dwa razy większe. Ministerstwo Skarbu Państwa wystąpiło do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, by zbadał, czy pomoc publiczna dla Polskich Linii Lotniczych nie zakłóci konkurencji na rynku. Taki wymóg stawia Unia Europejska, która musi wydać zgodę na udzielenie pomocy przez rząd. UOKiK już wczoraj wydał pozytywną opinię w tej sprawie.

Głos w tej sprawie, oprócz ministra skarbu, zabrali również związkowcy. Ich zdaniem ani zwolnienia, ani pomoc publiczna nie uratują LOT-u od upadłości.

Według ich obliczeń w tej chwili w PLL LOT pracuje około pięciuset pilotów, ośmiuset stewardes, a reszta to pracownicy administracyjni. Trwające zwolnienia i plany ograniczania siatki połączeń powodują, że LOT może nie przetrwać na rynku. Pomoc finansowa może się okazać niewystarczająca.