Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sformułowanie "Zielona Wyspa" wcale nie jest śmieszne

0
Podziel się:

Rynki chcą drukowania pieniędzy - mówi Witold Orłowski.

Sformułowanie "Zielona Wyspa" wcale nie jest śmieszne

Money.pl: Europejski Bank Centralny kilka dni temu obniżył stopy procentowe, ale zamiast euforii na rynkach pojawił się niedosyt. Dlaczego?

*Witold Orłowski, ekonomista: *Obniżka stóp procentowych nie jest uważana już za skuteczne narzędzie. Zresztą stopy procentowe EBC i tak są bardzo niskie. Jeśli już, to można by je ściąć do zera, wtedy rynek zareagowałby nieco lepiej. Z tym, że gospodarka znajduje się w stanie, który się określa w ekonomii mianem _ pułapki płynności _.

To znaczy?

Czy stopy wynoszą 0,5 czy 0,25 procent, nie ma to już żadnego wpływu na popyt na kredyty. To jest właśnie ta pułapka płynności. Kredyt jest już tak darmo, jak tylko może być, a i tak nie ma popytu, bo nie ma pomysłu na to, jak ten kredyt wykorzystać.

Jest jakiś inny sposób?

Amerykanie, którzy mają zerowe stopy procentowe, jeśli chcą próbować ożywiać rynek, to stosują tak zwane _ luzowanie ilościowe _, czyli _ wciskają _ bankom gotówkę - nie zachęcają ich niską ceną, tylko atrakcyjnymi warunkami.

Obniżanie stóp procentowych obecnie na ma już sensu?

Nie ma. Rynki uznały najwyraźniej, że jeśli EBC chciałby ożywić zachodnioeuropejską gospodarkę, to potrzebne są już niestandardowe działania. Przy czym wcale nie jest powiedziane, że _ luzowanie ilościowe _ jest dobrym rozwiązaniem, niemniej rynki właśnie tego by chciały.

Europejska gospodarka jest już mocno na _ hamulcu _?

Praktycznie jest w recesji.

W Polsce zaczynają się pojawiać gorsze prognozy i dane. Powinniśmy zacząć się martwić?

Na razie w porównaniu z innymi krajami to u nas i tak jest dobrze. Jesteśmy jednak na tyle powiązani z gospodarką zachodnioeuropejską, choćby przez eksport, że nie ma się co dziwić wpływowi złych danych z Europy na nasze wyniki.

Trzeba natomiast powiedzieć, że do tej pory, odpukać, złoty trzyma się całkiem dobrze. Wycena wiarygodności finansowej Polski jest bardzo dobra, a o deficycie też przychodzą pozytywne informacje. Polska gospodarka wygląda więc nieźle, wzrost gospodarczy utrzymuje się na poziomie 3 procent - w porównaniu z resztą Europy trzeba te wyniki uznać za niezłe.

Na swoim blogu odpowiada Pan na pytanie, które chciałem zadać: _ jakim cudem Polska pozostaje _ zieloną wyspą _ Europy _?

Wielu określenie _ zielona wyspa _ bardziej śmieszy niż daje poczucie sukcesu, a szkoda, bo liczby, o których mówiłem nie kłamią. Odpowiedzi na takie pytanie są dwie. Pierwsza jest krótka: bo mieliśmy ogromne szczęście, któremu tylko trochę pomogliśmy, nie popełniając zasadniczych błędów.

Druga odpowiedź jest dłuższa i składa się z czterech przyczyn. Mamy elastyczną gospodarkę wspieraną płynnym kursem walutowym i przyzwyczajoną do radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi.

Jesteśmy krajem stosunkowo nisko zadłużonym, co różni nas od Zachodniej Europy. Korzystamy z członkostwa w Unii Europejskiej, w tym zwłaszcza z hojnych funduszy, które pozwoliły nam stale inwestować. No i mamy ogromne szczęście, że wszystkie te czynniki zadziałały naraz.

Jakie działania są w zasięgu rządzących, żeby tak dobrze było nadal?

Powtarzam to bez końca. Jest jedna dziedzina, w której stać nas na dużo. To jest znaczne ograniczenie biurokracji w gospodarce. Jeśli nie teraz, to już nie wiem kiedy to robić.

To jest sposób ulżenia gospodarce i zwiększenia jej zdolności do adaptowania się do tych trudnych czasów. Wymagałoby to jednak prawdziwej determinacji i radykalnych działań, by przełamać opór urzędów. Nie mniejszej determinacji wymaga ograniczenie długu publicznego, zwłaszcza, jeśli miałoby mieć charakter naprawdę trwały.

W sprawie przyszłego budżetu Unii potrzebna jest zarówno determinacja, jak umiejętna polityka, która w jak największym stopniu zneutralizowałaby fakt, że nie należąc do strefy euro, Polska nie uczestniczy w najważniejszych unijnych dyskusjach finansowych.

Czytaj więcej w Money.pl
MFW zmienia prognozy dla Polski. Będzie... Ostrzegają, że mocne związki gospodarcze Polski z resztą Europy, mogą spotęgować negatywne skutki.
Nowa prognoza PKB. To będzie efekt Euro 2012 Po 3,5-proc. wzroście gospodarczym w pierwszym kwartale tego roku, w kolejnym kwartale dynamika PKB przekroczy również 3 proc. - szacują eksperci Ministerstwa Gospodarki.
Zyski z Euro 2012 przeszacowane Już skończył się wpływ zwiększonych inwestycji na PKB, a prognozy przychodów z turystyki są nazbyt optymistyczne.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)