Money.pl: Wprowadzenie zasady, by tylko dwa razy w roku mogły się zmieniać przepisy mające wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej, ułatwi życie przedsiębiorcom? Proponuje to Ministerstwo Gospodarki.
*Beata Szydło, posłanka Prawa i Sprawiedliwości: *Rzecz polega na tym, żeby nie nowelizować prawa, tylko żeby w końcu stworzyć dla przedsiębiorców prawo, które nie będzie musiało być nowelizowane, ani nie będzie im utrudniało życia.
Ta zapowiedź to jest jednak jakiś pomysł, który może mógłby pomóc?
Jak na razie poza zapowiedziami, czasami kuriozalnymi, nic się nie dzieje. Tylko i wyłącznie słyszymy jakieś zapowiedzi, słyszymy pomysły a konkretów nie ma. Rzeczywistość jest więc taka, że coraz więcej firm zgłasza upadłość i pokazuje, że ma kłopoty. To przede wszystkim te najmniejsze przedsiębiorstwa.
I o nich resort gospodarki chce zadbać.
Specjalizujący się w takich zapowiedziach i kwiecistej mowie ludowcy, którzy odpowiadają za resort gospodarki, zaczynają uprawiać gospodarczy political fiction. Co znaczy, że będzie się nowelizowało prawo dwa razy do roku? A tu chodzi o to, żeby stworzyć prawo które przedsiębiorstwom stworzą warunki do konkurencyjności na rynkach.
Tylko właśnie przedsiębiorcy wolą, żeby jak najmniej grzebać w prawie, bo to im tylko utrudnia życie. Więc może stworzenie ram, że tylko dwa razy do roku będą zmiany, uchroni firmy przed ciągłymi zmianami?
Właśnie o tym mówię, że te przepisy powinny być stabilne, poza tym przyjazne dla przedsiębiorców. Na razie nic nie zrobiono, jeśli chodzi o przepisy podatkowe, oczywiście poza tym, że te podatki podniesiono. Podniesiono też składkę rentową. To są działania, które przecież uderzają w każdego przedsiębiorcę. To przez podniesioną składkę rentową jest tak dużo upadłości. Realnie dla firm to jest to kolejny gwóźdź do trumny. Szczególnie w czasie spowolnienia gospodarczego.
Mówi Pani, że jest źle, a światowe rankingi zauważają poprawę w Polsce. W rankingu Doing Business 2013 Polska awansowała z miejsca 62. na pozycję 55. O siedem pozycji Polska awansowała także w Indeksie Wolności Gospodarczej. Zajęliśmy 57. miejsce. Jest lepiej, o co więc chodzi?
Z sondażami to już tak jest, że prawda leży zawsze po środku. Oczywiście trzeba się cieszyć, że w ogóle idziemy w górę w tych raportach.
Ale?
Proszę zauważyć, ze startujemy z miejsca i tak bardzo odległego, nie awansujemy od razu do pierwszej dziesiątki.
Nie widzi Pani naprawdę żadnej poprawy?
Rzeczywiście w pewnych dziedzinach się poprawiło, ale generalnie sytuacja polskich firm jest ciężka. Począwszy od założenia firmy, poprzez działalność na rynku, aż po koszty jakie przedsiębiorcy ponoszą. To wszystko pokazuje, że nie jest im łatwo. Dla przeciętnego przedsiębiorcy, który nie ma wielkiego biznesu, to są realne problemy. Statystyki losu tych poszczególnych małych, rodzinnych firm, nie widzą, a nasza rzeczywistość gospodarcza właśnie z takich biznesów jest zbudowana.
Osobiście bardziej wierzę głosom przedsiębiorców, na przykład z PKPP Lewiatana, czy tych, o których pisał w piątek Money.pl (przeczytaj artykuł: "Oto dlaczego w tym roku będzie jeszcze gorzej. Szara strefa jedynym ratunkiem?"). Bardziej im wierzę, słucham na jakie napotykają trudności. To jest realna polska gospodarka.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| W tym rankingu jesteśmy na szarym końcu UE Polska została sklasyfikowana na 23 miejscu wśród krajów Unii Europejskiej w rankingu innowacyjności Komisji Europejskiej. Przed rokiem byliśmy oczko wyżej w tym zestawieniu. | |
| 220 mld euro wydadzą Polacy w tym roku W 2013 r. potencjał zakupowy polskich konsumentów - czyli szacowana wartość dóbr i usług, które mogą kupić - sięgnie 220 mld euro. | |
| "Platforma przejęła pisowską mentalność" Ryszard Kalisz: _ Myślą, że zjawiska społeczne można zlikwidować tylko przez karanie i strach _. | |
| Oto dlaczego w tym roku będzie jeszcze gorzej. Szara strefa jedynym ratunkiem? Zdobywamy coraz to wyższe miejsca w rankingach. Jednak rzeczywistość skrzeczy. Etat z godziwą pensją będzie luksusem? |