Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|

Innowacje w Polsce. Szanse i bariery rozwoju firm biotechnologicznych

8
Podziel się:
Innowacje w Polsce. Szanse i bariery rozwoju firm biotechnologicznych

W ramach Programu Rozwoju Biotechnologii – jednego z flagowych programów określonych w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – Polski Fundusz Rozwoju chce budować silny, rodzimy sektor LifeScience, przyjazny dla naukowców, atrakcyjny dla inwestorów. Najbliższa okazja do spotkania przedstawicieli PFR będzie miała miejsce już 13-14 czerwca br. w Krakowie podczasImpact'18.Chcąc już teraz poznać bardziej szczegółowo założenia programowe dokumentu i wyłonione grupy robocze, rozmawiamy z Katarzyną Michalak-Magdą, Menedżer Programu Rozwoju Biotechnologii w PFR.

Co przyciągnęło Panią - jako absolwentkę prawa i stosunków międzynarodowych - do biotechnologii, a następnie do PFR?

Project management pozwala mi co kilka lat zmieniać optykę i branżę, nieustannie pozostając w nurcie świeżości, zwłaszcza we wdrażaniu innowacji. Zawsze powtarzam, że aby komercjalizacja mogła zaistnieć, potrzebna jest synergia części naukowej z biznesową. W tym celu w czerwcu 2015 r. zostałam zaproszona do procesu komercjalizacji nowatorskiej metody leczenia cukrzycy typu I z zastosowaniem limfocytów T-regulatorowych (TREG). Spółka PolTREG, spin-off z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, potrzebowała wsparcia biznesowego, dążąc do rozpoczęcia procesów wymagających większych nakładów finansowych i w konsekwencji udostępnienia tej metody szerszemu gronu pacjentów. 2,5 roku jako prezes PolTREG pokazały mi, że w zarządzaniu projektem i nadaniu mu pewnych ram strukturalnych niekoniecznie wykształcenie musi być takie stricte kierunkowe, czego najdobitniejszym przykładem jest Paweł Przewięźlikowski, CEO Selvity, informatyk z wykształcenia. Ponad rok temu jeszcze jako interesariusz Programu zetknęłam się z
działaniami PFR w tym obszarze, stąd założenia i cele Programu były mi od początku znane i bliskie, a kiedy w maju br. pojawiła się możliwość uczestniczenia w jego realizacji, skorzystałam z niej.

Jaki był impuls do powstania Programu?

Tutaj mówiłabym bardziej o potrzebie. To, jaki wkład w biotechnologię wniosły takie firmy jak Selvita, Celon Pharma czy Medicalgorithmics utwierdziło branżę i administrację publiczną w tym, jak ważny jest to sektor i że Polska ze swoim potencjałem naukowym może stworzyć z niego jedną ze swoich przewag konkurencyjnych. Można więc powiedzieć, że pośrednio od samej branży wyszedł sygnał do powstania zapisów na temat biotechnologii w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz pewnych narzędzi stymulujących rozwój rynku farmaceutycznego.

Pierwszą grupą roboczą jest "nauka i transfer technologii". Pojawiło się w ogólnym dyskursie branży kilka pomysłów, łącznie z uwłaszczeniem naukowców czy wolnym rynkiem dla Centrów Transferu Technologii. Jak Pani się na nie zapatruje?

Każda idea implementacji tego typu rozwiązań prawnych wymaga przeprowadzenia stosownych analiz efektów ekonomicznych, a także stworzenia odpowiedniego pola merytorycznego do dyskusji na temat tego, czy jest to potrzebne czy nie, stąd sama nie chciałabym się tutaj wypowiadać. Wolałabym skupić się na dużo ciekawszych według mnie działaniach w ramach PACTT (Porozumienia Akademickich Centrów Transferu Technologii), gdzie uczelnie ponad barierami zawiązują wspólne działania w kontekście komercjalizacji. Taka panuczelniania instytucja jest świetnym przykładem tego, że naukowcy nie tylko rywalizują ze sobą w prowadzeniu badań naukowych i prześcigają się w publikacjach, ale też potrafią łączyć swoje siły dla wspólnego celu. PACTT nawiązał już pierwszą strategiczną współpracę z Pfizer i mam nadzieję, że w ślad za tym pójdą kolejne firmy, rynek będzie rósł, a nasi naukowcy będą mieli duże pole do komercjalizacji, niekoniecznie uwzględniając duże zmiany prawne. Bardzo ciekawym elementem w ramach PACTT jest także idea
„jednego okienka” – jeden broker obsługujący daną firmę umożliwia jej zapoznanie się z osiągnięciami naukowców ze wszystkich zrzeszonych jednostek i znalezienie konkretnej technologii.

W Polsce rocznie mury uczelni opuszcza ok. 4 tys. absolwentów biotechnologii – czy grupa przewiduje jakieś instrumenty mobilizujące studentów do dodatkowych aktywności, które pozwolą im jeszcze w toku nauki nabyć potrzebne w pracy umiejętności?

Tak, podnoszenie kompetencji studentów i umożliwienie im współpracy z firmami branżowymi jeszcze na etapie nauki to jedno z podstawowych założeń grupy roboczej. Dzięki temu nowy pracownik będzie miał już na wejściu pewne obycie z procedurami, produktami, tym bardziej że pewne wymagania w firmach biotechnologicznych są zbieżne, np. odpowiednie zachowanie w konkretnych klasach czystości laboratoriów czy na danym etapie procesu wytwórczego. Tego rodzaju kompetencje możemy kształcić jeszcze w toku studiów, stąd 6-mieisęczne obowiązkowe praktyki są zaadresowaniem tych potrzeb (gwarantująca je Ustawa 2.0, tzw. Konstytucja dla Nauki, ma zacząć obowiązywać od najbliższego roku akademickiego). Pewnym wzorcowym przykładem szerszej współpracy nauki z biznesem jest też nowy kierunek studiów utworzony przez Gdański Uniwersytet Medyczny i grupę Polpharma – "Przemysł farmaceutyczny i kosmetyczny" to pierwsze tego typu praktyczne studia w Polsce, gdzie obie strony mają realny wpływ na kształt ich programu.

W nawiązaniu do kolejnej grupy roboczej, jakie są szanse i bariery rozwoju firm biotechnologicznych w Polsce? PFR wydaje się akcentować dwa obszary problemowe – finanse i infrastrukturę...

Rzeczywiście, choć pieniędzy na rynku na wdrażanie innowacji cały czas jest sporo – wystarczy popatrzeć na "szybką ścieżkę", program BRIdge Alfa, nasz PFR Starter FIZ, fundusze Venture Capital itp. To, co ja po doświadczeniach startupowych postrzegam jako problem to brak tzw. smart money, czyli efektywnego wykorzystania funduszy wokół projektów na wczesnym etapie rozwoju w połączeniu ze wsparciem merytorycznym idącym za kapitałem, a także impulsu dla naukowców, żeby ci nie ograniczali się stricte do NCBR, ale mieli odwagę sami stawiać kroki w kierunku komercjalizacji. Co do infrastruktury, zawsze wychodzę z założenia, że nie należy obrażać się na rzeczywistość zastaną, ale próbować wykorzystać istniejące zasoby, modyfikować je według potrzeb, ewentualnie w ostatnim kroku uzupełniać dodatkowymi sprzętami. Szansą dla nowych biznesów może być wyjście poza Warszawę i wykorzystanie rozproszonych laboratoriów w innych mocnych ośrodkach biotechnologicznych, np. w Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie czy Trójmieście. Warto
pochylić się nad potencjałem całego kraju, nie patrzeć tylko centralnie, bo może pojawić się wiele możliwości ciekawych projektów. Zawsze najważniejsze to mieć dobry pomysł, chcieć ze sobą rozmawiać i łączyć te wszystkie sznurki dla wspólnie wyznaczonego celu.

Kolejna pozycja w Programie to badania kliniczne. W którą stronę powinny pójść regulacje dotyczące procedur ich prowadzenia?

Obecnie trwają prace nad zmianami legislacyjnymi związanymi m.in. z wprowadzeniem nowego rozporządzenia dotyczącego badań klinicznych, będącego implementacją prawa unijnego (Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE nr 536/2014), którego celem jest uproszczenie procedur administracyjnych regulujących prowadzenie badań klinicznych. To jednak pole Ministerstwa Zdrowia, Program zaś nastawiony jest na wsparcie innowacyjnych i przełomowych pomysłów w Polsce, co automatycznie rodzi nam w głowie badania I i II fazy. Oczywiście życzylibyśmy sobie, żeby w Polsce przynajmniej niektóre firmy były w stanie przeprowadzić cząsteczkę przez wszystkie fazy badań klinicznych, jednak na jakim etapie firmy będą chciały dokonać komercjalizacji, zależy już od ich możliwości finansowych, etapu rozwoju, modelu biznesowego, woli właścicieli, akcjonariuszy, udziałowców itp. To samo dotyczy przedmiotu innowacji – to firmy muszą same odpowiedzieć na pytanie, w czym chcą i są w stanie być dobre i czym chcą konkurować? Patrząc
jednak na przypadki Selvity, Celon Pharmy, Polpharmy Biologics czy w pewnym sensie mojej rodzimej metody TREG, widać, że w Polsce jesteśmy w stanie budować przewagi w biotechu.

Prace nad Refundacyjnym Trybem Rozwojowym mają odpowiedzieć na pytanie, jak pewnymi zachętami refundacyjnymi stymulować inwestycje firm farmaceutycznych w Polsce. Jaka jest tutaj rola PFR, które wytypowało "refundację i rejestrację" jako kolejną grupę roboczą?

Grupa uwzględniła już bezpośrednio w założeniach Programu RTR i wiemy, że tutaj negocjacje trwają i najwięcej do powiedzenia miałoby znów Ministerstwo Zdrowia. To, co jednak robi PFR to próba integracji różnych instytucji w kierunku rozmów nad kształtem tych zmian. Widząc, jak wygląda proces prac nad RTR i ile on trwa, zakładamy, że wola jest, trzeba tylko doprecyzować szczegóły i mam nadzieję, że uda nam się doprowadzić sprawy do szczęśliwego końca.

Program zamyka punkt "świadomość branży". Przedstawiciele firm i administracji zawsze aż za dobrze zdawali sobie sprawę z ryzyka inwestycji w biotech, ale czy przebiła się już do ich świadomości także perspektywa potencjalnych ogromnych zysków?

W przypadku inwestycji w badania podstawowe nieustannie trzeba budować świadomość, czym jest biotechnologia, jakie są ryzyka i zyski, jak inwestować, żeby nie zabijać pomysłów zbyt wcześnie. Ta świadomość wśród inwestorów nie wytworzy się z dnia na dzień, potrzebne są konkretne sukcesy, za którymi stoją odpowiednio wysokie stopy zwrotu. Tutaj ogromne zasługi dla edukacji rynku mają chociażby Selvita czy OncoArendi Therapeutics i efekty widać w każdej kolejnej rundzie ich finansowania. Inwestorzy zaczynają rozumieć, że projekty biotechnologiczne rozwijają się dłużej niż np. IT, niosą większe ryzyka, wymagają większych zasobów finansowych, infrastrukturalnych itp. Rolą PFR i Programu Rozwoju Biotechnologii jest tworzenie warunków, w których różne grupy interesariuszy (aparat publiczny, naukowcy, przedsiębiorcy) będą ze sobą rozmawiać, zgłaszać kolejne pomysły i wspólnie zastanawiać się, jak je realizować. Pomimo że jako PFR Life Science sami inwestujemy w firmy biotechnologiczne, naszą podstawową rolą nie jest
wykładanie konkretnej sumy pieniędzy na stół. Staramy się tworzyć przyjazny dla firm i naukowców ekosystem, znosić bariery między nimi, ułatwiać różne mechanizmy tej współpracy.

Tytułem końca, czego życzyłaby sobie Pani dla polskiego ekosystemu innowacji w przybliżonej perspektywie 10 lat?

Odwagi naukowców w podejmowaniu innowacyjnych projektów, smart money na to, żeby tych projektów nie zabijać i jakiegoś przełomowego doniesienia pod tytułem: „Polski innowacyjny lek jest ratunkiem dla milionów osób na świecie”. To moje trzy życzenia.

Dołączamy się do życzeń. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

_ Najbliższa okazja do spotkania przedstawicieli PFR będzie miała miejsce już 13-14 czerwca br. w Krakowie podczas Impact'18. Swój udział zapowiedzieli Paweł Borys, Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju oraz nasza rozmówczyni, Katarzyna Michalak-Magda. Zachęcamy do rejestracji przez stronę internetową wydarzenia https://impactcee.com/. _

impact 2018
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
Rodzic dzieck...
6 lat temu
Smutne, jak naukowiec Twórca metody biotechnoligicznej tak ocenia komercjalizacje metody przez spółke Piotr Trzonkowski 4 miesiące temu Droga Pani, Współpraca nauki i biznesu? Niczego Pani nie rozwinęła w metodzie TREG i w niczym jej nie pomogła. Przeciwnie zatrzymała Pani jej rozwój na długie 2 lata. Żadne dziecko nie otrzymało tego leczenia za Pani kadencji w spółce, a wszystkie dzieci, które mogły to leczenie otrzymać, straciły tę szansę. Wstyd. Z poważaniem Piotr Trzonkowski, Twórca metody TREG
layer
6 lat temu
"Co przyciągnęło Panią - jako absolwentkę prawa i stosunków międzynarodowych - do biotechnologii, a następnie do PFR?". "Brak roboty po studiach prawniczych". Kropka.
Berlińczyk
6 lat temu
Nie da się budować innowacyjnej gospodarki jednocześnie cofając kraj do średniowiecza. BMW już wycofał się z projektu elektromobilności za względu na niestabilne prawo.
TheNerv
6 lat temu
znowu udana próba zgarnięcia kasy.Za raka sie nie wezmą , za trudne i nie te środki, natomiast cukrzyca, temat już w połowie opanowany i o niebo łatwiejszy. Polska. Kraj wsiowych cwaniaków.
Agata
6 lat temu
Polska musi opracować lek na raka to bedzie bogata