Trwające od końca maja tego roku spadki na EURCHF pod koniec ubiegłego tygodnia doczekały się wzrostowego odreagowania i to pomimo pogorszenia sentymentu wobec EUR. Po czwartkowym posiedzeniu EBC kurs EURUSD spadł bowiem do dwutygodniowych minimów, tj. w okolice 1.358. Tymczasem EURCHF po czwartkowym odreagowaniu naruszył linię czerwcowego trendu spadkowego, dając nadzieję na kontynuację wzrostów.
W piątek kurs przy śladowej zmienności utrzymywał się powyżej linii trendu, a dzisiaj od rana widać kontynuację wzrostów, co jest optymistycznym sygnałem. Najbliższy opór to obecnie 1.2170, wyznaczony przez 23.6 proc. zniesienie Fibo fali spadkowej z początku tego roku. Przebicie tego poziomu powinno umożliwić dojście wykresu w okolice 1.22, gdzie przebiega 50-sesyjna średnia krocząca i górne ograniczenie kanału spadkowego, w którym kurs porusza się od połowy ubiegłego roku. Wsparcie wyznacza 1.2140 - tj. poziom dołków wybitych na początku lipca. Jego przebicie powinno doprowadzić kurs w stronę poziomu 1.21, czyli dołków wybitych na początku marca.
Powodem odreagowania może być przede wszystkim wzrost apetytu inwestorów na ryzyko, po czwartkowych solidnych danych z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrost zagrożenia związanego z pojawieniem się deflacji w Szwajcarii. Jeśli odczyty inflacji CPI ze Szwajcarii zaplanowane na jutro okażą się słabsze niż oczekiwania, rynek może zacząć dyskontować podjęcie przez SNB dodatkowych działań na rzecz stymulowania gospodarki i osłabienia franka. Jutro poznamy także odczyty sprzedaży detalicznej w Szwajcarii w maju. Przed nami wakacyjny tydzień pozbawiony właściwie ważniejszych odczytów z europejskiej gospodarki. Zmienność przynieść mogą za to zaplanowane na pierwsza połowę tygodnia wystąpienia publiczne członków Europejskiego Banku Centralnego.
