Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykanie zdecydują o rynku

0
Podziel się:

Początek tygodnia na rynku walutowym przebiegał w stosunkowo spokojnej atmosferze. Na głównych parach cały czas widoczna jest presja wzrostu wartości dolara. Bezpośrednią przyczyną są techniczne sygnały kupna, jakie pojawiły się tu w ubiegłym tygodniu (wybicie z około miesięcznej konsolidacji). W takich warunkach nawet bez danych makro ruch powinien być kontynuowany.

Pod względem publikacji makroekonomicznych wczorajszy dzień faktycznie nie był zbyt ciekawy. Z ważniejszych informacji dowiedzieliśmy się tylko, że deficyt budżetowy wzrósł w maju bardziej od oczekiwań i wyniósł 42,8mld USD wobec 36,6mld USD prognoz. Takie dane mogły zostać zresztą ponownie odczytane na korzyść amerykańskie waluty. Wyższy deficyt trzeba przecież jakoś finansować, a więc oferując wyższe oprocentowanie papierów dłużnych, a rosnąca rentowność amerykańskich obligacji będzie z kolei argumentem za przyciąganiem zagranicznego kapitału do USA (presja aprecjacji dolara).

Pod względem danych makroekonomicznych z USA nieco ciekawiej zapowiada się dzisiejszy dzień. Po południu poznamy dane na temat inflacji w cenach producentów (PPI) w maju, która spodziewana jest na poziomie 0,5% (bazowa 0,2%). Dane zostaną opublikowane o 14.30. O tej samej godzinie dowiemy się, jak zmieniła się w maju sprzedaż detaliczna. Szacuje się, że wzrosła o 0,1%, a bez udziału samochodów o 0,5%. Dowiemy się również, jak zmieniły się zapasy w firmach (prog. 0,5%), choć dane będą nieco mniej ważne (za kwiecień).

Z dzisiejszych publikacji najważniejsza wydaje się oczywiście inflacja. Jeśli okaże się, że presja inflacyjna jest nadal problemem, to trzeba się będzie liczyć z tym, że będzie to poważny argument dla władz monetarnych w kwestii dalszej polityki stóp procentowych w USA (jutro jeszcze dane o inflacji CPI). Ostatnie wypowiedzi szefa FED Bena Bernanke dały jasno do zrozumienia, że FED posłuży się wszelkimi dostępnymi narzędziami, aby utrzymać inflację na stabilnym poziomie (czytaj będzie kontynuował cykl podwyżek stóp procentowych). W kontekście wpływu dzisiejszych danych na zachowanie dolara i krótkoterminowy trend aprecjacji tej waluty, to mogą się one okazać bardzo dobrym testem dla kondycji rynku. Zwykle jest bowiem tak, że trwały trend ma to do siebie, że zaczyna eksponować informacje, które mu sprzyjają, a ignorować dane, które mogłyby go odwrócić. Jeśli zatem okaże się, że inflacja była zgodna z prognozami, bądź niższa, a dolar pomimo tego będzie się zachowywał stabilnie lub nawet dalej wzmacniał, będzie
to wówczas jasny sygnał, że krótkoterminowe perspektywy dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty mają się dobrze. Inflacja wyższa od prognoz powinna w aktualnej sytuacji stać się impulsem do dalszego umocnienia dolara.

Jeśli chodzi o dane spoza USA, to od rana dowiemy się, jak zmieniła się inflacja HICP w Niemczech oraz CPI w Wielkiej Brytanii. Przed południem opublikowany zostanie również indeks koniunktury instytutu ZEW w Niemczech oraz dane o rachunku obrotów bieżących w I kwartale dla Eurolandu. Biorąc pod uwagę amerykańskie publikacje, te poranne powinny niejako pozostać w cieniu popołudniowych, a więc teoretycznie rynek powinien się wstrzymywać z ewentualnymi reakcjami do popołudniowych danych na temat PPI w USA.

EUR/USD

Aktualne umocnienie dolara z technicznego punktu widzenia nie jest niczym dziwnym. Rynek po przełamaniu wsparcia przy cenie 1,2750 sukcesywnie spada (dolar się umacnia). Obecnie można zakładać, że zmierzamy do linii trendu wzrostowego, która jest zlokalizowana w rejonie 1,25 i tam powinien się pojawić nieco bardziej widoczny popyt. Krótkoterminowy trend spadkowy jest obecnie niezagrożony, choć warto z drugiej strony zauważyć, że rynek wyhamował obecnie spadek na pierwszym poziomie docelowym wynikającym ze 161,8% wysokości fali wzrostowej sprzed dwóch tygodni. Jeśli pojawiłoby się jakieś wzrostowe odreagowanie, to najbliższego oporu doszukiwałbym się w rejonie 1,27 - 1,2725. Przy założeniu, że trend aprecjacji dolara miałby być kontynuowany, rynek zasadniczo nie powinien w ramach ewentualnej korekty powrócić powyżej tego rejonu.

USD/JPY

Dolar w miarę dobrze radzi sobie również na parze względem japońskiej waluty. Tutaj również fala wzrostowa w krótkim terminie zatrzymała się na analogicznym poziomie docelowym, jak w przypadku eurodolara, który znajduje się przy ok. 114,60. Został on już osiągnięty w zeszłym tygodniu, natomiast obecnie obserwujemy drugie podejście. Można zakładać, że jego przełamanie generowałoby kolejny impuls popytowy, który winien wywierać presję aprecjacyjną amerykańskiej waluty. Jeśli chodzi o wsparcia, to dla posiadaczy dolara w krótkim terminie nie byłoby pożądane zejście rynku pod poziom ok. 113,32/50. Wówczas należałoby się liczyć z możliwością spadku do kolejnego poziomu o charakterze popytowym, czyli do okolic 111,32/70.

EUR/JPY

Jeśli chodzi o parę eurojena, to tutaj w krótkim terminie nadal przewaga leży po stronie podaży. Rynek w zeszłym tygodniu przełamał około 2-tygodniową linię trendu wzrostowego (bardzo istotna - 7 punktów stycznych!). Od tego momentu trzeba się liczyć z tym, że to sprzedający mają więcej do powiedzenia. Na przestrzeni dwóch ostatnich dni widać jednak, że ta presja spadkowa uległa spowolnieniu. Można tu nawet mówić o próbach utworzenia kanału spadkowego. Jego ograniczenia można aktualnie określić na 143,50 - 144,15. O symptomach wzrostowego odreagowania ostatniej fali spadkowej można by mówić w przypadku wybicia się kursu górą ze wskazanego zakresu.

GBP/USD

Przewaga posiadaczy dolara w krótkim terminie jest nadal widoczna na parze funta względem amerykańskiej waluty. Udało się w ubiegłym tygodniu znaleźć podaży pod poziomem kilkumiesięcznej linii trendu wzrostowego. Zejście pod jej poziom nie wciągnęło jednak do gry kolejnych kupujących, tylko mamy do czynienia ze stabilizacją tuż pod wsparciem. Taki układ jednak nadal sprzyja stronie podażowej (wymową może to nieco przypominać flagę). Dolne ograniczenie aktualnej konsolidacji to 1,8370 i jego przełamanie winno się przełożyć na wyznaczenie kolejnej fali spadkowej na tej parze. Jeśli chodzi o ewentualne opory, to najbliższym jest zakres 1,8480 - 1,8530. Powrót powyżej tego rejonu poprawiałby techniczny obraz tej pary.

USD/CHF

Dolar w miarę dobrze radzi sobie również względem szwajcarskiej waluty. W ubiegłym tygodniu udało się tu przełamać poziom kilkutygodniowej, spadkowej linii trendu. Powyżej jej poziomu widoczna jest obecnie konsolidacja, co jednak nadal nie zmienia faktu, że rynek utrzymuje się powyżej niej. W końcówce tygodnia okazała się nawet wsparciem (nieudana próba zejścia pod jej poziom), a zatem można obecnie zakładać, że negatywnym impulsem byłoby cofnięcie się rynku pod jej poziom, czyli aktualnie pod 1,2280. Taka sytuacja oddalałaby już widmo kontynuacji krótkoterminowej fali wzrostu wartości amerykańskiej waluty. Póki rynek utrzymuje się nad wskazanym wsparciem, wariant wzrostowy cechuje się nadal większym prawdopodobieństwem realizacji.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)