W trakcie dzisiejszej sesji europejskiej inwestorzy podjęli próbę przebicia wsparcia na poziomie 1,2775.
Przed południem wszystko wskazywało na to, że ta próba się powiedzie, gdyż kurs EUR/USD spadł w rejony poziomu 1,27.
Na ten ruch zbytniego wpływu nie miały opublikowane rano dane o indeksie PMI dla sektora produkcyjnego w Strefie Euro, który osiągnął wartość 34,4 pkt. Jednak mimo to waluta europejska z każdą godziną odzyskiwała siły, a koło godziny 16:00 kurs znajdował się już w okolicach poziomu 1,28.
Również popołudniowe publikacje ze Stanów Zjednoczonych nie miały wpływu na zachowanie głównej pary, gdyż dynamika wydatków konsumentów w USA spadła o 1% m/m (oczekiwano spadku o 0,9%), a aktualny odczyt ISM dla sektora produkcyjnego wyniósł 35,6 pkt. (oczekiwano 32,6 pkt.).
Walka tuż pod oporem
Złotówka tradycyjnie naśladowała ruchy eurodolara, dlatego początek nie był korzystny dla naszej waluty. Środkowa część sesji europejskiej przyniosła pewne umocnienie złotego, niestety nie trwało ono długo. Przed końcem sesji obie pary wróciły w okolice poziomów otwarcia. W trakcie dnia ministerstwo finansów podało swoją prognozę styczniowej inflacji, według której ceny wzrosły o 3,2% r/r. Jeśli rzeczywiście statystyki potwierdzą te szacunki, to może to oznaczać, iż Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała nieco wyhamować tempo obniżania stóp w tym miesiącu.