W listopadzie indeks Halifax House Price, odzwierciedlający zmiany cen mieszkań i domów w Wielkiej Brytanii, spadł o 2,6 proc. w relacji miesięcznej, wobec prognozowanego spadku o 1 proc. i wobec spadku o 2,4 proc. miesiąc wcześniej.
W relacji rocznej indeks ten spadł w listopadzie o 14,9 proc. To już ósmy kolejny miesiąc spadku rocznej dynamiki cen, a jednocześnie największy spadek od 1983 roku. Rynek prognozował, że w skali roku spadek cen wyniesie 14,2 proc., po tym jak w październiku wyniósł on 13,7 proc.
Kurs GBP/USD, który od rana znajduje się pod silną presją sprzedających, zareagował na te dane spadkiem z 1,4520 dolara do dziennego minimum na 1,4467 dolara (wczoraj pod koniec dnia za funta trzeba było zapłacić 1,4779 dolara). Z uwagi jednak na duże wyprzedanie, niższe poziomy szybko zostały wykorzystane do realizacji zysków z krótkich pozycji.
Dzisiejsza przecena funta, którą wiąże się z oczekiwaniem na 100 punktową obniżkę stóp procentowych przez Bank Anglii, co sprowadzi główną stopę do poziomu 2 proc., może rodzić niebezpieczne dla popytu konsekwencje techniczne na wykresie GBP/USD.
Dzisiejszy spadek, jeżeli tylko przyjąć że sytuacja do końca dnia się nie zmieni, oznacza przełamanie wsparcia na 1,4605 dolara, jakie na wykresie godzinowym tworzył dołek z 13 listopada br.. To ostatnia bariera popytowa, która chroniła kurs przed silnym spadkiem, dając jednocześnie nadzieję na nieco większe, wzrostowe odbicie. Zważywszy, że spadek poniżej 1,4605 oznacza jednocześnie przełamanie silnego wsparcia na 1,4735 dolara (dołek z 14 listopada br. na wykresie dziennym), to ewentualny sygnał sprzedaży będzie bardzo silny.
Sytuacja na GBP/USD ulegnie wyraźnej poprawie, gdyby jeszcze dziś para ta wróciła powyżej poziomu 1,4735 dolara. Oznaczałoby to nie tylko obronę obu opisanych wyżej wsparć, ale również utworzenie świecowej formacji młota na wykresie dziennym. Wówczas ponownie pojawiłaby się szansa na większą, a przede wszystkim dłuższą, wzrostową korektę.