Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Chińskie źródła osłabienia złotego

0
Podziel się:

Wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych przekłada się na osłabienie złotego. Środa jest już czwartym kolejnym dniem gdy polska waluta traci na wartości.

Chińskie źródła osłabienia złotego

Tym razem strach przypłynął z Chin.

O godzinie 10:49 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2277 zł, USD/PLN 3,05 zł, a CHF/PLN 3,4765 zł. We wszystkich trzech przypadkach oznacza to wzrost wobec poziomów z wczorajszego zamknięcia, gdy za euro trzeba było zapłacić 4,2210 zł, dolar kosztował 3,0449 zł, a szwajcarski frank 3,4681 złotego.

U źródeł rosnącej awersji do ryzyka leżą przede wszystkim obawy o zbyt silne hamowanie chińskiej gospodarki, co przekłada się na spadki cen surowców i ma negatywny wpływ na wyceny spółek wydobywczych i perspektywy gospodarek krajów zaliczanych do rynków wschodzących, które w znacznej mierze uzależnione są właśnie od surowców.

Chiny i rynek surowcowy to nie jedyny powód obserwowanego dziś rano pogorszenia klimatu inwestycyjnego, co wywołało silne spadki na giełdach w Azji i psuje nastroje również w Europie. Humory inwestorom w dalszym ciągu psuje sytuacja wokół Krymu, gdzie ścierają się ukraińsko-rosyjskie interesy. Negatywem jest też wczorajsza realizacja zysków na Wall Street, co może zwiastować rozpoczęcie nieco większej korekty.

Dziś rano traci na wartości nie tylko złoty, ale też inne waluty krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Czwarty kolejny dzień osłabia się węgierski forint. Rosyjski rubel w relacji do dolara pozostaje blisko niedawnych maksimów na USD/RUB, co prawdopodobnie poprzedzi atak na te maksima. Turecka lira natomiast jest najsłabsza do dolara od ponad miesiąca.

Dobrą wiadomością dla złotego jest to, że w dzisiejszym kalendarium brak jest ważnych publikacji makroekonomicznych, które mogłyby dodatkowo zwiększyć awersję do ryzyka, stając się kolejnym bodźcem do jego osłabienia. Paradoksalnie to, że złoty traci już czwarty kolejny dzień też jest pozytywną informacją. W krótkim terminie większość negatywnych czynników wydaje się już zawarta w cenach, przez co presja na jego osłabienie będzie maleć. Szczególnie, że w średnim i długim horyzoncie czasu niezmiennie złotego wspierają dobre fundamenty polskiej gospodarki i perspektywa przyspieszenia wzrostu gospodarczego w kolejnych kwartałach.

Mając powyższe na uwadze należy założyć, że kolejne godziny, jeżeli tylko coś nieoczekiwanego się nie wydarzy, prawdopodobnie nie przyniosą już większej wyprzedaży polskiej waluty, natomiast druga połowa tygodnia ma szanse upłynąć pod znakiem odreagowania ostatnich ruchów. O tym, czy tak się stanie zdecydują nastroje na rynkach globalnych, które do końca tygodnia pozostaną głównym wyznacznikiem kierunku zmian na rodzimym rynku walutowym (być może poza piątkiem, gdy GUS opublikuje dane o inflacji CPI).

Obserwowane od ostatniego piątku wzrosty EUR/PLN i USD/PLN w istotny sposób nie zmieniają układu sił na wykresach tych par. To wciąż ruch wokół nowych poziomów równowagi, których osią jest poziom 4,20 zł dla euro i 3,03 zł dla dolara. Na gruncie analizy wykresów wahania wokół tych poziomów pozostają scenariuszem bazowym na cały marzec. Układ sił zmieni się dopiero wraz z wybiciem dolara ponad opór na 3,0760 zł, a euro ponad 4,24 zł. Przekroczenie tych poziomów będzie przepustką do dalszej przeceny złotego.

Przecena nie omija dziś również warszawskiej giełdy. Główne indeksy tracą po 0,3%, testując minima z poprzedniego poniedziałku, gdy przez polski rynek akcji przetoczyła się bardzo silna fala wyprzedaży związana z obawami o wybuch konfliktu zbrojnego na Krymie. Sytuacja na wykresach indeksów WIG20 i WIG wskazuje, że rośnie ryzyko ich spadku do tegorocznych minimów.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Admiral Markets
KOMENTARZE
(0)