Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ciąg dalszy korekty na rynku krajowym

0
Podziel się:

Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia była kontynuacją wydarzeń rozpoczętych w czasie sesji czwartkowej. Dynamiczna deprecjacja złotego spowodowała wzrost kursów USD/PLN do poziomu 2,5080, a EUR/PLN w okolice 3,62.

Ciąg dalszy korekty na rynku krajowym

Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia była kontynuacją wydarzeń rozpoczętych w czasie sesji czwartkowej. Dynamiczna deprecjacja złotego spowodowała wzrost kursów USD/PLN do poziomu 2,5080, a EUR/PLN w okolice 3,62.

Tak duże zmiany na rynku krajowym spowodowane są znacznym umocnieniem dolara na rynku zagranicznym. Popyt na amerykańską walutę wzrasta z powodu danych makroekonomicznych, które sugerują, że dalsze obniżki stóp procentowych przez FED są mało prawdopodobne. Najważniejszą publikacją był duży wzrost inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych do poziomu 4,3% (r/r).

Duże uzależnienie złotego od sytuacja na parze EUR/USD powoduje, że inwestorzy nie przykładają wagi do danych fundamentalnych z Polski w momentach większych zmian na rynku międzynarodowym. A ostatnie publikacje z rodzimej gospodarki przemawiają raczej na korzyść złotego. Wyższa od prognoz inflacja jest kolejnym czynnikiem sugerującym dalsze podwyżki stóp procentowych przez Rade Polityki Pieniężnej. Dzisiaj poznamy równie istotne dane o dynamice wynagrodzeń w listopadzie. Prognozy zakładają utrzymanie na dotychczasowym poziomie 11%. W przypadku gdyby rzeczywisty odczyt był wyższy to w połączeniu ze wspomnianym wysokim wzrostem cen z całą pewnością będzie to istotnym sygnałem dla RPP.

Ostatnio dobre dane napływają także z Ministerstwa Finansów. Nowe szacunki deficytu budżetowego zakładają, że spadnie on do poziomu 20 miliardów złotych.

Naszym zdaniem jednak sytuacja na rynku zagranicznym będzie w dalszym ciągu wpływać na rynek krajowy i na sesji dzisiejszej należy spodziewać się dalszego osłabienia rodzimej waluty. Ruch ten traktujemy jednak jedynie jako korektę i niedługo złoty powinien ponownie powrócić do aprecjacji.

Koniec minionego tygodnia przyniósł znaczne umocnienie amerykańskiego dolara. Kurs EUR/USD, po przebiciu silnego wsparcia umiejscowionego na 1,4520, spadł aż do poziomu 1,4380. Na początku dzisiejszej sesji nastąpiło niewielkie odreagowanie tego ruchu, jednak w dalszym ciągu kurs tej pary walutowej ma duży potencjał do spadków.

Główną przyczyną silnej aprecjacji dolara były dane ze Stanów Zjednoczonych na temat inflacji. Pierwszy impuls do wzrostu wartości tej waluty dały czwartkowe doniesienia na temat dynamiki cen produkcji wytworzonej przemysłu (PPI). Piątkowe dane na temat inflacji konsumenckiej (CPI), która odnotowała w listopadzie w USA wzrost do poziomu 4,3% r/r z 3,5% w październiku, ostatecznie nadały kierunek dolarowi na najbliższe dni. Doniesienia te znacznie zmniejszyły szanse na kolejne cięcia kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie wzrosły obawy o to, że FED nie będzie w stanie zapobiec ewentualnemu znacznemu spowolnieniu amerykańskiej gospodarki. Niepokój ten przełożył się na wzrost awersji do ryzyka na światowych rynkach. W piątek spadki odnotowały giełdy w USA. Dzisiaj są one kontynuowane na azjatyckich i europejskich parkietach. Inwestorzy zaczęli na większą skalę wycofywać się z transakcji opartych o carry trade, co przyczyniło się do umocnienia jena.

Od dalszych spadków kurs EUR/USD może chwilowo powstrzymać poziom 1,4350. Do końca roku jednak dolar będzie prawdopodobnie wykazywał tendencję do umocnienia. W dalszym ciągu jednak ruch ten należy traktować jako korektę ostatnich wzrostów kursu EUR/USD, gdyż pierwszy kwartał przyszłego roku może przynieść nam ponowne osłabienie amerykańskiej waluty.

Podczas dzisiejszej sesji ze Stanów Zjednoczonych poznamy dane na temat przepływu kapitałów do tego kraju, jak również bilans na rachunku obrotów bieżących w III kwartale. Doniesienia te nie powinny jednak mieć znacznego wpływu na rynek walutowy.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)