Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Citigroup i Bank of America w centrum uwagi

0
Podziel się:

Koniec tygodnia nie będzie miał już specjalnego znaczenia dla sentymentu na rynku. O ile wyniki Citigroup i Bank of America nie będą bardzo negatywnie odbiegać od oczekiwań, to w przyszłym tygodniu inwestorzy powinni być pozytywnie nastawieni do akcji.

Cztery sesje wzrostowe z rzędu o sporych zakresach dały w rezultacie największy tygodniowy wzrost indeksów od początku marca br. Nie był to wzrost na dużym wolumenie, ale szerokość rynku była duża. Stosunek rosnących spółek do malejących był conajmniej dwa razy w proporcji 9,10 do jednego. Na wykresach tygodniowych długi korpus białej świecy wzrostowej neguje cztery poprzednie świeczki spadkowe. Zamknięcie tygodnia powyżej 930 będzie interpretowane przez techników jako sygnał kupna. Wszystko to wygląda bardzo pięknie...?

Niestety głębsza analiza podanych wyników świadczy o silnej "prowzrostowej" akcji PR-owskiej. Wyniki JP Morgana były niby lepszy od oczekiwań, ale dodatkowe zyski wypracowane zostały głównie na działalności inwestycyjnej (czytaj spekulacji na rynku). Goldman Sachs tradycyjnie zarabia najwięcej z aktywnego tradingu. Euforyczna reakcja rynków wynikała też z pozytywnych prognoz podanych przez zarządy spółek (Intel i IBM). Nie zmienia to faktu, że rynki są nastawione na wzrosty i nie ma sensu z tym walczyć. Spora grupa zarządzających, która czekała na głębszą korektę by doważyć się w akcjach teraz będzie "zmuszona" do kupowania po jeszcze wyższych cenach.

Na walutach nie obserwujemy większych zmian. Trendy boczne się utrzymują. Rynek być może przeczuwa, że obecne wzrosty na giełdach są nieco na wyrost.

Dzisiaj publikowane będą dane o dynamice rozpoczętych budów oraz wydanych pozwoleń na budowy domów. Rynek będzie się przede wszystkim koncentrował na wynikach banków.

Wczorajsza korekta wzrostowa na EURPLN zatrzymała się przy zniesieniu 38,2% fibo (4,327) ostatniej fali spadkowej. Dzisiaj rano poziom ten był testowany ponownie. Korekta wzrostowa wynika przede wszystkim z czynników technicznych. Zatrzymaniu trendu aprecjacji złotego sprzyja brak silnych impulsów na głównych parach walutowych, na których utrzymuje się trend boczny. Utrzymanie się kursu EURPLN poniżej strefy oporu przy 4,327-4,3440 zwiększy prawdopodobieństwo na kontynuację trendu spadkowego w kierunku 4,20. Dzisiaj publikowane będą dane o dynamice produkcji przemysłowej w czerwcu oraz o inflacji PPI.

Eurodolar pozostaje w trendzie bocznym od niecałych dwóch miesięcy. Dominującym zakresem jest 1,38-1,42, a więc dość wąski przedział wahań. W ramach konsolidacji występuje dość silna korelacja z indeksem S&P500, który również znajduje się w trendzie bocznym. Dane z gospodarki amerykańskiej wskazują na dość silną zmianę w zachowaniach konsumenckich (wzrost stopy oszczędności), co będzie wpływać dodatnio na bilans handlowy USA i powinno w dłuższym terminie umocnić dolara. W trudnych czasach dolar, będący walutą rezerwową będzie korzystał na międzynarodowowych przepływach kapitałów szukających bezpiecznych aktywów .

GBPUSD
Trend wzrostowy rozpoczął się na funtdolarze w tym samym czasie, co odbicie na giełdach. Jego wyhamowanie nastąpiło w pobliżu zniesienia 38,2% fibo całej fali spadkowej (z 2,11 na 1,35). Od blisko dwóch miesięcy, podobnie jak na eurodolarze, brakuje wyraźnego kierunku a notowania oscylują w przedziale 1,60-1,66 (z chwilowymi przebiciami). Kierunek przyszłego impulsu będzie zależał od rozwoju sytuacji na giełdach i ogólnego sentymentu na rynkach. Naszym zdaniem sentyment może się pogorszyć wyraźniej już w sierpniu lub we wrześniu 2009. Procesy gospodarcze, które zostały zainicjowane przez kryzys nie zostaną odwrócone tak szybko jak tego spodziewają się inwestorzy kupujący obecnie akcje. W średnim terminie sprzedawalibyś funty w relacji do dolara.

USDJPY

Odbicie wzrostowe na USDJPY zatrzymało się w pobliżu linii szyi formacji głowy z ramionami oraz zniesienia 50% fibo ostatniej fali spadkowej. Dopóki ten opór nie zostanie pokonany obowiązują sygnały sprzedaży na USDJPY. Na EURJPY od kilku miesięcy trwa bardzo szeroki trend boczny. Obecny ruch wzrostowy zatrzymał się przy zniesieniu 61,8% fibo ostatniej fali spadkowej. W związku z niskim oprocentowaniem większości głównych walut (usd, eur, gbp, jen) kiedyś popularny tzw. "carry trade", przy tak silnych wahaniach kursów nie ma sensu. Dopiero perspektywa cyklu podwyżek stóp w krajach zachodnich może skłonić inwestorów do ponownego sprzedawania jenów na większą skalę. W tej chwili taka perspektywa wydaje się dość odległa.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)