Dzisiaj brakowało istotnych publikacji makro, poza danymi o norweskiej inflacji, która mocno zaskoczyła na plus i stała się pretekstem do wyraźnego umocnienia się korony.
Co ciekawe, jutro o godz. 9:30 opublikowane zostaną analogiczne dane ze Szwecji – wskaźnik CPI za lipiec spodziewany jest na poziomie 0,0 proc. r/r wobec 0,2 proc. r/r w czerwcu. Rynek po cichu zakłada pozytywne zaskoczenie stąd też korona szwedzka dzisiaj zyskuje. Na wykresie EUR/SEK widać, że rosną szanse na test wsparcia w rejonie 9,13.
Jeżeli zostałoby ono złamane, to byłby to długoterminowy sygnał, że okres słabości korony dobiegł do końca. Nie oczekujmy tego jednak w najbliższych dniach - po pierwsze: jeżeli odczyt będzie lepszy to jest on już w sporej części zdyskontowany, po drugie: Riksbank nie bez powodu obniżył stopy procentowe na początku lipca aż o 50 p.b. i zadeklarował utrzymanie „gołębiego” nastawienia aż do końca przyszłego roku.
Długoterminowo to sytuacja na koronie norweskiej jest bardziej klarowna. Na głównych parach walutowych handel w ostatnich godzinach nie przyniósł większych zmian względem poziomów z rana. Niemniej EUR/USD nie udało się powrócić ponad poziom 1,34, co pokazuje, że inwestorzy czekają na publikację niemieckiego indeksu ZEW jutro o godz. 11:00.
Mediana oczekiwań jest jednak ustawiona dość nisko (18,2 pkt.) stąd też publikacja może przynieść niewielką przecenę euro. Kluczowe wsparcie to rejon 1,3355-66. Jeżeli zostanie obroniony, to EUR/USD może zacząć wyrysowywać ostatni etap formacji odwróconej RGR na dziennym wykresie.