Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czeka nas bardzo nerwowy tydzień

0
Podziel się:

W najbliższych dniach czeka nas publikacja wielu istotnych danych makroekonomicznych z USA. Kluczowe mogą okazać się zaplanowane na wtorek i środę dane o inflacji (odpowiednio PPI i CPI).

Czeka nas bardzo nerwowy tydzień

W najbliższych dniach czeka nas publikacja wielu istotnych danych makroekonomicznych z USA. Kluczowe mogą okazać się zaplanowane na wtorek i środę dane o inflacji (odpowiednio PPI i CPI).

Ubiegły tydzień globalni inwestorzy zakończyli w minorowych nastrojach - na wartości nadal traciły giełdowe indeksy, taniał dolar, a rekordy notowały uznawane za polisę na złe czasy metale szlachetne (takie jak złoto).

Zresztą trudno się temu nie dziwić, bo informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych są coraz gorsze. Agencja badań rynkowych SpendingPulse poinformowała w piątek , iż według jej szacunków wydatki amerykańskich konsumentów były w sezonie świątecznych zakupów mniejsze o 0,7 proc. względem analogicznego okresu 2006 r. (po wyłączeniu wydatków na paliwa i zakupy samochodów).

O możliwym pogorszeniu się wyników finansowych poinformował kolejny wystawca kart kredytowych (American Express), podobnie jak sieci restauracji McDonalds, czy wyrobów jubilerskich Tiffany. To tylko pokazuje, że problemy kredytowe banków i pogarszająca się sytuacja na amerykańskim rynku pracy, zaczynają mieć wpływ na zachowanie się amerykańskiego konsumenta.

A to najgorszy z możliwych sygnał dla gospodarki, która w dużej mierze jest finansowana właśnie z jego wydatków. Dlatego też inwestorzy tak bardzo liczą na silne wsparcie ze strony FED, który ich zdaniem 30 stycznia b.r. obniży stopy procentowe o 50 p.b. W międzyczasie pojawiły się nawet głosy (Medley Global Advisors), iż sytuacja jest na tyle niepokojąca, że do cięcia mogłoby dojść podczas nadzwyczajnego posiedzenia FOMC zorganizowanego jeszcze w tym tygodniu.

Bo sporym problemem jest też sytuacja na rynku kredytów subprime i kondycja amerykańskich banków. Na rynku spekuluje się, iż po rewelacjach dotyczących możliwej 15 mld USD straty Merrill Lynch, będącej wynikiem większych od zakładanych nietrafionych inwestycji na rynku subprime, niemile zaskoczyć może także Citigroup, który podaje swoje wyniki finansowe we wtorek. Jak doniósł Financial Times, obie instytucje intensywnie szukają dofinansowania (Citi na 14 mld USD, a ML na 4 mld USD).

Jeszcze ,,ciekawsze" informacje przynosi najnowsza ankieta Reutera - zyski amerykańskiego sektora finansowego mogą być w IV kwartale ub.r. aż o 69 proc. niższe od analogicznego okresu 2006 r. Dla wszystkich firm z indeksu S&P500 stopa ma wynieść ,,minus" 9,1 proc. r/r.

To więcej, niż tydzień temu (-8,4 proc. r/r) i znacznie gorzej od zapatrywań z 1 października 2007 r. (+11,5 proc. r/r). Sezon wyników w USA generalnie nie zapowiada się, zatem najlepiej. Tym samym trudno liczyć na to, aby sytuacja na rynkach akcji uległa w najbliższym czasie jakiejś radykalnej poprawie.

Dodatkowo w najbliższych dniach czeka nas publikacja wielu istotnych danych makroekonomicznych z USA. Kluczowe mogą okazać się zaplanowane na wtorek i środę dane o inflacji (odpowiednio PPI i CPI). Rynkowe ankiety pokazują, iż presja cenowa w grudniu nieznacznie wyhamowała, co teoretycznie usprawiedliwiałoby oczekiwaną przez inwestorów ,,ultra-gołębią" linię polityki FED.

Zwłaszcza, że jednocześnie poznamy dane o grudniowej sprzedaży detalicznej (wtorek), produkcji przemysłowej i tzw. Beżową Księgę (środa), liczbę wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów (czwartek) i na koniec tygodnia (piątek) wstępne informacje o nastrojach konsumenckich Uniwersytetu Michigan w styczniu.

Można jednak sobie wyobrazić, co się stanie w przypadku publikacji wyższej inflacji i słabych danych z realnej sfery gospodarki. Natychmiast wzrosną obawy odnośnie stagflacji, a rynek powróci do pierwotnej koncepcji, zakładającej 25 p.b. cięcie stóp procentowych przez FED. W takiej sytuacji dolar jednak zacząłby gwałtownie odrabiać straty. Dlatego też dla rynków walutowych, kluczowa będzie godzina 14:30 polskiego czasu w środę, kiedy to opublikowane zostaną dane o inflacji konsumenckiej (CPI).

Tymczasem na razie dolar jest coraz słabszy, zwłaszcza względem wspólnej, europejskiej waluty. Do historycznego maksimum brakuje parze EUR/USD już tylko 70 pipsów (1,4970). W ten sposób rynek interpretuje swoistą polaryzację stanowisk, co do kształtu przyszłej polityki monetarnej pomiędzy szefem FED, a prezesem ECB, która ujawniła się w ubiegłym tygodniu.

Bo może ona sugerować, iż już wkrótce poziom stóp procentowych w USA będzie niższy od tego w strefie euro. Dolar zaczął tracić na wartości także względem funta po tym jak opublikowane dzisiaj o godz. 10:30 dane o inflacji producenckiej (PPI) przewyższyły rynkowe oczekiwania. Kurs GBP/USD wzrósł w okolice 1,9630 z minimum na 1,9482 zanotowanego w piątek. Warto jednak zaczekać do zaplanowanej na jutro (godz. 10:30) publikacji inflacji konsumenckiej (CPI).

Tylko odczyt powyżej 2,1 proc. r/r mógłby zmniejszyć oczekiwania, co do cięcia stóp procentowych w lutym przez Bank Anglii. Dzienny przebieg wykresu GBP/USD zaczyna jednak sugerować możliwość wystąpienia większej korekty wzrostowej spadku z ostatnich tygodni. Do tego potrzebne będzie jednak wyraźne pokonanie strefy oporu 1,9700-1,9750.

Na rynku krajowym złoty wciąż pozostaje mocny, co zawdzięcza głównie słabej pozycji dolara na rynkach międzynarodowych. W efekcie kurs USD/PLN spadł dzisiaj w okolice 2,40 zł i teoretycznie ma jeszcze przestrzeń do zniżki w okolice 2,38 zł (wyznacza je dolne ograniczenie blisko 8-letniego trendu spadkowego na tej parze). Z kolei zarówno EUR/PLN jak i CHF/PLN nieznacznie wzrosły (odpowiednio do 3,5820 i 2,2040 zł).

Uwagę powinna wzbudzić zwłaszcza zwyżka notowań ,,szwajcara", będąca pochodną umocnienia się walut będących posiłkowymi do ryzykownych strategii carry trade (jen, frank). Może to sugerować, iż przestrzeń do dalszego umocnienia się walut emerging markets zaczyna maleć.

W przypadku złotego wszystko będzie jednak zależeć od zaplanowanego na wtorek (godz. 14:00) odczytu danych o grudniowej inflacji CPI. Wskaźnik wyższy od 4,0 proc. r/r zwiększy oczekiwania, co do skali podwyżek stóp procentowych przez RPP i umocni złotego. W przeciwnym razie rozpocznie się realizacja zysków. W takiej sytuacji EUR/PLN w perspektywie kilku dni powróci powyżej poziomu 3,60.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)