Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Czeka nas nudny wtorek na złotym

0
Podziel się:

Przedłużony weekend sprawia, że aktywność inwestorów jest dosyć niska, a rynek naśladuje ruchy eurodolara na rynkach światowych.

Przedłużony weekend sprawia, że aktywność inwestorów jest dosyć niska, a rynek naśladuje ruchy eurodolara na rynkach światowych.

O godz. 9:30 za jedno euro płacono 3,8620 zł, a za dolara 3,0700 zł, co odpowiadało 18,07 proc. po mocnej stronie parytetu.

Mimo tego warto odnotować, że rejony wsparć (3,06 zł na dolarze i 3,85 zł na złotym) nie zostały przełamane, co jest sygnałem odnośnie scenariusza na dalszą część tygodnia.

Dzisiaj inwestorzy nie otrzymają żadnych istotnych publikacji danych makro, a płynność na rynku będzie mniejsza niż zazwyczaj. Z istotnych wypowiedzi warto jedynie zwrócić uwagę na głos prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie wykluczył objęcia w przyszłości stanowiska premiera przez jego brata, Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei premier Kazimierz Marcinkiewicz przyznał, że jeżeli tworzona obecnie koalicja rządowa nie spełni swojej roli, to koniecznie będą nowe wybory. Natomiast dzisiaj rano opublikowano indeks PMI dla przemysłu dla Polski, który wzrósł w kwietniu do 53,7 pkt. z 52,0 pkt. w marcu.

Dzisiaj oczekujemy handlu w trendzie bocznym na głównych parach. Widełki dla EUR/PLN to 3,8550-3,88 zł, a dla USD/PLN to 3,06-3,0850 zł.

Rynek międzynarodowy:

Wczoraj amerykańskiemu dolarowi udało się złapać „chwilę oddechu” i odrobić część poniesionych wcześniej strat. Należy jednak odnotować nowe lokalne maksimum na EUR/USD zostało ustanowione wczoraj, 1 maja na poziomie 1,2690. Dzisiaj rano za jedno euro płacono już „tylko” 1,2578 dolara (godz. 9:30).

W końcówce ubiegłego tygodnia amerykańska waluta traciła na wartości m.in. z powodu „gołębiego” przemówienia szefa FED przed połączonymi komisjami gospodarczymi Kongresu. Ben Bernanke stwierdził wtedy, iż kolejne decyzje będą uzależnione od kolejnych danych makroekonomicznych podkreślając przy tym, że w przyszłości możliwa jest przerwa w blisko 2-letnim cyklu podwyżek stóp procentowych. Tymczasem dane, które napłynęły w piątek nieco rozczarowały inwestorów. Wzrost gospodarczy w I kwartale wyniósł 4,8 proc. r/r wobec oczekiwanych 4,9 proc. r/r, ale inwestorzy zwrócili na najmniejszy od I kwartału 1999 r. wzrost kosztów pracy (0,6 proc. kw/kw). Później podano jeszcze gorsze dane o indeksie nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan i wskaźniku Chicago PMI za kwiecień.

Zwrotem dla dolara stała się jednak kolejna wypowiedź szefa FED udzielona dziennikarce telewizji CNBC. Ben Bernanke przyznał, że rynek nie do końca właściwie odebrał jego czwartkową wypowiedź w Kongresie. Dodał przy tym, że członkowie banku centralnego chcą mieć możliwość większej elastyczności w podejmowaniu decyzji, które będą uwarunkowane napływającymi danymi makroekonomicznymi. Tymczasem te okazały się wczoraj dobre. Indeks ISM dla sektora przemysłowego wzrósł w kwietniu do 57,3 wobec oczekiwanych 55,1. Wyższe były także dochody konsumentów i deflator PCE netto za marzec, który wyniósł 0,3 proc. m/m wobec spodziewanych 0,2 proc. m/m pokazując tym samym, że pewna presja inflacyjna jednak istnieje.

Dzisiaj uwaga rynku skupi się na publikacji wskaźników PMI dla przemysłu ze strefy euro. Niewątpliwie będą one śledzone z racji zbliżającego się posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego w najbliższy czwartek. Rynek nie oczekuje wprawdzie podwyżki stóp procentowych, które wynoszą obecnie 2,5 proc., ale zwyczajowo kluczowe będzie wystąpienie Jean Claude-Tricheta, gdzie jak oczekuje tego rynek padną sygnały, co do wyraźnych ruchów (w górę) w przyszłości.

Analiza techniczna EUR/USD pokazuje wsparcie na 1,2550. Sądzimy, że rynek nie powiedział jeszcze „ostatniego słowa”, chociaż głębsza korekta zbliża się coraz większymi krokami. Tym samym kupno w okolicach 1,2550 z celem do 1,2620 byłoby dobrym rozwiązaniem na dzisiaj.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)