Przy braku znaczących danych z USA, za impuls do wczorajszych zmian posłużyły publikacje z Europy. Rozczarowujące informacje na temat PKB strefy euro, wywołały spadki na eurodolarze. Niemal wszystkie, główne waluty, traciły we wtorek względem dolara.
Według opublikowanych wczoraj danych, PKB dla strefy euro skurczył się w ostatnim kwartale ubiegłego roku o 1.6%. Był to wynik słabszy od prognoz i jednocześnie najgorszy od 13 lat.
Poprawy nie widać też w brytyjskiej gospodarce. Produkcja przemysłowa spadła w lutym o 1.0%, czyli nawet nieco mniej niż tego się spodziewano. Jednak w ujęciu rocznym spadek wyniósł już 12.5%, co jest wynikiem rekordowym.
Tymczasem Bank Japonii utrzymał główną stopę procentową na niezmienionym poziomie 0.10%. Gospodarka kraju kwitnącej wiśni, znajduje się teraz w najgorszym stanie od kilku dekad.
Odbija się to na wycenie jena, który regularnie traci na większości rynków. Na wykresie USD/JPY mamy do czynienia z próbą obrony wsparcia, zlokalizowanego w okolicach poziomu 100. Jeśli się to uda to dolar powinien ponownie zyskiwać na sile. Miejscem docelowym wzrostów byłby wtedy obszar 103-104, gdzie przebiega linia trendu spadkowego. Spadek poniżej 97 anuluje scenariusz wzrostowy.