Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dalsze spadki dolara

0
Podziel się:

W ostatnim tygodniu notowania europejskiej waluty do dolara znalazły się na najwyższym poziomie od 12 maja zeszłego roku. W piątek kurs EUR/USD wzrósł do 1,2765. Waluta USA traciła przede wszystkim na fali trzech czynników.

W ostatnim tygodniu notowania europejskiej waluty do dolara znalazły się na najwyższym poziomie od 12 maja zeszłego roku. W piątek kurs EUR/USD wzrósł do 1,2765. Waluta USA traciła przede wszystkim na fali trzech czynników.

Pierwszym z nich było silne przekonanie inwestorów o tym, że Europejski Bank Centralny będzie podnosił poziom stóp w o wiele szybszym tempie niż FED. W czwartek EBC, co prawda nie wprowadził żadnych zmian w prowadzonej polityce pieniężnej, ale wypowiedź szefa tej instytucji utwierdziła rynek w przeświadczeniu o tym, że do podwyżki kosztu pieniądza w strefie euro dojdzie już niedługo. Jean-Claude Trichet podkreślił bowiem, że Bank musi być bardzo czujny na zagrożenia inflacyjne. W takich warunkach większość analityków spodziewa się podwyżki w czerwcu, a niektórzy mówią nawet o 50 pkt jej skali. Drugim czynnikiem jest wynik ostatniego posiedzenia przedstawicieli państw grupy G7. Dwa tygodnie temu podczas spotkania w Waszyngtonie, wezwano Chiny do uelastycznienia polityki kursowej, co miałoby pomóc w ograniczeniu nierównowagi w handlu międzynarodowym, w tym głównie ogromnego amerykańskiego deficytu. Wpłynęło to na wzmocnienie walut azjatyckich (won koreański, jen japoński i dolar singapurski) i osłabienie
waluty USA. Choć od tego czasu przedstawiciele zarówno Japonii, jak i Stanów Zjednoczonych, kilkukrotnie mówili, że nie był to sygnał do wyprzedaży dolarów ich słowa na niewiele się zdały. Trzeci czynnik to działania banków centralnych. W ostatnich tygodniach kilka z nich informowało o planach bądź o samym przewalutowywaniu części swoich rezerw z dolarów na euro. W takich warunkach opublikowana pomiędzy poniedziałkiem i czwartkiem seria dobrych danych makro z USA (indeksy ISM za kwiecień, dynamika wydatków na inwestycje budowlane i zamówienia w przemyśle za marzec i produktywność za I kwartał) na niewiele się zdała. Co więcej w piątek dolar dostał cios w postaci wyraźnie gorszych niż oczekiwano informacji z amerykańskiego rynku pracy. Z drugiej strony nienajlepsze dane makro ze strefy euro nie zdołały negatywnie wpłynąć na siłę wspólnej waluty.

W piątek o godz. 16:58 kurs EUR/USD wynosił 1,2737. Na zamknięciu sesji w dniu 28 kwietnia był on równy 1,2633. Najbliższymi technicznymi wsparciami są 1,2705 / 1,2675 / 1,2665 / 1,2630 / 1,2570. Z kolei opory znajdują się na 1,2765 / 1,2800 / 1,2820 / 1,2890 / 1,2900.

Ostatni tydzień, mimo, że był krótszy, to przyniósł wyraźny ruch na złotym, a także na pozostałych emerging markets. Syntetyczna miara siły naszej waluty, jaką jest odchylenie od parytetu sięgnęło nie notowanych od dawna, kluczowych w średnim terminie okolic 19,50 proc. Najbardziej ucierpieli posiadacze amerykańskich dolarów, a kurs USD/PLN zszedł poniżej psychologicznego poziomu 3,00 zł. W piątek po południu za jedno euro płacono 3,8150 zł, a za dolara 2,9920 zł.

Naszej walucie pomagał fakt wciąż słabego dolara na rynkach światowych i związanych z tym „przetasowań”, zwłaszcza ruchu w kierunku walut rynków wschodzących. Atmosferę podgrzał także wtorkowy raport jednego z banków inwestycyjnych, w którym sugerowano ponowne zaangażowanie się w polskie obligacje i dalsze zakupy złotówek. Zdaniem analityków banku HSBC Rada Polityki Pieniężnej jest bardziej „gołębia” niż to sądzi rynek i tym samym jest przestrzeń do cięcia stóp procentowych o 25 p.b. w połowie roku. W efekcie przetarg 2-letnich obligacji OK0808 był dosyć udany, a zgłoszony popyt wyniósł ponad 7,5 mld zł przy podaży w wysokości 1,8 mld zł. W dłuższym okresie klimat na rynku długu mogą nieco popsuć wypowiedzi przedstawiciela resortu finansów, który poinformował o podniesieniu prognoz kwietniowej i majowej inflacji do 0,6 proc. r/r i Haliny Wasilewskiej-Trenkner z RPP, która nie wykluczyła, iż w przyszłości może dojść do zaostrzenia polityki pieniężnej.

Inwestorzy za dobrą monetę przyjęli możliwą stabilizację na scenie politycznej w kontekście zawiązania większościowej koalicji rządowej i rekonstrukcji rządu. W piątek okazało się, że udało się nakłonić Ligę Polskich Rodzin, a Roman Giertych został wicepremierem (tak jak Andrzej Lepper z Samoobrony)

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)