Dzisiejsza sesja była kontynuacją dynamicznego procesu deprecjacji amerykańskiej waluty. Już od trzech sesji inwestorzy wyprzedają dolara a tygodniowe tempo spadku wartości tej waluty było największe od 13 miesięcy.
Połączenie słabych danych makroekonomicznych z wczorajszym zamachem w Pakistanie jest główną przyczyną wzrostu podaży USD.
Ponownie rosną także nadzieje inwestorów na dalsze ratowanie rynku przez FED. Szanse na kolejną obniżkę stop procentowych na posiedzeniu 30 stycznia są obecnie wyceniane na prawie 80%. Dlatego też kurs EUR/USD będzie prawdopodobnie dalej rósł przynajmniej do początku lutego. Gdyby FED wtedy jednak nie obniżył kosztu pieniądza było by to sygnał do rozpoczęcia większej korekty. Do tego czasu jednak możliwe są wzrosty w kierunku ostatnich szczytów.
Ważną publikacją będzie podana dziś o godzinie 16 sprzedaż domów na rynku pierwotnym w listopadzie. Prognozy zakładają spadek do poziomu 0,720 mln wobec poprzedniego odczytu na poziomie 0,728 mln. Będzie to istotna informacja, która pokaże czy wcześniejsze działania FED dają już jakieś pozytywne efekty. Dość niepokojące są najnowsze szacunki wzrostu gospodarczego w USA. Zakładają, że jego dynamika w czwartym kwartale w relacji rok do roku wyniesie jedynie 1%.
Naszym zadaniem duże wykupienie rynku powinno dziś już powstrzymywać silniejsze wzrosty kursu EUR/USD jednak w przyszłym tygodniu należy spodziewać się raczej dalsze aprecjacji europejskiej waluty. Także sesja na rynku krajowym przybiegała w podobnej do wczorajszej atmosferze. Złoty umocnił się szczególnie wobec dolara. Kurs USD/PLN spadł do poziomu 2,45. Bardziej stabilny pozostawał kurs EUR/PLN, który oscyluje w pobliżu 3,60.
W kolejnych dniach bardziej prawdopodobne jest dalsze umocnienie rodzimej waluty. Pozytywna dla złotego była także wypowiedź wiceminister finansów Elżbiety Suchockiej- Rogulskiej. Powiedziała ona, że w 2007 roku budżet państwa wyniesie najprawdopodobnie 19-20 mld zł wobec planowanych 30 mld zł.
