Kurs EURUSD po mimo porannego spadku w okolice 1,3150 przez cały dzień wspinał się w górę przekraczając nawet poziomy 1,32. Również EURPLN podjął nieudaną próbę przełamania poziomów 3,80, ostatecznie kończąc dzień powyżej poziomu 3,81.
Wspomniane dane to rewizja PKB w III kwartale 2006 roku, które obniżono z 2,2% do 2%, oraz ujemny wynik indeksu koniunktury w rejonie Filadelfii, który spadł do poziomu -4,3, podczas gdy oczekiwano wartości +4..
W przypadku indeksu koniunktury wskaźnik poniżej 0 oznacza, że zaczyna przeważać grupa przedsiębiorców oceniających obecną sytuację jako pogarszającą się. Indeks ten tym samym dołączył do Chicago PMI oraz indeksu ISM, które również zaczęły cechować się większą liczbą pesymistów.
Pozostałe dane nie miały już tak wielkiego wpływu na rynek. Zgodna z oczekiwaniami okazała się liczba zasiłków dla bezrobotnych wynosząc 315 000, oraz wskaźnik wyprzedzający koniunktury, który wzrósł o 0,1%, sugerując tym samym, że perspektywy, co do kształtowania się koniunktury w Stanach uległy lekkiej poprawie.
Równie ciekawie zapowiada się dzień dzisiejszy, kiedy to poznamy dane z amerykańskiego rynku konsumpcyjnego w tym dochody oraz wydatki amerykańskiego społeczeństwa, pokazujące nam jak kształtuje się bieżący popyt wewnętrzny w Stanach. Poznamy także indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan, będący tym samym odzwierciedleniem tego co może wydarzyć się na rynku konsumenckim w nadchodzących miesiącach.
Dla dolara, oczywiście najlepszym zestawieniem byłaby zarówno poprawa sytuacji obecnej jak i lepsze nastroje. Jednak dokładnie tego samego oczekuje rynek co sprawia, że nie trudno o niespodziankę.
Dane te będą miały również wpływ na złotówkę, która może stracić na wartości, jeżeli wyniki okażą się poniżej oczekiwań. Z kolei w przypadku lepszych wyników, na znaczne umocnienie bym nie liczył. Poziom 3,80 w dalszym ciągu na dłużej nie puszcza EURPLN poniżej tej wartości, a zbliżające się święta powinny istotnie ograniczyć handel.