Perspektywa jest więc taka, że w najbliższym czasie poziom kosztu pieniądza w Strefie Euro będzie zbliżał się do poziomu stóp procentowych w USA.
Wydarzeniem minionego tygodnia był niewątpliwie opublikowany w piątek raport z amerykańskiego rynku pracy, który pokazał, że kulejący rynek nieruchomości oraz kłopoty na rynku kredytów hipotecznych zaczynają odbijać się na realnej sferze gospodarki.
Spadek liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w USA o 4 tys. był zdecydowanym zaskoczeniem dla rynku, który oczekiwał powstania 110 tys. nowych etatów.
Tak duża rozbieżność musiała odbić się na kondycji amerykańskiej waluty, tym bardziej, że te złe informacje z USA zwiększają szanse na pożądaną przez inwestorów wrześniową obniżkę stóp procentowych w największej gospodarce świata.
Po opublikowaniu tego raportu eurodolar rozpoczął gwałtowny marsz w górę i w krótkim czasie z poziomu poniżej 1,37 zaatakował 1,38, jednak tu natrafił na silną barierę popytu na dolara, przez co nowy tydzień EURUSD rozpoczyna w rejonie 1,3780.
Konsekwencje piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy mogą być poważne, zwłaszcza dla oceny poziomu ryzyka inwestycyjnego, gdyż taki komunikat może ponownie rozpalić obawy, o skalę konsekwencji zbytniej ekspansji kredytowej w USA.
Trzeba podkreślić, że wisząca nad rynkiem od końcówki lipca niepewność po tych informacjach uległa jeszcze zwiększeniu, co powinno szkodzić skłonności do podejmowania przez inwestorów ryzyka. Z drugiej strony koniunkturę na ryzykownych rynkach mają szanse poprawić rozbudzone nadzieje na obcięcie przez FED kosztu pieniądza już na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się 18 września.
Szanse na realizację tego drugiego scenariusza zwiększa ubogi kalendarz wydarzeń na rozpoczynający się właśnie tydzień, gdyż brak istotnych publikacji na temat stanu gospodarki USA będzie sprzyjał trwałości nadziei na obniżkę stóp procentowych w USA.
Z fundamentalnego punktu widzenia dolar w najbliższym czasie powinien znajdować się więc pod presją, co z kolei może oznaczać kolejny atak eurodolara na historyczne szczyty, tym bardziej, że pomimo braku podwyżki stóp w Strefie Euro w ubiegłym tygodniu, EBC nadal utrzymuje restrykcyjne nastawienie.
Perspektywa jest więc taka, że w najbliższym czasie poziom kosztu pieniądza w Strefie Euro będzie zbliżał się do poziomu stóp procentowych w USA.
Zagrożeniem dla takiego scenariusza znów są emocje i obawy nie dające spokoju inwestorom, gdyż w przypadku ich nasilenia i powrotu awersji do ryzyka dolar powinien umacniać się na skutek wycofywania kapitału z ryzykownych rynków wschodzących i lokowanie go w bezpieczne papiery skarbowe rządu USA.
Spadek zatrudnienia w sektorze pozarolniczym już znalazł odzwierciedlenie w postaci piątkowych spadków na światowych giełdach oraz ich kontynuacji dziś w nocy na azjatyckich rynkach akcyjnych. Wzrost obaw musiał się oczywiście przełożyć na umocnienie się japońskiej waluty, co jest dodatkowym czynnikiem, psującym nastroje na rynku, gdyż powrót jena do aprecjacji będzie skłaniał inwestorów do zamykania pozycji opartych o carry trade, co tylko pogłębi niechęć do ryzyka.
W dniu dzisiejszym, nie poznamy żadnych istotnych danych makro, co sprawia, że inwestorzy niczym niepokojeni mogą kontynuować dalszą wyprzedaż dolara na rynku EURUSD, co czyni prawdopodobnym kolejny atak na poziom oporu w okolicy 1,38. Przełamanie tej bariery otworzy eurodolarowi drogę w rejony 1,3830-1,3850, a więc w okolice historycznych szczytów.
Oczywiście skala wzrostów będzie zależeć od atmosfery, gdyż nagłą eksplozja awersji do ryzyka przekreśli szanse na nowe rekordy. Jeśli chodzi o rynek złotego to w dalszym ciągu o zachowaniu krajowej waluty decydować będą wydarzenia międzynarodowe i zachowanie się eurodolara oraz rynku jena. Wydaje się więc, że EURPLN powinien utrzymywać się dziś w rejonie 3,80-3,82, natomiast USDPLN może próbować odreagować ostatnie spadki w rejon 2,76, jednak należy pamiętać, że sytuacja na rynku dolar/złoty jest pochodną rynku eurodolara, co oznacza, że dalsze wzrosty EURUSD będą spychać USDPLN coraz niżej.
W związku z brakiem istotnych publikacji dla rynku ważna dziś będzie kondycja giełd, gdyż powrót spadków na rynki akcyjne będzie psuł atmosferę na rynku i zniechęcał do podejmowania ryzyka, a co za tym idzie będzie szkodził złotówce. Obecnie trudno przewidzieć, czy na rynku górę wezmą nadzieje na obniżkę stóp w USA, czy też obawy o negatywny wpływ kryzysu na rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych w USA, a od tego zależeć będzie dalsze zachowanie się kursów złotego.