Obecnie dwa czynniki osłabiają dolara: spekulacje o terminach kolejnych obniżek stóp procentowych w USA oraz poprawiające się nastroje na giełdach światowych i wracający na rynki apetyt na ryzyko.
Inwestorzy masowo przenoszą kapitał na rynki wschodzące oraz na przykład do Polski: w dniu wczorajszym WIG20 wzrósł o 3,9%, HangSeng w Hong Kongu zwyżkował o 0,7%. Obserwowane dziś poziomy na kursie EURUSD, choć rekordowe, mogą długo takimi nie pozostać.
Dziś w kalendarzu wszystkie publikacje danych zostaną najprawdopodobniej przesłonięte wystąpieniem Bena Bernanke, szefa Fed, przed komisją kongresu ds. usług finansowych.
Komisja zapewne łaskawie przyjmie Bernanke po decyzji o obniżeniu stóp procentowych. Razem z szefem systemu Rezerwy Federalnej występować będą prezesi największych spółek oferujących kredyty hipoteczne - Freddie Mac oraz Fannie Mae.
Być może usłyszymy nowe informacje o sytuacji na rynku kredytów hipotecznych. Poza tym w kalendarzu publikacja skróconego protokołu z posiedzenia RPP (godzina 14:00), o 14:30 ilość noworejestrowanych bezrobotnych w USA (prognoza to 320 tys.), o 16:00 indeks wskaźników wyprzedzających (prognoza to utrzymanie na poziomie sprzed miesiąca), o 18:00 wreszcie indeks filadelfijskiego oddziału Fed.
Problemy z płynnością pojawiają się również w Wielkiej Brytanii, gdzie Bank Anglii obiecał wstrzyknięcie około 40 mld GBP w rynek międzybankowy na termin 3 miesięcy (właśnie na taki okres najtrudniej uzyskać bankom pożyczkę).
Najmocniej sytuację odczuł bank Northern Rock, który najprawdopodobniej nie upadnie, lecz zostanie przejęty. Jednocześnie brytyjscy konsumenci odczuwają utrudniony dostęp do kredytu hipotecznego.
W ostatnich latach rosnące szybko ceny nieruchomości napędzały wydatki konsumpcyjne (w oparciu o kredyty zabezpieczane wartością nieruchomości), obecnie jednak rosnące stopy procentowe i konieczność spłaty ogromnego zadłużenia przez gospodarstwa domowe obniża perspektywy wzrostu gospodarczego oraz będzie działać niekorzystnie na kursy funta.