Szczególnie dobrze została odebrana informacja o zamówieniach na dobra trwałego użytku w grudniu, które wzrosły o 3,0 proc. w skali miesiąca wobec oczekiwanych 2,0 procent. Szczyt na EUR/USD to 1,3184 (niewiele wyżej względem maksimów z poprzednich godzin (1,3174-75))
, ale po godz. 16:00 klimat wyraźnie się pogorszył.
Nieco rozczarowały dane o sprzedaży nowych domów w grudniu (spadek o 2,2 proc. w ujęciu miesięcznym do 307 tys.), czy też niższy od spodziewanego wzrost wskaźników wyprzedzających w gospodarce (0,4 proc. w ujęciu miesięcznym).
Na EUR/USD spadliśmy w okolice testowanych około południa okolic 1,3135. Wydaje się jednak, że to nadal _ byki _ będą rozdawać karty na EUR/USD. Kluczowe okolice, które wymienialiśmy w ostatnich komentarzach to strefa podażowa 1,3200-1,3250, a one nie zostały jeszcze osiągnięte.
Chyba, że w najbliższych godzinach pojawią się niepokojące informacje z Grecji (kolejny impas w rozpoczynającej się dzisiaj kolejnej turze negocjacji z prywatnymi wierzycielami), czy też rynki zaczną się bardziej przejmować się Portugalią.
Pretekstem może też stać się wyczekiwana w końcu stycznia decyzja agencji Fitch dotycząca możliwej obniżki ratingów dla 6 krajów państw strefy euro (zapowiadana od zeszłego tygodnia) - część inwestorów może obawiać się analogii sprzed dwóch tygodni - wtedy decyzja agencji S&P wywołała dużo zamieszania w piątek wieczorem. W przypadku pesymistycznego wariantu (mniej prawdopodobne przed osiągnięciem zakładanych 1,3200-1,3250) możemy spaść w strefę 1,3030-90.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy