Te najważniejsze to dane o deficycie handlu zagranicznego Stanów Zjednoczonych, indeksy Uniwersytetu Michigan i instytutu ZEW oraz wstępne szacunki dynamiki wzrostu gospodarczego w III kw. dla Francji, Niemiec i Strefy Euro. Z tej grupy jedynie dane nt. PKB mogą przemodelować oczekiwania inwestorów, wyznaczając tym samym kierunek zmian w kolejnych tygodniach.
Podobnie jak w poprzednim tygodniu, zmiany na rynku walutowym w dużym stopniu powinny wyznaczać giełdy. Im lepsze będą nastroje na nich, tym słabszy powinien być dolar. I odwrotnie. Ten układ jest korzystny dla amerykańskiej waluty. Przynajmniej w perspektywie najbliższych tygodni. Wydaje się bowiem, że zapoczątkowana na giełdach w drugiej połowie października br. spadkowa korekta ma szanse być kontynuowana. Jest on natomiast niekorzystny w krótkim terminie. Początek rozpoczynającego się tygodnia prawdopodobnie przynieść kontynuację wzrostowego odbicia na giełdach, a więc i osłabienie dolara w relacji do europejskich walut.