Dolar oddał dzisiaj pole unijnej walucie. Inwestorzy od rana skracali swoje dolarowe pozycje w oczekiwaniu na publikację wskaźnika Philadelphia FED.
Warto przypomnieć, że ostatnia publikacja tego wskaźnika niemile zaskoczyła inwestorów, gdyż we wrześniu po raz pierwszy od 2003 roku przyjęła ujemną wartość (-0,4 pkt). Wartość dzisiejszej publikacji dotyczącej października prognozowana jest przez rynek na poziomie 7,0 pkt, lecz nerwowość utrzyma się z pewnością aż do godziny 18.00. Dolarowi nie pomogły dzisiaj dane z amerykańskiego rynku pracy, gdzie do 299 tys. spadło cotygodniowe bezrobocie przy oczekiwaniach na wzrost do 312 tys.
Trzeba również wspomnieć, że dzisiaj odbyło się posiedzenie robocze EBC, jednak nie było na nim podjętej decyzji w sprawie stóp procentowych. Rynek obecnie oczekuje na jeszcze jedną podwyżkę kosztu pieniądza w strefie euro do poziomu 3,50% w tym roku.
O godz. 16.50 za euro płacono 1,2594 dolara amerykańskiego.
Złoty umocnił się dzisiaj zarówno w relacji do euro jak i dolara. Dobre nastroje znów zagościły w regionie, a wyrazem tego było umocnienie forinta węgierskiego i korony słowackiej. Aprecjacja nie ominęła również złotego, który umocnił się notując o godz. 16.50 poziomy 3,8640 w relacji do euro i 3,0660 w relacji do dolara. Możliwe są dalsze wzrosty złotego w relacji do euro w rejony poziomu 3,85 stanowiącego mocne wsparcie techniczne. Wzrosty złotego wspiera również osłabiający się na arenie międzynarodowej dolar, natomiast pozytywnym czynnikiem krajowym było ogłoszenie przez resort finansów szacunkowego wykonania budżetu po październiku na poziomie 60-61,5% planu.
